Data: 2003-08-13 08:49:41
Temat: Re: pomocy!!!
Od: "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah>
Pokaż wszystkie nagłówki
Krystyna*Opty* w wiadomości news:bhct2j$qhp$1@news.onet.pl pisze:
> A czemu zwierzętom roślinożernym nie trzeba aplikować ani B12 z żywych
> bakterii, ani B12 syntetyczne?
Poniewaz w naturze zjadaja pokarm roslinny zanieczyszczony mikroorganizmami;
dodatkowo u przezuwaczy byc moze nastepuje wchlanianie wytworzonej w ich
wlasnym przewodzie pokarmowym witaminy dzieki duzo dluzszym jelitom
(gryzonie radza sobie z tym problemem zjadajac wlasne odchody). Obecnie
jednak, "dzieki" wyjalowieniu gleby i zubozeniu jej o kobalt, takze i
roslinozercom groza niedobory B12. Czlowiekowi tez, nawet gdy je mieso. B12
wytwarzana jest jedynie przez bakterie i grzyby.
> A wegetarianom-ludziom trzeba jednak
> tę witaminę jakoś dostarczać?
A pozostalym ludziom nie?
> Tak, czy inaczej - wegetarianie nie są de facto tylko roślinożercami.
> Mogą unikać spożywania tkanek mięsnych (z powodu chęci niekrzywdzenia
> zwierząt), ale i tak spożywają żywe organizmy, czy komórki, np.
> bakterie, jaja.
Chcesz cos konkretnego udowodnic? Rosliny tez sa zywymi organizmami.
Wegetarianizm to niejedzenie zwierzat, nie zywych organizmow w ogole.
Bakterie nie sa zwierzetami, nie sa nawet eukariontami, w przeciwienstwie do
roslin, zwierzat i grzybow. A weganie sa de facto roslinozercami.
|