« poprzedni wątek | następny wątek » |
231. Data: 2007-08-31 20:57:32
Temat: Re: pieniadze w malzenstwie
Użytkownik "zona alberta" <m...@h...net> napisał a
>
> Widze, że świetnie na tym wyszłaś. :/
no i po co te dorzuty..
> Ja dla mnie to zawracasz ludziom głowę swoimi problemami. Niby pytasz o
> zdanie, a rzucasz się jak ktoś ma odmienne. Echh... Masz z góry
> ustaloną słuszną odpowiedź i szukasz jedynie kogoś kto poklepie Cię po
> plecach.
>
pyatalam o opinie w temacie, w ktorym i ja i maz, mielismy juz ustalone
zdanie. Co w tym dziwnego, nie zdarza Ci sie zapytac po okresleniu juz
jakiegos zdania, podjeciu decyzji - poprosic o opinie na ten temat kogos, a
jesli tak - to jest to zawracanie glowy wg Ciebie? Nie zawracaniem glowy
byloby jakbym zmienila zdanie, przeprosila wszytkich i jeszcze dodatkowo
tych, co byli przeciwko zejsciu sie z mezem w poprzednim watku, no chyba
tak....
I nie "rzucam sie" jak ktos ma odmienne zdanie, tylko oburzam napuszona ,
niekonstruktywna, krytyka.
A nawet jesli potrzebuje "poklepania po plecach", to jesli dla Ciebie to
jest zalosne, i potrzebne Ci jest kpic sobie ze mnie(cyt. "> Widze, że
świetnie na tym wyszłaś. :/"), to tylko swiadczy o Tobie.
Jak Cie irytuje, to pomin watek i tyle.
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
232. Data: 2007-08-31 21:17:47
Temat: Re: pieniadze w malzenstwieKaska napisał(a):
>
>
osobno
> kasa(oprocz tych skladek i mojej kasy z wynajmu, ktora podobno jestem winna
> za to ze mieszkam u niego), seks kazdy na wlasna reke, zycie towarzyskie
> tez osobno, tzn on nie wiedzie takowego, to raczej chodzi o to, zebym mu
> dala swiety spokoj z zyciem towarzyskiem. Takie troche sublokatorswo, nie
> rodzina , a raczej sztuczny twor.Nie ukrywal tez, i mowil wrecz na glos,
> choc
> ze wstydem....., ze jest mu po prostu tak wygodnie, ze dziecko w tym wieku
> jest absorbujace, i tak chyba jest dobrze jak jest, a i tak ja w koncu
> "zmadrzeje" i zrozumiem, ze dla dobra dziecka nalezy byc razem, trudno, nie
> zawsze musi byc w zyciu kawior, trzeba sie pzremeczyc, no i tak to wyglada
> od jego strony.
miałam sie nie wtącać, ale już dłużej nie mogę
rozumiem, że ten wzorzec, który tu opisałaś chcesz pokazac swojej córce,
dla której to przecież robicie, aby sobie przyjęła i powtarzała w swoim
życiu?
a może bedziesz jej powtarzać, że mama męczy się przez całe życie dla
jej dobra, czyli najogólniej - mama przez ciebie córciu jest
nieszczęśliwa przez całe życie?
może ja głupia jestem, ale nie rozumiem tego, co piszesz, ani tego, co
robisz, a już tzw. dobra dziecka nie widzę (jeszcze oślepłam)
przepraszam, że ostro, ale śledzę oba Twoje wątki
wiem, co to znaczy być z ojcem dziecka tylko dla "dobra dziecka" i
dlatego - nie rozumiem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
233. Data: 2007-08-31 21:30:45
Temat: Re: pieniadze w malzenstwie
Użytkownik "Klara Bemol" <h...@w...pl> napisała
miałam sie nie wtącać, ale już dłużej nie mogę
rozumiem, że ten wzorzec, który tu opisałaś chcesz pokazac swojej córce,
dla której to przecież robicie, aby sobie przyjęła i powtarzała w swoim
życiu?
a może bedziesz jej powtarzać, że mama męczy się przez całe życie dla
jej dobra, czyli najogólniej - mama przez ciebie córciu jest
nieszczęśliwa przez całe życie?
może ja głupia jestem, ale nie rozumiem tego, co piszesz, ani tego, co
robisz, a już tzw. dobra dziecka nie widzę (jeszcze oślepłam)
przepraszam, że ostro, ale śledzę oba Twoje wątki
wiem, co to znaczy być z ojcem dziecka tylko dla "dobra dziecka" i
dlatego - nie rozumiem
wiem, ze ta sytuacja wyglada beznadziejnie, i taka tez jest. napisalam tez w
ktoryms z postow, ze nie radze sobie z nia, ze szukam pomocy u
psychoterapeuty, i mam nadzieje , ze wreszcie sie otrzasne jakos....
Nie chce sie uzalac nad soba, ale , zrozum, dla mnie to trudne wszystko
potwornie, miotam sie w tym, pewnie z boku, dla ciebie moze to wygladac
kretynsko. Bo wyglada. Sama bym takiej marudzacej babce/meczennicy pewnie
nawtykala i ostro nia potrzasnela. Ale ...gdy slysze i widze coreczke jak ma
nas dwoje razem kolo siebie - jej slowa, radosc, ..... No mnie to przerasta,
ale ja i slaba , i masochistka, pochodzaca rowniez z rozbitej rodziny..
Pokrecone, wiem..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
234. Data: 2007-08-31 21:33:14
Temat: Re: pieniadze w malzenstwie
> Użytkownik "Klara Bemol" <h...@w...pl> napisała
>
>
> miałam sie nie wtącać, ale już dłużej nie mogę
>
> rozumiem, że ten wzorzec, który tu opisałaś chcesz pokazac swojej córce,
> dla której to przecież robicie, aby sobie przyjęła i powtarzała w swoim
> życiu?
> a może bedziesz jej powtarzać, że mama męczy się przez całe życie dla
> jej dobra, czyli najogólniej - mama przez ciebie córciu jest
> nieszczęśliwa przez całe życie?
>
> może ja głupia jestem, ale nie rozumiem tego, co piszesz, ani tego, co
> robisz, a już tzw. dobra dziecka nie widzę (jeszcze oślepłam)
>
> przepraszam, że ostro, ale śledzę oba Twoje wątki
> wiem, co to znaczy być z ojcem dziecka tylko dla "dobra dziecka" i
> dlatego - nie rozumiem
>
>
wiem, ze ta sytuacja wyglada beznadziejnie, i taka tez jest. napisalam tez
w
ktoryms z postow, ze nie radze sobie z nia, ze szukam pomocy u
psychoterapeuty, i mam nadzieje , ze wreszcie sie otrzasne jakos....
Nie chce sie uzalac nad soba, ale , zrozum, dla mnie to trudne wszystko
potwornie, miotam sie w tym, pewnie z boku, dla ciebie moze to wygladac
kretynsko. Bo wyglada. Sama bym takiej marudzacej babce/meczennicy pewnie
nawtykala i ostro nia potrzasnela. Ale ...gdy slysze i widze coreczke jak ma
nas dwoje razem kolo siebie - jej slowa, radosc, ..... No mnie to przerasta,
ale ja i slaba , i masochistka, pochodzaca rowniez z rozbitej rodziny..
Pokrecone, wiem..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
235. Data: 2007-08-31 21:58:17
Temat: Re: pieniadze w malzenstwieDnia Fri, 31 Aug 2007 20:14:02 +0000 (UTC), zona alberta napisał(a):
> Nie wiem, czy ktośz Was sięgnął do tamtego wątku,
Ja sięgnęłam. I uważam, że każdemu należy dać szansę, każdy związek jeśli
jest po temu chęć da się naprawić.
Tylko jak czytam w jaki sposób oni ze sobą rozmawiają, to zastanawiałam się
jak w ogóle do tego doszło, że spróbowali do siebie wrócić. Bo w tych
wypowiedziach w ogóle nie widać żadnej chęci naprawiania czegokolwiek u
żadnej ze stron.
--
Elżbieta
http://picasaweb.google.pl/waruga.e
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
236. Data: 2007-09-01 00:13:03
Temat: Re: pieniadze w malzenstwie
> I po co Ci te ataki na mnie.....
zebys sie ocknela. Zaczelas od "dla dziecka" a potem nagle, dziecko schodzi na
dal planszy. Wkurza mnie jak ktos sie dzieckiem tlumaczy, majac jego szczescie
na ostatniej pozycji.
> chyba uchylilam tu rabek swej duszy i mozna zauwazyc, ze sytuacja jest
> zlozona....
uchylilas, wiec nie spodziewaj sie, ze opinie beda na podstwie wszystkich
przeslanek, bo ich nie powiedzialas. sama wiec miej pretensje do siebie.
(....)
