Data: 2007-09-30 15:58:06
Temat: Re: _(?)_ paraliż
Od: "Hanka " <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pi.etia.go ! <m...@j...new> napisał(a):
> >>> >>>> Ciekawe, czy bez zdefiniowania, tj. bez encyklopedycznej
> >>>>>> definicji można odróżniać dobro od zła, co, siostra ?
> >>>>> Coś, kiedyś, ustalono - to jest dobre, a to złe.
> >>>>> Zwracam jednak Twoją uwagę na fakt, że są ludzie,
> >>>>> dla których największym dobrem, ba, zbawieniem wręcz, jest
> >>>>> podkładanie ładunków wybuchowych. Czyli coś, co dla Ciebie
> >>>>> na pewno jest złe.
> >>>>
> >>>> Jak to ? Możesz przybliżyć te sprawę ?
> >>>> Mówisz o kamieniołomach czy co ? :o/
> >>>
> >>> Nie. O terrorystach.
> >>
> >> Aaa..., no tak, ale czy terrorysci podkładają dynamit
> >> pod swoich rodziców albo rodzeństwo ? :o/
> >> Czyli rozumieją, że to jest niedobre ?
> >
> > Popytaj ich może o szczegóły sprawy - ja nie wiem, i nie będę gdybać,
> > wypowiadając jakieś swoje widzimisię.
>
>
> Eee no, siostra, mącisz czystą wodę...
> Twoim zdaniem terrorysci podkładają bomby
> pod własne dzieci i żony ? :o/
Od mącenia jesteś Ty - jeszcze tego nie zauważyłeś?
Moim zdaniem - terroryści nie podkładają bomb pod własne dzieci i żony.
A jak jest naprawdę - nie wiem, bo ich o to nie pytałam.
> Dlaczego uciekasz od prawdy ?
> Bo zagrożone są dogmaty ?
A co jest - według Ciebie - prawdą?
> >> ...próbuje pokazać, że jednak jesteśmy w sumie bardzo
> >> podobni na całym świecie, jeśli idzie o rozpoznawanie dobra i zła,
> >> tylko nie traktujemy się jak rodzeństwo jednego Ojca i stąd te
> >> kłopoty interpretacyjne, a przynajmniej ich większość.
> >> Na tym właśnie polega ewangelia Jezusa, że nam to chciał
> >> wytłumaczyć, żeśmy jedną rodziną i to prawdziwą
> >> do szpiku ducha, a nie składającą się z adoptowanych dzieci.
> >
> > Ze mną na te tematy nie pogadasz, zapomniałeś?...
>
> Zbyt blisko prawdy ?
> Rozumiem, tzn. nie rozumiem, jak można tak uciekać od prawdy :o/
> i dalej bredzić o względności dobra i zła.
A co jest - według Ciebie - prawdą?
> >>> I nigdy nie wiem, jaką woltę zrobisz w następnej odpowiedzi,
> >>> i z której strony (a zawsze pod włos!!) podejdziesz do tematu
> >>> zasadniczego.
> >>> Między innymi dlatego trudno się z Tobą rozmawia, gdyż po prostu
> >>> trzeba mieć sporo cierpliwości, a także chęci do tego, by spośród
> >>> dziesiątków Twoich podtematów wyłuskiwać najistotniejsze, no i
> >>> prawidłowo rozpoznawać zawarte w nich dane.
> >>> Jednym słowem - nie ma lekko ;)
>
> >> Owszem, zwłaszcza jak się sadzi jakieś bzdury o tym, że dobro i zło
> >> każdy rozumie na świecie inaczej i nie ma sposobu, by sie porozumieć
> >> bez szczegółowej definicji.
> >
> > Dla każdego człowieka dobro i zło może mieć inne wymiary, inne
zabarwienia,
> > z tej prostej przyczyny, że to, co dla Ciebie jest dobrem, dla kogoś (a
na
> > pewno ktoś taki się znajdzie!) będzie złem.
