Data: 2006-08-13 15:50:54
Temat: Re: pomocy !!!!!!!!!!!
Od: "Idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "kamil>>" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1155469236.769953.309740@b28g2000cwb.googlegrou
ps.com...
Ślub i co dalej? Kto będzie utrzymywał Was oboje ? Gdzie zamieszkacie? Czy
stać Was będzie na to, żeby ona uczyła się, by w razie czego mieć zawód i
możliwość usamodzielnienia się? Pewno pomyślisz, że Wy sie kochacie, a ja z
tak prozaicznymi rzeczami wyjeżdżam...
Wiesz, to przez co przechodzi Twoja dziewczyna bardzo przypomina mi to,
czego ja doświadczałam sama. Tyle tylko, że byłam nieco starsza - miałam
17/18 lat. Też wydawało mi się, że dzieje mi sie straszna krzywda. Z
perspektywy widzę, że cudownie nie było, moi rodzice popełniali wiele
błędów, ale nie było aż tak tragicznie. Nastolatki niestety są egzaltowane.
W życiu dorosłym trzeba znosić o wiele więcej.
Wtedy jednak wydawało mi sie, że jak nie wyniosę się z domu, to umrę. Udało
mi się wytrzymać do 20-tki. Miałam na tyle rozsądku, że poczekałam do
momentu, aż zaczęłam sama zarabiać jakieś pieniądze i to mnie uratowało
przed frustracją i kompletną życiową porażką.
Jutro minie 10-ta rocznica mojego ślubu z człowiekiem, który mnie z domu
rodzinnego "zabrał". A za parę miesięcy minie 9. rocznica naszego rozstania.
Bo emocje, uczucia i chęć wyrwania się z domu to jedno, a rzeczywistość to
drugie.
Życzę rozwagi
Monika
|