Data: 2009-03-18 22:56:44
Temat: Re: pokój pełen prezerwatyw
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 18 Mar 2009 21:04:28 +0100, Kacper napisał(a):
> Ikselka pisze:
>>
>> Jakiego procesu konkretnie?
>>
>
> Konkretnie sukcesywanego wyzbywania sie regol - chyba za bardzo podobaja
> 'nam' sie idole zza oceanu ;)
Nie bardzo rozumiem.
ja mam raczej "uczulenie" na nich, wiec nie wiem, o czym konkretnie mówisz.
Chyba, że to "nam" nie odnosi się do mnie, bo i nie powinno.
>
>> Jak na wszystko zresztą żaden - statystycznie.
>
> Nie wiem jak Ty, ale ja na co najmniej kilka rzeczy w moim zyciu wplyw
> mialem ;)
W swoim na pewno, jak i ja. Ale nie pisałeś o wpływie na własne życie,lecz
na coś dalszego, odległego.
>
>
>> Zważywszy na pełnoletność i wolność osobistą - aplikacja dobrowolnie czy
>> siłą?
>>
>
> To zalezy od stanu i woli 'pacjenta'.
>
>>> ....
>>
>
> Piszesz sensownie, ale nikt mnie nie przekona do staczania sie i
> wyrzekania sie swoich wartosci tylko po to, zeby bylo dobrze.
Nie przekonuję do tego. Tylko wnikam w sytuację kobiety, która jest słaba,
nieświadoma, albo po prostu głupia i nie umie sobie poradzić z tym, czym
jest obciażona samotnie - samotnie jak mi się wydaje. Nie potępiam jej po
prostu ani nie usprawiedliwiam. Rozumiem.
> Pewien poziom trzeba trzymac :)
>
> Ale rozsadnie,
> pozdrawiam XL ;)
Czasem łatwiej się mówi, niż robi. Vide owa kobieta. I wiele ludzi równie
bezradnych, z równie wielkim krzyżem nie do udźwignięcia, chwytajacych sie
najdostępniejszych sposobów ulżenia sobie.
|