Data: 2002-09-02 10:35:34
Temat: Re: plesniejace doniczki gliniane
Od: Jack Szaniawski <i...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Qwax" <...@...Q> wrote:
>Mój ojciec (ceramik) z duzym doswiadczeniem w cegielniach móglby co
>nie co na ten temat powiedziec - ale stara sie byc kulturalny (i nie
>rzucac miesem).
>
>Ogólnie rzecz biorac wypiek doniczek podobny jest do wypieku chleba -
>najpierw (z oszczednosci) uczy sie ludzi ze chleb 'bialy' jest
>smaczniejszy, zdrowszy i w ogóle cudo - a potem ludzie kupuja to g...
>i dziwia sie ze na drugi dzien rano chleba zjesc sie nie da a u (pra-
>babci) pieklo sie chleb raz na tydzien i przez caly tydzien byl
>smaczny i pachnacy.
>
>Nawet z dobrej gliny zrobi sie 'byle co' jak sie zle wygniecie, zle
>uformuje, zle wysuszy i zle wypali.
>A kazdy z tych etapów ma wplyw na koszty.
>
>Pozdrawiam
>Qwax
cholera, kolejna mi zaplesniala. da sie gdzies w warszawie kupic
porzadne doniczki z niepolewanej gliny?
a ze zyjemy w cywilizacji kultywujacej tandete tez ubolewam. meble z
sosniny, samochod na 5 lat bezawaryjnej pracy, komputer przestarzaly w
kilka miesiecy po zakupie. kiedy mam czas cheb sam sobie pieke.
|