laurzynka pisze:

> Możesz jeszcze troszkę pobrnąć w temat, choć nie jestem Gawronem :)

No, to na czym my tu skończyli(ły)śmy... ;)
Powiem szczerze, że nie czuję się specjalnie na siłach na dochodzenie, z
czego wynika buractwo w życiu. Prawdopodobnie jest to wynikowa wielu
czynników i w dodatku poukładanych w odpowiednim porządku
chronologicznym. Jedno jest pewne - najmniej tu zależy od spożycia
buraków. Chociaż, chociaż... może nie bez kozery mój ojciec, krzywiąc
się na buraki, zwykle mówi, że to pokarm dla ludu. ;)

> Oj, z Twoim wzrokiem nienajlepiej jednak być musi ;)

Oj, wzrok mam jak jastrząb i od lat niezmienny, co też pozwala mi
wychwytywać błędy ortograficzne w tempie szybszym niż niejeden
komputerowy słownik. ;)

Ewa