> A to chyba wiesz , ze wyciszona, szczesliwa matka, to najwazniejsze dla
> dziecka, wiec po to rowniez tu jestem, wiec nawet -jesli tak mnie
> wyszydzasz, ze robie to dla siebie, to TAK - jak najbardziej, robie to dla
> siebie!.. A posrednio, dla dziecka. W samolocie tez - najpierw matka sobie
> zaklada maske tlenowa, a potem
> dziecku....
nie. Nie kazda metoda uszczesliwiania mamy jest dobra dla dziecka. i to jest
imo wlasnie ta sytuacja. Masz powazny problem z soba, bo jak widac nie umialas
jeszcze stanc przez te 3 lata na wlasne nogi. zacznij chodzic na
psychoterapie, a nie psuj dziecku zycia. To jest ta maska tlenowa, a nie
patalogiczny zwiazek, kosztem i TZ i dziecka. Ty nie kochasz TZ w ogole,
przemawia przez Ciebie niechec, wrecz nienawisc, i opowiadasz jakies totalne
bzdury, ze cos chcecie zbudowac. On rowniez pala niechecia do Ciebie. I w to
wszystko wprowadzasz dziecko. Kochaj swoje dziecko. Dla mnie jestes okropna
egositka, w przykladzie maski z tlenem, bylabys mama, ktora zalozy maske z
tlenem i zapomni o dziecku. Przykro mi, ale tak o Tobie mysle.
> Wbrew pozorom, predzej tutaj moge osiagnac ten stan - spokoju, harmonii
> wewn. niz w lodzi. Jesli sie nie porozumiemy , zawsze jest opcja wynajecia
> mieszkania dla mnie i dziecka, gdzis w poblizu, zeby mogla miec ojca
> czesciej niz raz na dwa tyg.
zawsze mozna wynajac mieszkanie bez TZ. I tam odnalesc spokoj. Chyba, ze jest
Ci wygodniej, ze on ma mieszkanie i nie musisz teraz szukac czegos dla siebie.
> Uswiadom sobie, iwon(k)o, ze nie wiesz wszytkiego o moim zyciu, a wiesz
> baaaaardzo niewiele. To, ze teraz jestesmy razem, bylo najlepsza opcja na
> ten moment. Z wielu wzgledow.
> przede wszstkim dla mnie - ale i dla dziecka.
a Ty sobie uswiadom, ze z _tego co piszesz_ nie jest to najlpesza opcja. Dla
Ciebie na pewno byla najlepsza opcja, mieszkanie od razu spadlo z nieba,
wytlumaczenie, "ze dla dziecka" tez sie fajnie udowodnilo, Ty pozbylas sie
mamusi, sama calkiem nie jestes, nie czujesz sie wiec totalnie samotnie. No
zyc, nie umierac. Problem teraz z forsa, ale widac, ze juz sie gniesz bo
jeszcze nie jestes na tyle silna, zeby psychicznie stanac na nogi. I
opowiadasz teraz, jak to dla dziecka. fakt, burzy mi sie krwew w zylach jak
slysze, ze dla dziecka, a widac, ze to akurat ostatnie jest na mysli....
iwon(K)a
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
237. Data: 2007-09-01 00:18:23
Temat: Re: pieniadze w malzenstwie
> pyatalam o opinie w temacie, w ktorym i ja i maz, mielismy juz ustalone
> zdanie. Co w tym dziwnego, nie zdarza Ci sie zapytac po okresleniu juz
> jakiegos zdania, podjeciu decyzji - poprosic o opinie na ten temat kogos, a
> jesli tak - to jest to zawracanie glowy wg Ciebie?
nie. nie zdaza mi sie. Jak podejme decyzje, ktora uwazam, ze jest sluszna,
wtedy malo mnie obchodza opinie innych. I nie przyjdzie mi do glowy pytac.
Pytam kiedy decyzji nie jestem pewna, I Ty najwyrazniej nie jestes pewna. Tak
jak teraz. Potrzebujesz ...wlasnie, co? zainteresowania? pozaleznia sie?
polaskania po glowie? tak. tego szukasz. nie rady. wsparcia.
iwon(K)a
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
238. Data: 2007-09-01 05:33:07
Temat: Re: pieniadze w malzenstwieUżytkownik Kaska napisał:
> Ale ...gdy slysze i widze coreczke jak ma
> nas dwoje razem kolo siebie - jej slowa, radosc, ..... No mnie to przerasta,
> ale ja i slaba , i masochistka, pochodzaca rowniez z rozbitej rodziny..
> Pokrecone, wiem..
Kasiu, Toja corka jest jeszcze mala wiec nie w pelni rozumie co sie
dzieje miedzy jej rodzicami ale jak podrosnie to zacznie zauwazac ze
jestescie tylko sublokatorami a anie prawdziwa rodzina i wtedy dopiero
bdzie problem. IMO najlepszym rozwiazaniem jest to zebys Ty wynajela
mieszkanie w Warszawie i zamieszkala tam sama z dzieckiem. Mala bedzie
miala blisko ojca a Wy bedziecie mogli ulozyc swoje relacje po
przyjacielsku ale osobno. Wydaje mi sie ze lepiej jest miec rodzicow
osobno ale zyjacych w przyjazni niz mieszkajacych we wspolnym domu ale
majacych wszystko osobno. Dziecko predzej czy pozniej zauwazy ze Ty masz
wlasna lodowke, telewizor,pokoj, cokolwiek innego i ojciec tak samo i
porowna z domami swoich kolegow i wyjdzie czarno na bialym ze to nie
jest taki prawdziwy dom jak maja inni.To moze rodzic bunt, problemy
dziecko moze byc zwyczajnie nieszczesliwe.Natomiast jesli bedziecie
osobno dziecko latwiej zrozumie ze musieliscie sie rozstac bo czasami
tak bywa ale oboje ja kochacie.
Ale sie rozpisalam z rana ale takie jest moje zdanie jak chcesz mozesz
wziasc je pod uwage jak nie to nie.:)
--
pozdrawiam
Margaretha zla kobieta ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
239. Data: 2007-09-01 09:53:01
Temat: Re: pieniadze w malzenstwie
Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał
> zebys sie ocknela. Zaczelas od "dla dziecka" a potem nagle, dziecko
> schodzi na
> dal planszy.
niby , w ktorym miejscu schodzi na plan dalszy? Powiedz.
Kobieto, gdyby nie dziecko, dawno bylibysmy po rozwodzie.
> Wkurza mnie jak ktos sie dzieckiem tlumaczy, majac jego szczescie
> na ostatniej pozycji.
z czego wyplynal ten wniosek ?
A mnie nie wkurza Twoja mylna ocena sytuacji, po prostu z ...z jakims
wspolczuciem wobec Ciebie i ... zalem czytam jak mi dopieprzasz, i
wysnuwasz te swoje dziwaczne zarzuty wobec mnie.
>> chyba uchylilam tu rabek swej duszy i mozna zauwazyc, ze sytuacja jest
>> zlozona....
>
> uchylilas, wiec nie spodziewaj sie, ze opinie beda na podstwie wszystkich
> przeslanek, bo ich nie powiedzialas. sama wiec miej pretensje do siebie.
niby dlaczego mam miec pretensje do siebie? Raczej do Ciebie, ze bez
zebrania wszytkich faktow ostatecznie mnie podsumowujesz..
> (....)
>> A to chyba wiesz , ze wyciszona, szczesliwa matka, to najwazniejsze dla
>> dziecka, wiec po to rowniez tu jestem, wiec nawet -jesli tak mnie
>> wyszydzasz, ze robie to dla siebie, to TAK - jak najbardziej, robie to
>> dla
>> siebie!.. A posrednio, dla dziecka. W samolocie tez - najpierw matka
>> sobie
>> zaklada maske tlenowa, a potem
>> dziecku....
>
> nie. Nie kazda metoda uszczesliwiania mamy jest dobra dla dziecka. i to
> jest
> imo wlasnie ta sytuacja. Masz powazny problem z soba, bo jak widac nie
> umialas
> jeszcze stanc przez te 3 lata na wlasne nogi. zacznij chodzic na
> psychoterapie, a nie psuj dziecku zycia.
pisze chyba w co drugim poscie , ze nie moge sobie poradzic z tym wszytkim,
ze soba rowniez, napisalam tez , ze mam wizyte u psychoterapeuty juz
niebawem...
Kolejny raz pisze, ze sprawa jest duzo, duzo bardziej skomplikowana, nie
dotyczy tylko problemow w malzenstwie.
Cholernie ciezko bylo podjac decyzje o powrocie tutaj, ale na tamta chwile
byl to w pewnym sensie wybor lepszego zla.Niestety.
Po co te najazdy na mnie , ze mysle o sobie, nie rozumiem. Przeciez wiadomo,
ze mysle teraz przede wszytkim o tym , zeby wyprowadzic sie na
prosta,psychiczna prosta, jesli to uczynie, to w pierszej kolejnosci
skorzysta na tym coreczka.
> a Ty sobie uswiadom, ze z _tego co piszesz_ nie jest to najlpesza opcja.
nie wiesz tego, jedynie mozesz PRZYPUSZCZAC. Uswiadom sobie wreszcie, ze NIE
WIESZ WSZYTKIEGO O MOIM ZYCIU!
> Dla Ciebie na pewno byla najlepsza opcja, mieszkanie od razu spadlo z
> nieba,
mieszkanie mialam rowniez w Lodzi, wlasne ,bez mamusi. Mieszkanie nie ma tu
nic do rzeczy.
