"sqrczak" <j...@w...pl> wrote in message
news:arc253$rdi$1@news.tpi.pl...
> jeśli go potrzebuje to napewno nie od ciebie

Sqrczak, nie mozesz winic wszystkich wokol tylko dlatego, ze nie
zaznaczyles, ze Iwon(k)a, FeLicja, Nela Mlynarska i kazda inna osoba o
dobrych intencjach a niekoniecznie tych samych pogladach nie ma prawa
odezwac sie w watku zapoczatkowanym przez Ciebie ;-P Maya Angelou
slicznie kiedys powiedziala, ze gdy ludzie pokazuja nam kim sa, to nalezy im
uwierzyc. Ty pokazales nam kim jestes na psd i jak daje slowo, nie mam
pojecia co mnie sklonilo do wmieszania sie w dyskusje, do proby pomocy, do
wspolczucia Wam, tym bardziej, ze wiekszosc postow z odpowiedzia byla tylko
nasmiewaniem sie z Twojego problemu! Ja dziekuje, chyba sto razy lepiej
jest dostac konkretna odpowiedz niz czytac uniezenia pod adresem Twojej zony
poprzez zwalanie winy na hormony i kobiecosc, a Tobie doradzanie jedynie
przetrwania, lub w najgorszym przypadku... morderstwa (choc przyznam, ze
zart Qwaxa byl bardzo udany :)))

wyobraz sobie
> tak , rzucam sie z komentarzami , jesli ktos rzuca sie na mnie

Tylko ze tu nikt sie na Ciebie nie rzucil. Przeczytaj np moje posty na
spokojnie. Zajrzyj do archiwum i przejrzyj pare pyskowek z moim udzialem.
Roznica jest przeogromna. Ja naprawde chcialabym Ci powiedziec wiecej,
szczegolnie po Twoich ponizej pasa reakcjach, ale powstrzymuje sie - co ze
skromnoscia stwierdzam, czyni mnie lepsza osoba ;-))

> nie wiedzialas ze kazdej akcji odpowiada reakcja ?

No wlasnie. Tylko ze np ja ciagle staram sie tlumic moje pierwotne odczucia
na temat tonu i tresci odpowiedzi, nie reagowac na Twoje re-akcje.
Natomiast Ty prosto blotem rzucasz zanim probujesz chociazby wyjasnic
nieporozumienie.

> nie , nieprosilem o odpowiedz typu - twoja zona ma ....

A ja mysle, ze ludzie sie dobieraja. I o ile zycie nauczylo mnie czegos na
psd to niedlugo bedzie tu calkiem fajnie ;) Juz wyciagam rekawiczki...
bokserskie ;)

> skad bierzesz tyle domysłow ?
> wyhamuj odrobine

Sqrczak, takich ludzi z takimi przypadkami i kryzysami jest miliony i kazdy
w malzenstwie jezeli jeszcze takiego przynajmniej raz nie przeszedl, to
predzej czy pozniej bedzie mial taka okazje. Wcale nie trzeba znac Cie
osobiscie, by na podstawie paru Twoich postow nie zrozumiec sytuacji.
Natomiast szkoda, ze nie potrafisz dostrzec dobrych intencji, a wszystkie
teksty przyjmujesz jako ataki na siebie.

> jeszce cos - nie interesuje mnie twoje zdanie na temat czy moja zona
> ma jakiś_inny_powód do takiego zachowania

Jezeli nie interesuje Cie interpretacja innej kobiety, a ze swoja zona
najwyrazniej dogadac sie nie mozesz, to jak Ty planujesz przetrwac w tym
malzenstwie? Gluchy na narzekania? Takich emocjonalnie martwych zwiazkow
jest pelno wokol, moze wiec tam wybierz sie z prosba o porade ;-P
Kasia



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/