« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2012-09-23 09:15:29
Temat: Re: [prasa] MargarynyUżytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:505ecf67$0$1212$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia 2012-09-23 10:38, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:1ppbcg96crlix$.ilvqhiabjn4g$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Sat, 22 Sep 2012 02:18:39 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
>>>
>>>> Zawsze mam ze dwie kostki zamrożone - ale tylko do pieczenia ciast.
>>>>
>>>> Ania
>>>
>>> Używam czasem "Kasi" do ciasta. Czasem. Tzn kiedy akurat mam mało masła,
>>> wolę je przeznaczyć do bezpośredniej konsumpcji i wyciągam z zamrażarki
>>> "Kasię".
>>
>> Hmm, jeśli chodzi o masło do pieczenia- to mam mieszane uczucia...Z
>> tradycji rodziny mojej żony- pieczono ciasta tylko na maśle. Z kolei w
>> mojej rodzinie od zawsze słyszałem (później też o tym czytałem) że masło
>> do smażenia staje się wręcz trujące- atakuje wątrobę. Coś pewno jest "na
>> rzeczy"- masło np na patelni bardzo szybko się zwęgla.
>
> Pieczecie ciasta smażąc je na patelni?
>
No tak- faktycznie trochę zawile to napisałem:-)))). No ale oczywiście-
wiesz, o co mi chodziło?
--
--
demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2012-09-23 10:42:19
Temat: Re: [prasa] Margaryny"Masło ma niską temperaturę rozkładu (punkt dymienia od ok 170 °C) - w wyniku
ogrzewania przez dłuższy czas masła w wysokiej temperaturze powstaje rakotwórcza
akroleina, zatem smażenie na maśle produktów wymagających dłuższego ogrzewania jest
niewskazane. Klarowane masło (stosowane głównie w kuchni francuskiej) ma wyższą
temperaturę dymienia, dochodzącą do 252 °C, czyli wyżej niż większość gatunków
oleju."
Klarowanie masła to nic innego jak oddzielanie czystego tłuszczu od łatwo palących
się domieszek. Być może w trakcie pieczenia te domieszki są wchłaniane i
"unieszkodliwiane" przez pozostałe składniki ciasta, bo ciasto w temperaturze 170
stopni bynajmniej nie dymi ;-) Z kolei - nie piekę ciast w temp. 250 stopni, więc
masło nie ma szansy się palić...
Pomijam fakt, że klarowane masło kojarzy mi się głównie z kuchnia hinduską, a nie
francuską, ale to szczegół... :->
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2012-09-23 12:48:21
Temat: Re: [prasa] MargarynyDnia Sun, 23 Sep 2012 10:38:39 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1ppbcg96crlix$.ilvqhiabjn4g$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sat, 22 Sep 2012 02:18:39 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
>>
>>> Zawsze mam ze dwie kostki zamrożone - ale tylko do pieczenia ciast.
>>>
>>> Ania
>>
>> Używam czasem "Kasi" do ciasta. Czasem. Tzn kiedy akurat mam mało masła,
>> wolę je przeznaczyć do bezpośredniej konsumpcji i wyciągam z zamrażarki
>> "Kasię".
>
> Hmm, jeśli chodzi o masło do pieczenia- to mam mieszane uczucia...Z tradycji
> rodziny mojej żony- pieczono ciasta tylko na maśle. Z kolei w mojej rodzinie
> od zawsze słyszałem (później też o tym czytałem) że masło do smażenia staje
> się wręcz trujące- atakuje wątrobę. Coś pewno jest "na rzeczy"- masło np na
> patelni bardzo szybko się zwęgla.
Ale nie w cieście, Chirek - ciasto zawiera mnóstwo wody, tłuszcz wewnątrz
niego osiąga wiec temperaturę najwyżej równą temperaturze wrzenia wody - i
to nic, ze w piekarniku jest np 160.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2012-09-23 12:50:52
Temat: Re: [prasa] MargarynyDnia Sun, 23 Sep 2012 10:56:38 +0200, Stefan napisał(a):
> Wieść gminna niesie, że używany za komuny środek antykoncepcyjny w postaci
> globulek Z był produkowany na bazie margaryny o czym swiadczy pieśń cytuję
> "tylko margaryna mleczna przeciw ciąży jest skuteczna"
> a masełko kakaowe, rozprowadzone po odpowiednich miejscach i potem
> konsumowane, przyczyniało się do wzrostu przyrostu.
