« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-04-15 19:10:36
Temat: pewna taka wątpliwość natury obyczajowo-kosmetycznej :)Witam!
Gryzę się od popołudnia pewną sprawą, plizzzz, niech mnie ktoś-bywały
oświeci...
Byłam dziś pierwszy raz w życiu w gabinecie kosmetycznym, bardzo firmowym i
nader luksuśnym.
Na zabiegu na twarz i manicure. Gabinet taki z recepcją i no i w ogóle pełen
luksus.
Płaci się po zabiegu w recepcji. Pytanie jest takie, czy cena (niemała!)
zawiera w sobie napiwek, czy powinnam "mojej" kosmetyczce coś dać ekstra jak
mnie odprowadzała do recepcji, czy biegać ( idąc za ciosem:) za
manikiurzystką, która zrobiła "swoje" jak miałam zamknięte oczy do zabiegu
na twarz, a potem sobie poszła??
A jeżeli napiwek, to ile? 10% wartości zabiegu? Nadmieniam, ze wyszłam
przezadowolona, ale te 10% czy też więcej dość by podrożyło koszt tej
przyjemności. I (ewent.) jak to zrobić? Dać jej "do kieszonki", czy to jej
nie upokorzy w jakiś sposób? Ja zostawiłam parę złotych w recepcji, te do
równego rachunku, więc raczej niedużo, nie wiem też do kogo one trafiły,
może do recepcjonistki?
Poradźcie coś kochane, bo czuję się "ćwiokowato" i mam poczucie pewnego
nietaktu. Jak to rozwiązać na przyszłość, bo na pewno za jakiś czas chętnie
tam się znowu pojawię?
Pozdrawiam. Agutek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-04-15 20:08:40
Temat: Odp: pewna taka wątpliwość natury obyczajowo-kosmetycznej :)Użytkownik Agutek <k...@t...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b7hlfp$qqv$...@n...news.tpi.pl...
> > Płaci się po zabiegu w recepcji. Pytanie jest takie, czy cena (niemała!)
> zawiera w sobie napiwek, czy powinnam "mojej" kosmetyczce coś dać ekstra
Ja sie przylaczam do pytania, uwazam, ze w takich gabinetach (ja bylam w
Erisie), kiedy daja zestaw ulotek o gabinecie i uslugach, powinni dolaczyc
taka krotka informacje, np. w niektorych knajpkach jest dopisane "tip (not)
included in price", co rozwiazuje problem.
--
***cieplutko pozdrawia Magda***
Pamiętaj o głodnych dzieciach: http://www.pajacyk.pl
Ciekawe linki o urodzie: http://www.busk.net/uroda
Archiwum grupy: http://www.google.com/advanced_group_search?hl=pl
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-15 20:18:03
Temat: Re: pewna taka wątpliwość natury obyczajowo-kosmetycznej :)
Agutek wrote:
> Witam!
[...]
> A jeżeli napiwek, to ile?
[...]
nie mam nawyku dawania napiwkow - ani w salonie kosmetycznym, ani u
fryzjera. wydaje mi sie, ze lepsza korzyscia dla salonu jest fakt mojej
czestej tamze obecnosci i polecanie salonu znajomym.
xx.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 04:05:39
Temat: Re: pewna taka wątpliwość natury obyczajowo-kosmetycznej :)anek wrote:
> nie mam nawyku dawania napiwkow - ani w salonie kosmetycznym, ani
> u fryzjera. wydaje mi sie, ze lepsza korzyscia dla salonu jest
> fakt mojej czestej tamze obecnosci i polecanie salonu znajomym.
>
no wlasnie - wydawalo mi sie ze w polsce nie ma zwyczaju dawania napiwkow - ale
ostatnio coraz czesciej sie z
tym spotykam... czyzby moda z zachodu?
vs
--
Spiderman is having me for dinner tonight!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 07:35:31
Temat: Re: pewna taka wątpliwość natury obyczajowo-kosmetycznej :)
Użytkownik "Agutek" <k...@t...pl> napisał w wiadomości
news:b7hlfp$qqv$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Pytanie jest takie, czy cena (niemała!)
