Data: 2002-09-26 23:54:44
Temat: Re: placze, maz nie zdradzil chce sie wygadac [długie]
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "bea" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ampuv1$mah$1@news.onet.pl...
>
> Tak własnie jest Olu. Miałam odpisać ale mnie uprzedziłaś.
> W momencie krytycznym naszego małżeństwa, a raczej jego końca to ja chciałam
> go kontynuować, to ja musiałam zebrac na tyle sił aby spróbować go uratować.
> Kosztowało mnie to wiele wysiłku, wiele upokorzeń, wiele łez (w ukryciu), bo
> dla mojego męża starałam się być piekna, mądra, mająca swoje zaiteresowania.
jakze to upokarzajace _grac_ przed mezem, ktory zdradzil
piekna i szczesliwa, kiedy serce jest posiekane w drobny mak.
jakie jest teraz zycie kiedy zaczelo sie go od gry, czy w dalszym
ciagu teatr, czy moze juz ta gra stala sie druga natura, i prawdziwe
uczucia ciagle beda schowane, zeby tylko otoczka byla piekna
i interesujaca.
iwon(k)a
|