Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.nask.pl!news.cyf-kr.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!ne
ws.onet.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Maciej Oleksy" <m...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: plusy i minusy tlumienia i otwartego wyrazania emocji
Date: Mon, 2 Sep 2002 14:07:32 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 53
Message-ID: <akvjsj$muq$1@news.tpi.pl>
References: <M...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: synaps.id.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1030968019 23514 213.25.114.2 (2 Sep 2002 12:00:19 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 2 Sep 2002 12:00:19 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:153826
Ukryj nagłówki
Po pierwsze muszę wiedzieć czy ocena mojego zachowania (ekstra lub intro) ma
dotyczyć mnie(do wewnatrz) czy reakcji świata zewnętrzego na moje
zachowanie. Dla mnie ważniejsze jest poznanie siebie, dlatego istotniejszym
w takiej sytuacji jest zdanie sobie sprawy np. z tego dlaczego tak się
zachowuje, niż to jak inni na to zareagują? Świadomość tego, że człowiek
posiada w sobie dwie natury(ekstra i intro) i to, że działa pomiędzy nimi
zasada ekwiwalencji, pomaga mi ważyć relacje do ludzi, oceniać je prawdziwie
bez zbyt emocjonalnego podejścia(co nie znaczy zimnego).
Jeśli np. rzuciła mnie dziewczyna (to tylko przykład :)) i jestem intro -
zawalam się myslami jak by to mogło być jakbym zrobił inaczej, zamykam się,
nie ma wogóle ekstra. Idę do knajpy, chcę zapomnieć, tłumię natrętne myśli o
babce, zachowuje się gwałtownie (ekstra), aż za bardzo, facet staje się
wtedy zazwyczaj chamski, durne żarty, chlanie, gadki z kim popadnie itd.
Może warto pomysleć czy warto kierować całą swoją energię do otoczenia i na
robienie z siebie pajaca? Moze lepiej skierować ją środka i spytać siebie co
się stało (intro)? No nie uniknę tutaj słowa konfrontacji :) (ale to dłuższy
temat). Wiadomo że jak jest przyjaciel można się wygadać, ale ja czasami
czuje później bardziej ulgę niemal fizjologiczną, równie dobrze i chyba
lepiej iść pograć w kosza i się wyżyć, bo po takich rozmowach czuję czasami
jeszcze wiekszą pustkę. Przyjaciel choć kocha i jest wspaniały, nie oświeci
Cię bo wie 10 razy mniej o to Tobie niż ty sam.
No ale wykraczam coraz bardziej poza temat, dlatego zakończę tym, że z moim
podejściem do sposobu życia(poznania siebie), wyciąganie plusów i minusów
jest trochę mało priorytetowe. Jeżeli mam w głowie po kolei i dobro i zło
jest odpowiednio skorelowane, wiem kim jestem i w miare wiem czego sie mogę
po sobie spodziewać to na pewno i ja i otoczenie będzie czuło się lepiej. A
wtedy ja czasami zamkne się z sobą sam na sam, a czasami spotkam się z
przyjaciółmi i posłucham ich opowieści :)
Wolalem temat zajść od tej strony bo wchodzenie w każdy rodzaj relacji
ekstra i intro trwało by o wiele dłużej.
poza tym przypominam (jak ktos kiedys powiedział) ze każde podejście do
problemów psychologicznych i późniejsze ich rozwiazywanie, tworzenie teorii
na ten temat jest odzwierciedleniem problemów autora, dlatego proszę o
wyrozumiałość :))
Olej
Użytkownik "Marsel" <M...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.17dca06a15d623579896cb@news.onet.pl...
>
> Przepraszam, ze bez wprowadzenia, ale zalezy mi wlasnie na
> niezasugerowanych odpowiedziach.
>
> jakie wiec moglibyscie wymienic?
>
> --
> Marsel
|