> zawiera w sobie napiwek, czy powinnam "mojej" kosmetyczce coś dać ekstra
Ja uwazam ze jesli placimy za usluge to napiwek mozemy sobie darowac.
Napiwek daje w restauracjach, owszem, albo w taksowce kiedy pan ma mi
wypisac rachunek - za dodatkowa fatyge.
Naprawde nie widze powodu dlaczego placac za usluge mialabym dodawac jeszcze
cos ekstra za... no... usluge wlasnie:)
Kaska - skapiec
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 07:40:14
Temat: Re: pewna taka wątpliwość natury obyczajowo-kosmetycznej :)vanilla_sky <v...@p...onet.pl> napisał(a):
> anek wrote:
>
> > nie mam nawyku dawania napiwkow - ani w salonie kosmetycznym, ani
> > u fryzjera. wydaje mi sie, ze lepsza korzyscia dla salonu jest
> > fakt mojej czestej tamze obecnosci i polecanie salonu znajomym.
> >
>
> no wlasnie - wydawalo mi sie ze w polsce nie ma zwyczaju dawania napiwkow -
ale
> ostatnio coraz czesciej sie z
> tym spotykam... czyzby moda z zachodu?
Mnie sie wydaje, ze ten obyczaj zawsze byl, tylko 50 lat siermieznosci go
nieco przygasilo. ;)
Dunia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 07:47:20
Temat: Re: pewna taka wątpliwość natury obyczajowo-kosmetycSkakanka <s...@w...pl> napisał(a):
> > Pytanie jest takie, czy cena (niemała!)
> > zawiera w sobie napiwek, czy powinnam "mojej" kosmetyczce coś dać ekstra
>
> Ja uwazam ze jesli placimy za usluge to napiwek mozemy sobie darowac.
> Napiwek daje w restauracjach, owszem, albo w taksowce kiedy pan ma mi
> wypisac rachunek - za dodatkowa fatyge.
> Naprawde nie widze powodu dlaczego placac za usluge mialabym dodawac jeszcze
> cos ekstra za... no... usluge wlasnie:)
Skakanko, ale ja naprawde nie widze roznicy pomiedzy kelnerka i kosmetyczka. I
to, i to jest IMO usluga.
Problem w tym, ze wielu pracodawcow w uslugach (restauracje, hotele, salony
kosmetyczne i fryzjerskie...) uwaza, ze pracownicy i tak dostana napiwek, wiec
z powodu takiej pokretnej logiki pensje w uslugach sa niskie. Znam to z
opowiadan ludzi pracujacych w uslugach na calym swiecie.
Ja kieruje sie taka logika: jesli usluge wykonuje wlasciciel zakladu, to
napiwku nie daje, jesli pracownik - to daje, bo wiem, ze wlasciciel ustalajac
pensje tegoz pracownika najprawdopodobniej zalozyl, ze ludzie beda dawac
napiwki. Tak to juz jest niestety swiat ulozony.
Oczywiscie, daje tylko wtedy, gdy jestem zadowolona.
Dawanie napiwkow oplaca sie, bo jesli powracam do danego salonu, to dostaje
zawsze 'cos ekstra'.
Zreszta - IMO jesli stac mnie na usluge, to stac mnie i na napiwek... Pare
zlotych mnie nie zbawi.
Dunia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 07:50:36
Temat: Re: pewna taka wątpliwość natury obyczajowo-kosmetyc> Zreszta - IMO jesli stac mnie na usluge, to stac mnie i na napiwek... Pare
> zlotych mnie nie zbawi.
A w jaki sposob dawac napiwek, zeby nie urazic tej osoby? I ile powinien
wynosci, zeby nie byl krepujaco niski badz wysoki :))) Chyba 10% cio?
