Data: 2007-05-08 15:48:28
Temat: Re: prawda o żryciu i pastwiskach ;)
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:f1q2d8$fc6$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:f1olmh$j6r$1@news.onet.pl...
>
> > > > > Tak mają tylko bezrefleksyjne "przeżuwaczki"... ;)
> > > >
> > > > O tym właśnie pisałam - wystarczy wierzyć a nie zastanawiać się, co
> też
> > > > nas tam czeka. Jeśli w coś wierzysz, to znaczy, że jest dobre i po
co
> > > > roztrząsać szczególy - o ile wierzysz w dobro :-)
> > > > Jakoś mnie wcale nie zajmuje, co tam jest, a raczej to, jak tam
trafić
> :
> > >
> > > Gorzej jak nas nie zajmuje co to naprawdę jest dobre tu i teraz -jak
się
> > > zaczynać ma tu i teraz owo "dobro pełne kiedyś"...czyli jak z tego co
> jest
> > > [punktem wyjścia] dojść tam gdzie...[no właśnie...GDZIE?!] ;)
> > > Stąd mój obraz "przerzuwaczek": "istot" bezkrytycznie wierzacych w
> jakieś
> > > podawane im na tacy [pastwisku] "schematy" postępowania [czy trasy
> > docelowe]
> > > mające nas [je] automatycznie zabezpieczyć przed popełnianiem błędów
> > > [z-błądzeniem] i zaprogramować na samoistne niejako "dobroczyństwo" i
> > > dobroCELNOŚĆ [przyszłe trafienie GDZIEŚ -czyli GDZIE?]
> > > Jak się nie zna celu -to cięzko weń trafić, za to łatwo dać się wieść
> [za
> > > postronek po manowcach?] przez kogoś kto podaje owym "przerzuwaczkom"
> tezy
> > > do wierzenia iż tylko on wie gdzie je prowadzi...bo [ponoć] wie gdzie
> jest
> > > owo GDZIE i jak do TEGO "GDZIE" DOJŚĆ! ;P
> >
> > Mało kto, na oślep lezie w góry. Jak nie z mapą i kompasem, to idzie
> > szlakiem.
>
> Szlaki są dobre dla szkolnych wycieczek...a mapy i kompasy [vel dziś gpsy]
> dla harcerzyków i militarystów... ;)
>
> > Jak nie szlakiem, to bierze przewodnika.
>
> Koszty za wysokie...jak już ktoś się bawi w przewodników to dla szpanu
> i czystej 'dekadencji'...lub nieświadomości co to za 'bajeranci'... ;)
>
> > Mędrkujesz i mędrkujesz, a później sadzisz taką kupę.
> > Właśnie to Ty jesteś przeżuwaczem. Ty sobie zagraciłeś kiedyś łeb i
teraz
> > musisz
> > to wszystko przeżuć. Odszukać, znaleźć, skontrolować i euforycznie drzeć
> się
> > Eureka!
>
> ...czyli niniejszym mam rozumieć uważasz
> że się wiele [za wiele] widać nażarłem...
> iż ma niestrawność i 'gazy' tegoż ci dowodem? ;)
>
> A jeszcze niedawno twierdziłeś
> że lepiej za wiele wtrąchnąć
> niż za mało...na co też zresztą oponowałem ;P
:-)) To jedyny tekst do którego możnaby się ustosunkować.
Reszta to tani podryw.(Klasyka)
Powiedziałem coś innego.
Nie mówiłem o ogołoceniu pastwicha.
ett
|