> > I to nie są bzdury, tylko fakty, wynikające z - chociażby - różnic
> > kulturowych, światopoglądowych i temu podobnych.
>
>
> Przecież Ci zadalem pytanie o tych terrorystów i nie tylko ?
> Nie odpowiadasz i dalej sadzisz te swoje farmazony ?
Odpowiadam, grzecznie i spokojnie.
Nie rozumiem Twojej agresji.
Nie sadzę farmazonów. Jeśli Ci się nie podobają moje opinie - po co
ciągniesz rozmowę??
> Życzę wszystkiego dobrego i dzięks za pouczenie
> o tym, gdzie rozchodza się drogi prawdy etycznej,
> bo głównego rozdroża prawdy fizycznej sam
> sie domyśliłem.
Nigdzie Ciebie nie pouczałam, Chciałam pogadać. Jeśli masz dość, wystarczy
powiedzieć.
Skąd u Ciebie takie dziwne teksty typu: bzdury, farmazony...
Na coś Ci nadepnęłam?...
> >>> Taki projekt swiata jest możliwy pod warunkiem, że będziemy umieli
> >>> precyzyjnie określić zasady, według których zostaną ocenione czyny,
> >>> z oczywistym, w świetle naszej rozmowy, podziałem na dobre i złe.
> >>
> >> Nie ma takiej konieczności, o ile osądza człowiek...
> >
> > Jest taka konieczność, bo każdy ma odrobinę inny kąt patrzenia na dany
temat.
> > Miedzy innymi po to, od wieków, konstruuje się najróżniejsze kodeksy,
żeby
> > móc ustalić między nami, ludźmi, co jest D, a co Z. Mylę się?...
>
> pokazalem Ci, jak w sumie latwo jest rozstrzygnać,
> co dla wzrastającej istoty jest dobre, a co złe...
Nie. Niczego takiego mi nie pokazałeś. Może chciałeś pokazać - to są dwie
różne sprawy.
Z Twoich wypowiedzi - nic takiego nie wynika.
> ... problemy interpretacyjne biorą się raczej
> z mentalności Kalego, a nie z obiektywnej trudności
> rozpoznania dobra i zła.
Nie mówimy o trudności rozpoznawania, mówimy o definicjach i różnym
postrzeganiu dobra i zła, a nie o rozpoznawaniu.
To są też dwie różne sprawy.
> >> ...a zwłaszcza taki, ktory ma się za rodzonego syna dobrego Boga,
> >> a innych ludzi za swoje siostry i braci, tak ? :o)
> >
> > Nie.
>
> Czyli sie nie rozumiemy absolutnie :o(
Nie jest tak, jak piszesz.
To Ty mnie nie rozumiesz, bo nie dopuszczasz możliwości, że ktoś może mieć
inne zdanie niż Ty.
Tak?
> >> Swoją droga to zadziwiające, jak ludzie, a zwłaszcza wierzący
> >> uparli się tkwić przy wzgledności dobra i zła...,
> >> kiedy gołym okiem widać, że więcej nas łączy,
> >> niż dzieli w tym względzie, starczy tylko
> >> zauważyć, że jesteśmy jedną rodziną. :o)
> >
> > A o kim teraz mówisz?
>
> Przeczytaj jeszcze raz, a jeśli nie rozumiesz,
> o kim mówię, już nie zrozumiesz, a w każdym
> razie ja już Ci tego więcej nie będę tłumaczył.
Dobrze, nie tłumacz.
> >>>>> A teraz, w zasadzie, mogę już zapytać inaczej:
> >>>>> czy jest możliwe zdefiniowanie dobra i zła?
> >>>> Też bym chciał wiedzieć, a zaraz potem to,
> >>>> czy po jego zdefiniowaniu by się dało stworzyć program
> >>>> roboty odrożniające dobro od zła na bazie tej definicji...
> >>> Wszystko przed Tobą :)
> >>> Próbuj!
> >> Wygląda na to, ze się nie da i zaczyna być jasne,
> >> dlaczego Bóg postawił czlowieka wyżej od aniołów...
