Data: 2002-06-29 09:22:18
Temat: Re: problem
Od: "helisa" <h...@a...bydg.pdi.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie musze sie wcielac w postacie filmowe, by umiec okazac, ze mam stanowcza
osobowosc. Dzieki temu, nigdy nie poddalam sie jakimkolwiek wplywom innych
osob i realizowalam sie zgodnie z moimi intencjami. Nie jestem slaba
istotka, ktora nie wie dokad podazac w zyciu, mam dobre rozeznanie w tym
czego chce, czego pragne i jak narazie moje zycie przebiega "zgodnie z
planem". Problem jest w moim chlopaku, ktory rozumie milosc jako opieke
ponad wszystko, nawet prowadzaca do zniewolenia. Gdy napotyka na moj opor,
bunt i sprzeciw, probuje mi udowodnic, ze nie wiem, co dla mnie dobre
(absurd!) Ja nie sprawiam wrazenia osoby, ktora nie wie czego chce i wlasnie
dlatego dziwie sie z jakiego powodu moj chlopak tak postepuje. W tym tkwi
problem!!!
Pozdrawiam
Helisa
|