Data: 2006-07-29 01:24:43
Temat: Re: pocalunek mezatki
Od: Immon <"<tu wstaw nick>priv"@wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 29 Jul 2006 00:01:05 GMT, Yacek napisał(a):
> goha wrote:
>> uważam, że nie ma nic złego w zwykłym pocałunku, który na pewno nie
>> jest taki sam jak ten,przeznaczony dla męża
>
> znaczy ze zona moze dawac d--y kazdemu kto ma na nia ochote np
> "listonoszowi" czy panu ktory spisuje licznik i tlumaczyc ze "to" sie
> nie liczy bo stekala i d-pa ruszala inaczej z przygodnym partnerem niz
> z mezem???
Hehe - celnie to ująłeś i z humorem :)
A co do autorki wątku to:
1. Może wypowiedź gohy jest prowokacją?
2. Może goha wychowała się w innym kręgu kulturowym i nie zaasymilowała
jeszcze naszych norm?
Nie wyobrażam sobie, żeby moja żona całowała się z kimkolwiek poza mną w
usta. Facetowi bym chyba przylutował nawet żeby to *ona* go sprowokowała.
Wolę nie wspominać już o pocałunku z języczkiem :)
Pozdrawiam
--
Immon
|