Wiesz co, kolejny raz - wiesz niewiele, a podsumowujesz mnie, bez zawahania,
jakbys mnie znala na wskros.
> wytlumaczenie, "ze dla dziecka" tez sie fajnie udowodnilo, Ty pozbylas sie
> mamusi,sama calkiem nie jestes, nie czujesz sie wiec totalnie samotnie.
sama to ja sie czuje tutaj, mimo, ze mieszkam z mezem.. Ale akurat to mi
dobrze zrobi w stanieciu na nogi.
> No
> zyc, nie umierac. Problem teraz z forsa, ale widac, ze juz sie gniesz bo
> jeszcze nie jestes na tyle silna, zeby psychicznie stanac na nogi.
zgadza sie, w obecnej chwili jestem wrecz zalosnie slaba...Fakt.
>I opowiadasz teraz, jak to dla dziecka. fakt, burzy mi sie krwew w zylach
>jak
> slysze, ze dla dziecka, a widac, ze to akurat ostatnie jest na mysli....
tak, pierwsze co mam na mysli, to siebie, bo kiepsko ze mna. Nie sadzisz, ze
dziecko na tym skorzysta , gdy wreszcie stane twardo na nogach? A o to
wlasnie mi chodzi. I uwierz na slowo, ze predzej tu stane na nogi, niz tam
gdzie bylam przez ostatnie 3 lata.
Tutaj musze liczyc sama na siebie, tam nie.
Na moim mezu nie da sie "uwiesic" , chocbym nawet mocno chciala, za to w
Lodzi, , nie dawalam rady "odwiesic" sie od matki. I to nie ma nic wspolnego
z pieniedzmi.
przyjazd tu ma dwa aspykty - rownorzedne.
proba bycia razem.
moja terapia(w szerokim pojeciu rozumiana)
oba aspekty w konsekwencji maja sluzyc dziecku.
tak sobie mysle, po co to robisz?....dlaczego rzucasz mi "w twarz " takie
teksty....
Niby co powoduje Twoje takie myslenie o mnie- ze mam gdzies dobro dziecka?
Ze tu jestem, ze wrocilam - kobieto, zrozum wreszcie, albo przyjmij do
swiadomosci, ze sprawa ma tez inne aspekty, nie znasz ich, a nawet jesli
oceniasz na podstawie tego co napisalam, to nawet - podjecie proby
ratowania , naprawiania zwiazku w duzej mierze skazanego na niepowodzenie,
jesli nawet sa nikle szanse, ale sa - ma zawsze sens. I to wlasnie dla
dziecka. Wg Ciebie nie warto ?? Jasne , ze nie za wszlka cene. To, mimo, ze
mam w glowie metlik, rozumiem.
k.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
240. Data: 2007-09-01 09:56:17
Temat: Re: pieniadze w malzenstwie
Użytkownik "Margaretha" <n...@m...pl> napisał w
>
> Kasiu, Toja corka jest jeszcze mala wiec nie w pelni rozumie co sie dzieje
> miedzy jej rodzicami ale jak podrosnie to zacznie zauwazac ze jestescie
> tylko sublokatorami a anie prawdziwa rodzina i wtedy dopiero bdzie
> problem. IMO najlepszym rozwiazaniem jest to zebys Ty wynajela mieszkanie
> w Warszawie i zamieszkala tam sama z dzieckiem.
mysle , ze tak sie stanie i to jest chyba njlepsze rozwiazanie.
> Mala bedzie miala blisko ojca a Wy bedziecie mogli ulozyc swoje relacje po
> przyjacielsku ale osobno. Wydaje mi sie ze lepiej jest miec rodzicow
> osobno ale zyjacych w przyjazni niz mieszkajacych we wspolnym domu ale
> majacych wszystko osobno. Dziecko predzej czy pozniej zauwazy ze Ty masz
> wlasna lodowke, telewizor,pokoj, cokolwiek innego i ojciec tak samo i
> porowna z domami swoich kolegow i wyjdzie czarno na bialym ze to nie jest
> taki prawdziwy dom jak maja inni.To moze rodzic bunt, problemy dziecko
> moze byc zwyczajnie nieszczesliwe.Natomiast jesli bedziecie osobno dziecko
> latwiej zrozumie ze musieliscie sie rozstac bo czasami tak bywa ale oboje
> ja kochacie.
> Ale sie rozpisalam z rana ale takie jest moje zdanie jak chcesz mozesz
> wziasc je pod uwage jak nie to nie.:)
pewnie tak, warto probowac, mysle, ale nie za wszelka cene...
pozdrawiam:)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |