Data: 2003-08-13 08:32:17
Temat: Re: pomocy!!!
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:bhcon6$k6r$1@inews.gazeta.pl...
> Jan Werbiński w wiadomości news:bhcmr3$pnj$1@nemesis.news.tpi.pl pisze:
>
> >>>> To jest truizm, ja sie jedynie pytam o to, co masz na mysli piszac
> >>>> "witamine B12 pochodzenia zwierzecego"?
> >>>
> >>> Z czego się ją robi?
> >>
> >> Obecnie? Jest produkowana mikrobiologicznie, tak jak w naturze.
> >
> > A z czego?
>
> Zapewne ze zwiazkow kobaltu. Nie mam pojecia czym konkretnie karmi sie
> bakterie czy grzyby, ktore ja produkuja. Acha, trafilem na informacje, ze
w
> 1973 roku dokonano po raz pierwszy pelnej chemicznej syntezy B12, wiec nie
> nalezy brac za pewnik tego, co wczesniej napisalem.
A czemu zwierzętom roślinożernym nie trzeba aplikować ani B12 z żywych
bakterii, ani B12 syntetyczne? A wegetarianom-ludziom trzeba jednak tę
witaminę jakoś dostarczać? Mówię tu o wegetarianach, którzy często głoszą,
że człowiekowi mięso wraz z jego witaminą B12 jest całkowicie zbędne, bo
rzekomo człowiek jest roślinożercą - tu powołują się chętnie na budowę
przewodu pokarmowego rzekomo sugerującego roślinożerstwo.
Tak, czy inaczej - wegetarianie nie są de facto tylko roślinożercami. Mogą
unikać spożywania tkanek mięsnych (z powodu chęci niekrzywdzenia zwierząt),
ale i tak spożywają żywe organizmy, czy komórki, np. bakterie, jaja.
P.S. Ciekawe. Jak ktoś zakwalifikuje ten wątek pt. "pomocy!!!
Czego dotyczy ta dyskusja? Ja widzę klasyczną mieszankę wielu diet.
I tak jest prawie zawsze.
|