> I to by było tyle na temat wyższości masła nad margaryną....
Do celów aptecznych stosowane jest i było tylko i wyłącznie masło kakaowe,
jako posiadające właściwą temperaturę i czas topnienia - a sensacje o
margarynowych czopkach włóż między bajki.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2012-09-23 13:00:57
Temat: Re: [prasa] MargarynyUżytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hfycwfm52r11$.wm4drxsh3y92$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 23 Sep 2012 10:38:39 +0200, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:1ppbcg96crlix$.ilvqhiabjn4g$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Sat, 22 Sep 2012 02:18:39 -0700 (PDT), czeremcha napisał(a):
>>>
>>>> Zawsze mam ze dwie kostki zamrożone - ale tylko do pieczenia ciast.
>>>>
>>>> Ania
>>>
>>> Używam czasem "Kasi" do ciasta. Czasem. Tzn kiedy akurat mam mało masła,
>>> wolę je przeznaczyć do bezpośredniej konsumpcji i wyciągam z zamrażarki
>>> "Kasię".
>>
>> Hmm, jeśli chodzi o masło do pieczenia- to mam mieszane uczucia...Z
>> tradycji
>> rodziny mojej żony- pieczono ciasta tylko na maśle. Z kolei w mojej
>> rodzinie
>> od zawsze słyszałem (później też o tym czytałem) że masło do smażenia
>> staje
>> się wręcz trujące- atakuje wątrobę. Coś pewno jest "na rzeczy"- masło np
>> na
>> patelni bardzo szybko się zwęgla.
>
> Ale nie w cieście, Chirek - ciasto zawiera mnóstwo wody, tłuszcz wewnątrz
> niego osiąga wiec temperaturę najwyżej równą temperaturze wrzenia wody - i
> to nic, ze w piekarniku jest np 160.
Ja raczej przekonuję małżowinkę, żeby używała margaryny do pieczenia. Masło
jest cieczą, część jego zapewne- jak piszesz- wewnątrz nie osiąga zbyt
dużych temperatur. Natomiast na zewnątrz łatwo go przypalić. Powyżej
Czeremcha pisze o wręcz rakotwórczych produktach takiego rozkładu.
Z drugiej strony- naprawdę trudno ocenić, co szkodzi człowiekowi- bo to też
zależy od sposobu podania. Pamiętasz, jak pisałem po antyrakowym wpływie
silnej trucizny- kwasu pruskiego- jeśli jemy ją w postaci np pestek moreli?
--
--
demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2012-09-23 20:35:21
Temat: Re: [prasa] MargarynyW dniu 2012-09-23 01:34, Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 22 Sep 2012 18:50:06 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2012-09-22 12:39, Qrczak pisze:
>>> Tu też. Na takie okazje (rzadkie, bo akurat szwedzki stół to jest w
>>> lodówce, a każdy sobie wyciąga z niej, co chce zjeść) po prostu
>>> odkrawam przewidziany do zużycia kawałek masła.
>>> A i tak najbardziej lubię właśnie twarde zimne masło prosto z lodówki.
>>> Takie mogę jeść nawet samo, bez dodatków.
>> Samego to nie, ale na świeżym chlebie świeże masełko - pycha. I też wolę
>> zimne od takiego zupełnie rozciapcianego.
>>
>> Ewa
> Zimne masło nie ma pełni smaku, podobnie jak sery dojrzewajace czy żółte i
> plesniowe - muszą być nieco ogrzane, a nie prosto z lodówy.
Mam widocznie na tyle delikatne podniebienie, że wystarczy mi część
smaku, by go poczuć. 33333-)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2012-09-23 21:15:34
Temat: Re: [prasa] MargarynyW dniu 2012-09-23 10:56, Stefan pisze:
> Wieść gminna niesie, że używany za komuny środek antykoncepcyjny w
> postaci globulek Z był produkowany na bazie margaryny o czym swiadczy
> pieśń cytuję "tylko margaryna mleczna przeciw ciąży jest skuteczna"
Ojtam, ojtam. Pisano też, że "kto pije i pali ten nie ma robali" oraz że
"PAP-ierosy i TASS-iemce szkodzą wielce" czy jakoś tak ;)
> I to by było tyle na temat wyższości masła nad margaryną....
http://inprl.pl/relikt/2748/#
Padłam :)
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2012-09-23 22:22:06
Temat: Re: [prasa] MargarynyDnia Sun, 23 Sep 2012 15:00:57 +0200, Chiron napisał(a):
> Ja raczej przekonuję małżowinkę, żeby używała margaryny do pieczenia. Masło
> jest cieczą, część jego zapewne- jak piszesz- wewnątrz nie osiąga zbyt
> dużych temperatur. Natomiast na zewnątrz łatwo go przypalić.
Margaryna przypalona także nie jest małmazją pod względem zdrowotnym...
> Powyżej
> Czeremcha pisze o wręcz rakotwórczych produktach takiego rozkładu.
Każdy tłuszcz przypalony staje się szkodliwy. Tymczasem nawet w
nieprzypalonej w margarynie oprócz tłuszczu są bardzo nieciekawe
substancje.
http://wyborcza.pl/1,76842,7717475,My_chcemy_masla_a
_nie_margaryny.html
> Z drugiej strony- naprawdę trudno ocenić, co szkodzi człowiekowi- bo to też
> zależy od sposobu podania. Pamiętasz, jak pisałem po antyrakowym wpływie
> silnej trucizny- kwasu pruskiego- jeśli jemy ją w postaci np pestek moreli?
Owszem, sama też o tym pisałam, zakładając watek "Jedzmy pestki".
"(...)Kiedy nasze babcie robiły weka na zimę, kładły owoce z pestkami. Nie
wiedząc o tym, dostarczały swoim rodzinom B17. Kiedy nasze mamy robiły
weka, pestki już wyjmowały, bo wmówiono im, że w pestkach jest cyjanek,
czyli kwas pruski. Panika przeniknęła oczywiście z USA. Dlatego dzisiaj
tysiące Amerykanów potajemnie wyjeżdża leczyć się do Meksyku... i wraca
zdrowymi. Zresztą w Polsce, tak jak i w wielu krajach, nie możemy kupić
witaminy B17 w żadnej aptece. Proszę sprawdzić, jak magister za ladą będzie
stukała w klawiaturę aptecznego komputera wszystkie trzy nazwy, po czym
uśmiechnie się i powie, że nie ma czegoś takiego.
Podstawowym argumentem przeciwko B17 jest twierdzenie, że letril zawiera
silnie trujący cyjanek. Jednak witamina B12 również zawiera cyjanek i bez
kłopotów można ją kupić w aptece. Nawet bez recepty. O co tu chodzi?
Dokładniejsze badania wykazały, że straszenie amigdaliną nie ma sensu, bo
natura w doskonały sposób zabezpieczyła nas przed zatruciem substancją
pochodzącą z pestek. Nawet lepiej, bo zabezpieczyła nas podwójnie.
Wyobraźmy sobie bandytę dzwoniącego do drzwi i głuptaka wewnątrz, który je
zawsze bezmyślnie każdemu otwiera. Właściciele domu wiedząc, że mają
głuptaka, zamontują blokadę w drzwiach tak, by ani on, ani bandyta nie
mogli otworzyć drzwi. Otóż zdrowa komórka ludzkiego ciała to dom, w którym
jest zamontowana taka blokada, i nie ma głuptaka. Chora rakowa komórka to
dom, w którym jest odwrotnie ? nie ma blokady, a mieszka 3000 głuptaków.
Bandytę przed drzwiami obrazuje cyjanek zawarty w B17.
B17 to substancja, w składzie której część atomów tak się ułożyła, że
tworzy rodnik cyjanku. Rodnik ?rodzi" cyjanek wtedy i tylko wtedy, gdy po
pierwsze: zetknie się z enzymem otwierającym (?głuptak") o nazwie
betaglukozydaza i po drugie ? nie ma w pobliżu enzymu blokującego o nazwie
rodanaza (?blokada").
W zdrowych komórkach ludzkiego ciała mamy blokującą rodanazę i prawie w
ogóle nie ma betaglukozydazy. Dokładnie odwrotnie jest w komórkach
rakowych, gdzie betaglukozydaza występuje aż 3000 razy więcej niż w
normalnej komórce i brak jest enzymu blokującego ? rodanazy.
Zatem gdy letril dostanie się do ludzkiego organizmu, rozchodzi się do
wszystkich komórek zdrowych i chorych. W zdrowej komórce zamienia się w
glukozę. W rakowej uwalnia cyjanek oraz drugą, równie silną truciznę
(aldehyd benzoesowy). Te dwie trucizny niszczą komórkę rakową i tylko ją, a
przecież o to chodzi.
Teraz, znając już mechanizm, spójrzmy, jak amerykańska Administracja ds.
Żywności i Leków (FDA) starała się odwodzić od letrilu i w jaki sposób
nastraszyła nasze mamy. Najpierw ogłoszono, że letril jest bezużyteczny do
zabijania raka, bo po wnikliwych badaniach nie stwierdzono w nim cyjanku.
Po jakimś czasie, stwierdzono że letril w komórkach rakowych uwalnia
cyjanek. Wtedy wydano odwrotny komunikat: skoro letril zawiera cyjanek,
jest trujący. Według FDA mamy zatem sytuację, że owszem, B17 zabija raka,
ale ponieważ robi to cyjankiem, to ?takie niehumanitarne".
Ostatecznie jednak FDA została wezwana przed Sąd Federalny, gdzie
przyznała, że nie posiada dowodów na toksyczność letrilu. Przeprosin
oczywiście nie było, a my nadal jedliśmy kompoty bez pestek.
Nasi dziadowie jedli jądra pestek znacznie częściej. Niektórzy, bo lubili,
inni z oszczędności albo biedy. Jedli też często zapomnianą przez
współczesnych kaszę jaglaną, zwierającą B17. Do chleba dodawali ziarno lnu
rónież zawierające letril. Spożywali mleko i mięso zwierząt, które jadły
trawę, zawierającą B17. Współczesne odmiany traw zostały tak genetycznie
zmienione, że pozbawiono je letrilu(...).
Wiecej:
http://www.eioba.pl/a/1zy7/witamina-b17amigdalina-am
ygdalina-laetrile-letril-to-lekarstwo-na-raka#ixzz27
KmIS9Xh
--
XL jem wszystkie pestki ze zjadanych jabłek, tudzież w sezonie
"przetworowym" ok. 20 pestek śliwkowych dziennie - wyłuskałam wszystkie
pestki ze wszystkich przerobionych w tym sezonie śliwek, a jest tego, oj
jest. I tylko jeden warunek: PESTKI MUSZĄ BYĆ ŚWIEŻE, NIE PRZECHOWYWANE ANI
SUSZONE, tu się zgina dziób pingwina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2012-09-23 22:28:38
Temat: Re: [prasa] MargarynyDnia Sun, 23 Sep 2012 22:35:21 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2012-09-23 01:34, Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 22 Sep 2012 18:50:06 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-09-22 12:39, Qrczak pisze:
>>>> Tu też. Na takie okazje (rzadkie, bo akurat szwedzki stół to jest w
>>>> lodówce, a każdy sobie wyciąga z niej, co chce zjeść) po prostu
>>>> odkrawam przewidziany do zużycia kawałek masła.
>>>> A i tak najbardziej lubię właśnie twarde zimne masło prosto z lodówki.
>>>> Takie mogę jeść nawet samo, bez dodatków.
>>> Samego to nie, ale na świeżym chlebie świeże masełko - pycha. I też wolę
>>> zimne od takiego zupełnie rozciapcianego.
>>>
>>> Ewa
>> Zimne masło nie ma pełni smaku, podobnie jak sery dojrzewajace czy żółte i
>> plesniowe - muszą być nieco ogrzane, a nie prosto z lodówy.
>
> Mam widocznie na tyle delikatne podniebienie, że wystarczy mi część
> smaku, by go poczuć. 33333-)
>
Powiedz to koneserom serów i win... tzn ze temperatura nie jest ważna.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2012-09-24 04:30:27
Temat: Re: [prasa] MargarynyUżytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:phct551w3lp8.15q9pia0y5uep$.dlg@40tude.net...
> XL jem wszystkie pestki ze zjadanych jabłek, tudzież w sezonie
> "przetworowym" ok. 20 pestek śliwkowych dziennie - wyłuskałam wszystkie
> pestki ze wszystkich przerobionych w tym sezonie śliwek, a jest tego, oj
> jest. I tylko jeden warunek: PESTKI MUSZĄ BYĆ ŚWIEŻE, NIE PRZECHOWYWANE
> ANI
> SUSZONE, tu się zgina dziób pingwina
Dodam jeszcze, że pestki moreli- ich zawartość- moja ś.p. babcia używała
zamiast migdałów. Do mojej ulubionej zupy z dyni gniotła ich bardzo dużo. W
postaci zgniecionej (w moździerzyku) przechowywaliśmy je też przez dłuższy
czas (bo skąd zimą morele?)
--
--
demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
Arystoteles
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |