Data: 2005-03-24 11:25:44
Temat: Re: pani do pomocy
Od: "kolorowa" <v...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"duszołap" wrote
> No to pogadaj z Panią, że tym razem odpuszczasz, bo wiadomo, Święta i
> tak dalej, a Ty jesteś fajna babka i to rozumiesz, _ale_ cała sytuacja
> jest Twoim zdaniem nie do przyjęcia i na przyszłość chcesz, żeby o
> wszelkich takich zmianach w planie informowała Cię z wyprzedzeniem na
> tyle dużym, żebyś bez problemu znalazła zastępstwo. Bo przecież nie był
> to nagły wypadek, te Święta ruchome, ale już w styczniu można było w
> kalendarz spojrzeć. Jeśli odpuścisz jej bez słowa, to IMO wywinie Ci
> jeszcze nie raz taki numer.
Już raz było coś podobnego: pani przyszła dwie godziny wcześniej, żeby móc
wyjść dwie godziny wcześniej - stwierdziła, że mnie jest wszystko jedno, bo
i tak cały dzień jestem w domu;) Mnie akurat nie było wszystko jedno, poza
tym to IMO nie tak powinno wyglądać. Zwróciłam jej wtedy uwagę, żeby po
pierwsze nie podejmowała za mnie decyzji, a po drugie, żeby mnie uprzedzała.
Przyjęła do wiadomości.
> A przy okazji -- skąd masz tą Panią? Z agencji czy na własną rękę?
To koleżanka pani-do-pomocy mojej koleżanki.
Małgosia
|