> >
> > A o kim teraz mówisz?
>
> O Abory-genach :o)
Pytałam serio.
> >>>>>> Bo czy dobro może zależeć od istnienia encyklopedii ?
> >>> Nie, nie jest od tego zależne.
> >> Czyli nie potrzeba ścisłej definicji, by umieć
> >> rozeznawać i odróżniac dobro od zła ?
> >
> > Kręcisz się w kółko.
> > Ustalenie definicji D i Z potrzebne nam było do czego innego.
> > Wróć do poprzednich postów.
>
> Nie ma takiej potrzeby, sama se wróć, jeśli ją czujesz.
Tak, chętnie wrócę. Może gdzieś znajdę powód tego, że nagle przestałeś być
spokojnym, w miarę rzeczowym, rozmówcą.
> >>>>>>>> A czy Jezus nie miał jakiś specjalnych,
> >>>>>>>> Bożych genów ? :o/
> >>>>>>> Nie wiem. A Ty wiesz?
> >>>>>> Tak :o) o ile rzeczywiscie jest godny chwały.
> >>>>> Tak - wiesz?
> >>>>> Czy: tak - miał?...
> >>>> miał normalny, typowo żydowski zestaw genów,
> >>>> a w każdym razie typowo ludzki, inaczej by nie mógł
> >>>> ludzi zbawić przynajmniej niektórych.
> >>> No to czemu mowa o _specjalnych, Bożych genach_ ?
> >>> Jakieś uzasadnienia dla użycia takiego zwrotu?...
> >> A kto zapłodnił Maryję i jakimi plemnikami
> >> z jakim zestawem genów ?
> >
> > Nie wiem. I Ty też nie wiesz.
> > Możesz tylko przypuszczać, lub wierzyć.
>
> ja wiem, Ty sobie możesz wierzyć w cuda
> i brednie kapłanów, którzy przecież sobie
> to pozmyślali i to wiele lat po Chrystusie.
Ja akurat nie wierzę.
Nie mogę też powiedzieć, że wiem. Mam za dużo wątpliwości, i tyle.
> >>>>>>> No to wiesz, czy nie? A jeśli wiesz, to skąd?
> >>>>>>> A jeśli od Boga - jak Ci to powiedział?
> >>>>>> Sie kurcze sam nad tym zastanawiam,
> >>>>>> jak On to zrobił :o)
> >>>>> Przekazał Ci w genach?...
> >>>> Nie sądzę, raczej za pomocą ducha-słowa :o)
> >
> > Duch i słowo to dwie różne etykietki. Sprecyzuj.
>
> Jn 6:63
> 63. Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda.
>
> Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem.
> ****************************************************
***
> (BT)
>
> Dla mnie też to w sumie jedno i to samo.
A dla mnie nie.
> >> Twoim zdaniem Bóg przekazuje ludziom zrozumienie
> >> przez geny ?
> >> To dlatego Jezus był taki mądry i dobry,
> >
> > No - nie dlatego. Według krk Jezus jest jednym z trzech elementów Trójcy.
> > Więc chyba bardziej jakieś pączkowanie, a nie - znany nam, ludziom,
sposób
> > _przekazu_ genów?...
>
> Wierzysz katolickim teologom na słowo ? :o/
Jak wyżej.
Czyli - nie wierzę.
Napisałam: według krk ... i tak dalej.
Jak to jest, że z wypowiedzi rozmówcy wybierasz jedynie fragmenty i do nich
się odnosisz, co, częstokroć, diametralnie zmienia sens cytowanego
zdania ?...
No i - na dodatek - stawiasz tezy absolutnie niespójne z myślą rozmówcy,
choć - pozornie - kontynuujesz dyskusję na temat?...
> >> a reszta jesteśmy tacy źli i głupi ? :o/
> > Jesteś zły i głupi??
> > Bo ja nie. I wielu innych - też nie.
> > Więc mów za siebie, a nie za całą _resztę_.
> >
>
> No to cześć. :o)
Cześć.
:)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|