Data: 2006-11-23 21:16:56
Temat: Re: po klinice
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Maja; <1...@j...googlegroups.c
om> :
>
> Flyer napisał(a):
> > Prosty przykład - na dworze jest powiedzmy 10 stopni C - ile osób
> > wyjdzie w koszulce, pomimo odczucia zimna i będzie sobie stało pół
> > godziny? I czy sądzisz, że do takiego ćwiczenia potrzebny jest
> > terapeuta?
>
> Zaczynasz popadać w skarajności ( jeśli chodzi o przykłady).:)
Nie, to mz. bardzo dobry przykład - takie zadanie, zmuszenie się [a przy
okazji nabycie pewnych cech osobowości] może wykonać prawie każda osoba
- zapytaj prawie każdą osobę, czy go wykona. Zauważ, że w tym przypadku
nie pojawia się np. lęk społeczny, więc jest to "zabawa" wzmacniająca
wolę przy braku elementów lękowych. Można oczywiście inaczej sformułować
takie zadanie, tak jak zrobił to pewien lekarz leczący [chyba?] osobę
chorą na depresję - skoncentrować pacjenta na wyraźnym celu [inna
sprawa, czy ten cel akurat ma duże znaczenie dla pacjenta, czy to raczej
umiejętne sprzedanie tematu pacjentowi przez lekarza] - lekarz zalecił
pacjentowi kupowanie książek S.Kinga w księgarni [którego to autora
pacjent "podobno" ;) lubił] - ponieważ S.King jest bardzo płodnym
pisarzem, więc ćwiczenie mogło trwać bardzo długo bez wzmacniania.
> Mówimy przecież o ludziach, którzy naprawdę potrzebują pomocy. Nie
> wierzysz, że istnieją tacy ludzie?
Wierzę, ale z własnej praktyki z takimi osobami wiem też, że czasami nie
potrafią z tej pomocy skorzystać - albo inaczej - pomoc, która w
zamierzeniu ma być elementem długofalowego oddziaływania jest
wykorzystywana doraźnie dla poprawy nastroju - osoba, która prosi o
poradę w pewnym momencie przestaje interesować się treścią porad, a
staje się ich "konsumentem".
Flyer
--
gg: 9708346
http://flyer.uczucia.com.pl/
|