Dominika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 08:06:32
Temat: Re: pewna taka wątpliwość natury obyczajowo-kosmetycDominika <n...@n...poczta.onet.pl> napisał(a):
> > Zreszta - IMO jesli stac mnie na usluge, to stac mnie i na napiwek... Pare
> > zlotych mnie nie zbawi.
>
> A w jaki sposob dawac napiwek, zeby nie urazic tej osoby? I ile powinien
> wynosci, zeby nie byl krepujaco niski badz wysoki :))) Chyba 10% cio?
Wiesz, ja te 10% traktuje dosc lekko...
Napiwek nie bedzie nigdy 'za wysoki', moja znajoma kosmetyczka do dzis
wspomina, jak to jedna z klientek za henne (ktora normalnie kosztuje 7
zlotych) zaplacila 50 zl i 'reszty nie trzeba'. Moj TZ przed pojsciem na
studia pracowal w branzy turystycznej i tez wiele osob zapisalo mu sie
przemile w pamieci ;) Tak wiec napiawek bedzie IMO zawsze doceniony ;)
Dolna granica moze sprawiac wiecej klopotu...Mysle, ze ja oscyluje zwykle
pomiedzy tymi 5-10%, czasem po prostu jest to 'do rownego rachunku'. Rowniez
kieruje sie tym, jak dlugo trwala praca, czy efekt jest po prostu fajny, czy
tez powala mnie na nogi, oraz tym, jak uprzejma byla osoba, ktora wykonywala
usluge. Ludzie sa z reguly zawsze wdzieczni za napiwek (ale jesli ktos probuje
na mnie wymusic, to nie daje). Kieruj sie wiec wlasnymi odczuciami, poza
pieniedzmi tez jest IMO wazny Twoj stosunek do osoby wykonujacej usuge -
widze, ze wiele osob traktuje kosmetyczke czy fryzjerke jak poslugaczke, IMO
jest to objaw zlego wychowania. Jelsi jestes zadowolona z uslugi, to
usmiechnij sie, podziekuj, pochwal, i w tym momencie po prostu wrecz napiwek.
Na pewno mile zapamietaja Cie w danym miejscu i bedziesz zawsze zadowolona z
uslugi. Wszystko na luzie, Ty decydujesz czy i ile napiwku dac, nie daj sie
'przymusic' (taka praktyka panuje tu i owdzie, ja takich miejsc unikam jak
ognia). IMO wysokosc napiwku = mojemu zadowoleniu. A najwiekszy napiwek w
zyciu dalam pani, ktora mnie czesala i malowala do slubu ;)))
Dunia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-16 08:14:16
Temat: Re: pewna taka wątpliwość natury obyczajowo-kosmetyc
Dunia wrote:
> Skakanka <s...@w...pl> napisał(a):
>
>
>>>Pytanie jest takie, czy cena (niemała!)
>>>zawiera w sobie napiwek, czy powinnam "mojej" kosmetyczce coś dać ekstra
>>
>>Ja uwazam ze jesli placimy za usluge to napiwek mozemy sobie darowac.
>>Napiwek daje w restauracjach, owszem, albo w taksowce kiedy pan ma mi
>>wypisac rachunek - za dodatkowa fatyge.
>>Naprawde nie widze powodu dlaczego placac za usluge mialabym dodawac jeszcze
>>cos ekstra za... no... usluge wlasnie:)
>
>
> Skakanko, ale ja naprawde nie widze roznicy pomiedzy kelnerka i kosmetyczka. I
> to, i to jest IMO usluga.
niezupelnie, tzn w restauracji teoretycznie placisz za jedzenie, a nie
za obsluge. tej w menu nie ma. wiec za obsluge mozesz 'zaplacic' ekstra,
wlasnie napiwkiem. natomiast w salonie placisz za usluge.
tak ja to widze i tez w zakladach uslugowych napiwku nie daje.
bo wtedy trzeba by i u szewca na przyklad...
--
anna
http://mitica.w.interia.pl
zawsze szukalam krajobrazow przedboskich.
stad moja slabosc do Chaosu.
(za e.cioranem)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |