Data: 2008-08-03 06:31:16
Temat: Re: pomocy ....
Od: "Hanka " <c...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Yyy <y...@m...o2.pl> napisał(a):
> "Aicha" <b...@t...ja> wrote in
> news:g72g6v$spp$1@nemesis.news.neostrada.pl:
>
> > Więc IMO histeryzujesz.
>
> niekoniecznie... ta sprawa z komputerami dla malych dzieci jest jak kiedys
> (XIX wiek, pierwsza polowa XX) z bialym pieczywem i cukrem dla BOGATYCH!
Wszystko jest dla myślących, po prostu.
Jeśli otumanieni owczym pędem rodzice dają sobie wmówić, na przykład, że
operacja plastyczna odstających uszu jest najlepszym prezentem na pierwszą
komunię, i że wyłącznie dzięki temu ich dziecko będzie bez przeszkód
kroczyło jedyną słuszną drogą ku świetlanej przyszłości, no to jakiej
użyjesz argumentacji, by wykazać im, iż jednak bywa inaczej?
Myślący rodzic proponuje dziecku różne formy zabawy, nauki, zajęcia wolnego
czasu. Praca z komputerem, w odpowiednio wyważonym zakresie tematycznym i
czasowym, pobudza do myślenia, rozwija i kształci nie mniej wartościowo, niż
wszelkie działania bez jego udziału.
Istotna jest kwestia rozsądnego dawkowania wszystkich udostępnianych dziecku
bodźców.
To jednak zdaje się być zbyt trudne dla znacznej części rodziców, którzy w
imię bycia trendy, czynią szkodę swemu potomstwu.
> tylko bogatych bylo stac na "czysty" chleb, cukier, ryz itd. wiec zarli
> TYLKO taki bo wierzyli, ze takie jedzenie jest LEPSZE i wartosciowsze,
Na szczęście jesteśmy dziś trochę bardziej świadomi, choć presja otoczenia
lub rodziny bywa dla niektórych wyrocznią nie do przeskoczenia.
I drugie na szczęście: istnieje coś takiego jak wybór.
:)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|