Data: 2008-07-25 00:16:06
Temat: Re: poszanowanie dla bólu po śmierci bliskiej osoby
Od: Panslavista <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 24 Lip, 19:38, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Thu, 24 Jul 2008 09:51:54 -0700 (PDT), Panslavista napisał(a):
>
>
>
>
>
> > On 24 Lip, 17:41, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >> Dnia Thu, 24 Jul 2008 07:52:09 -0700 (PDT), Panslavista napisał(a):
>
> >>> On 24 Lip, 13:33, ANETA <m...@g...com> wrote:
> >>>> gdy umarł mój syneczek po sekcji zwłok oddano nam dziecko
> >>>> nieprzygotowane do pogrzebu(ciałko syneczka nie było zszyte,stan zwłok
> >>>> był straszny).kazano nam pochować dziecko tak jak go przywieziono,bez
> >>>> pożegnania się ten ostatni raz.walczyliśmy aby synuś został godnie
> >>>> potraktowany,żeby miał ubranko na sobie i żebyśmy mogli go
> >>>> zobaczyć.małe dziecko to też człowiek i należy traktować je z takim
> >>>> samym szacunkiem.może dla nich to tylko zwłoki ale dla rodziny to
> >>>> najbliższa im osoba.rodzina przeżyła już dramat bo umarła bliska im
> >>>> osoba a drugi szok to tak niegodziwe potraktowanie tej osoby.godny
> >>>> pogrzeb i tylko tyle chciałam dla synusia.
>
> >>> Ktoś mi ukradł dziecko - to też boli.
>
> >> Sam jesteś po części winien. Nie idzie się do łóżka z nie wiadomo kim... bo
> >> potem czasem trzeba szukać wiatru w polu.
> >> Od płodzenia dzieci jest małżeństwo. Najpierw ono, potem dzieci.
> >> Przecież to wiesz. Nie miej do nikogo pretensji, tylko do siebie. Sorry,
> >> ale skoro już sam o tym piszesz... to takie mam zdanie na ten temat.
>
> > Loteria życia - żaden ślub nie daje nawet promila gwarancji.
>
> A, to tylko w Twoim pojęciu i w pojęciu osób, dla których on nic nie
> znaczy.
>
> > Wiadomo z kim - znana jest ona i jej rodzina.
>
> Nie mówię o danych personalnych, lecz o tym, kim ona była dla Ciebie i Ty
> dla niej. Jest na to jakieś sensowne określenie?
> ???
> Stąd brak zobowiązań z jej strony wobec Ciebie. Para obcych ludzi - cóż,
> taka prawda.- Ukryj cytowany tekst -
>
> - Pokaż cytowany tekst -
Może by tak chciała, gdyby nie dziecko, na które umawialiśmy się z
pół roku. A znaleźć łatwo - mam zdjęcia i takie tam, Lucy z Zsypu i
filmów nie ukryje się, ma rodzeństwo, gdybym tylko chciał zastosować
dostępne mi kroki prawne, a co dopiero te mało prawne, ale
skuteczniejsze... A dziecko nie umarło - widziałem je na własne
oczy... Chcę zbadać DNA - gdyby okazało się nie moje = pozostanie
wspomnieniem. Nie mam obsesji. Miałem kobiety - razówki, miałem i
takie na dłużej, nauczyłem się z tym żyć.
|