Data: 2007-04-09 21:04:14
Temat: Re: podsłuchy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości news:eve8ra$20a$1@news.interia.pl locke
<p...@i...pl> pisze:
> To jest oczywiste. Ale znów nie ma potrzeby zapisywać szczegółowych
> regulacji - w przypadkach wątpliwych czy spornych rozstrzygnie sąd.
Sąd powinien być ostatecznością.
>>> Nie wszystko musi być doprecyzowane - po to są sądy, by
>>> rozstrzygać wątpliwości.
>> Między innymi dlatego, że wiele rzeczy jest niedoprecyzowanych, to
>> sądownictwo działa w takim tempie, w jakim działa...
> W żadnym państwie prawo nie reguluje wszystkiego
Bo się nie da.
> - a są takie, w których sądy pracują znacznie szybciej.
Pewnie. Vide np. niektóre republiki islamskie.
> Jeżeli pracodawca uzna, że powinieneś samodzielnie umieć rozwiązać
> problem, to konsultacja przy jego rozwiązaniu może być uznana za sprawę
> prywatną.
Nie wiem co ci przeszkadza prawidłowo zrozumieć przykład, który podałem.
Problem JEST prawidłowo rozwiązany bez konsultacji. Ale można lepiej. Co mam
powiedzieć prościej, wolniej, jaśniej, abyś nie miał trudności w
zrozumieniu?
>> Niezależnie od orzeczeń prawnych czytanie cudzych postów, podsłuchiwanie
>> rozmów itp. uważam za przejaw skrajnego buractwa. Sam z kolei nigdy nie
> Ciekawy pogląd. Czy za buractwo uważasz również zakładanie podsłuchu lub
> kontrolę korespondencji prowadzoną przez policję wobec podejrzanego o
> popełnienie przestępstwa?
Nie, co do podstawowej zasady - nie. Wyraziłem się nieprecyzyjnie - chodzi
mi o takie działania podejmowane przez pracodawcę w stosunku do pracowników.
> Przy stałym łączu (a większość szkół ma takie) wysyłanie maila
> jest bezpłatne, zaś prowadzenie prywatnych rozmów z sekretariatu w
> obecności czujnego ucha sekretarki jest raczej mało komfortowe.
Umiejętne wykorzystanie takiej sytuacji bywa bardzo przydatne.
--
Jotte
|