Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinte
rnet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "tdrk" <s...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: "pomocy"
Date: Mon, 19 May 2003 20:19:17 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 55
Message-ID: <bab77i$q5i$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <bab67k$hca$1@ochlapek.sierp.net>
NNTP-Posting-Host: gw3.bielsko.msk.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1053368370 26802 213.77.102.5 (19 May 2003 18:19:30 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 19 May 2003 18:19:30 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4522.1200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4522.1200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:204041
Ukryj nagłówki
> Wg Psychologów łatwiej w życiu wiedzie się ludziom przystojnym/ładnym itd.
> Chyba mają rację. Już na etapie szk. podst. zauważyłem, że
> najatrakcyjniejsze Kobitki miały każde notatki, każdą podpoiedź, każdą
> pomoc. Najprzystojniejsi supermeni nigdy nie byli głodni - zawsze jakaś
> zabłąkana-zauroczona dostaraczała zapas żywności, itp. itp.
Tu akurat role gra nasz poped plciowy. W koncu fajnie jest zasluzyc na
wdzircznosc osoby, ktora sie nam podoba. To zwieksza nasze szanse na blizsza
z nia znajomosc.
> Czy chętniej pomagamy atrakcyjnym, ładnym, zamożnym? A może pomagamy
im
> przez wzgląd na swój egoizm? (jakąś chwilową potrzebę otaczania się takimi
> ludźmi... - albo liczymy na 'interes' życia?) A jak to się ma do
nienawiści,
> zazdrości... Przecież nienawidzi'my' ludzi lepszych, mądrzejszych i
> atrakcyjniejszych od nas - oni przecież mają lepiej, wystarczy im to co
> mają...
Zasada wzajemnosci: "ja Ci pomoge, moze Ty w przyszlosci pomozesz mnie.".
Liczymy na to, ze pomoc lub znajomosc moze w przyslzosci czyms zaowocowac.
> Z drugiej strony istnieją chyba jakieś cechy charakteru dzięki którym
> pomagamy naprawdę potrzebującym (żebrakom, nieudacznikom itd.) - jednym
> słowem pomagamy komuś słabszemu... Czym to wytłumaczyć? Dobrym sercem? A
> może kontrastem dzięki któremu czujemy się lepsi od "słabszego"?
To tez. Ale czasami pomagamy dlatego, ze zinternalizowane normy spoleczne
nam taka pomoc dyktuja. Czesto zreszta nie robimy tego bezinteresownie, bo w
koncu ludzie patrza. Nie udzielenie pomocy mogloby byc zle odebrane, a
udzielenie jej moze byc nawet w sprzyjajacych okolicznosciach nagrodzone.
> Czyżby istniała jakaś indywidualna poprzeczka postrzegania Proszącego
> /oddzielająca 'business' od współczucia/?
> Pod poprzeczką:
> - pomagamy interesownie (samiec szuka atrakcyjnej samicy - lub odwrotnie)
> - lub nienawidzimy (temu to się pofarciło - teraz szuka pomocy? O NIE!)
>
> Nad poprzeczką:
> - współczujemy..., rozumiemy (powódź ich zalała, trzeba pomóc, przecież
> wszystko stracili)
Poprzeczka ta jest bardzo nieostra. Sa przypadki pomocy czysto
altruistycznej, ale one tez sa wieloznaczne. Na przyklad pomagajacy czerpie
z udzielonej przez siebie pomocy korzysci psychologiczne (dowartosciowuje
sie, czuje potrzebny). Czasami dziala empatia; cierpienie innych sprawia, ze
wystepuja u nas negatywne uczucia. Zeby sie ich pozbyc probujemy pozbyc sie
ich przyczyny, np. pomoc cierpiacemu, chociazby symbolicznie. Latwiej
pomagamy osobom podobnym do siebie, dzieciom (byc moze wplyw instynktow
opiekunczych) i osobom starszym oraz osobom przeciwnej plci (szczegolnie
jesli sa dla nas atrakcyjne).
|