Data: 2002-07-09 18:17:07
Temat: Re: problem
Od: "Saulo" <d...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Alienkaa" <A...@p...fm> wrote in message
news:KNEBJGFNDFGGJCLMHBGAMEMOCMAA.Alienkaa@poczta.fm
...
>
>
> > -----Original Message-----
> > From: o...@n...pl
> > [mailto:o...@n...pl]On Behalf Of helisa
>
> > (czeresnie), bo to sa "witaminki", mimo, ze ja mam juz dosc i zjadlam
> > wystarczajaco!!! Czy to niejest chore?!
>
> Zacznij jeszcze tupać nóżka - w razie gdyby nie pomogło zostaje jeszcze
> rzucenie się na ziemię z histerycznym szlochem:)))
Co Ty wymyślasz???
> To co piszesz być moze stanowi dla Ciebie problem, ale myślę ze wyciągasz
> jakieś pochopne wnioski - może on po prostu bardzo Cię kocha i tak to
> okazuje?
Całkiem możliwe i co z tego?? Naprawdę nie rozumiesz, że można kogoś dusić,
krzywdzić, tłamsić również miłością (taką CHORĄ miłością). Miękki mur mający
Cię chronić przed światem, zaczyna przypominać mur więzienny, jeśli wtłacza
Cię w przegródkę pod tytułem "biedna sierotka, za którą trzeba myśleć i
którą trzeba chronić nawet wbrew niej samej."
Nie rozumiesz, że uczucie i charakter relacji można i należy rozróżniać??
Relacji opartej na ubezwłasnowolnianiu nie uratuje najgłębsze nawet uczucie
i najlepsze intencje.
Co po miłości, która nie jest w stanie właściwie odczytać osoby kochanej?
Może po prostu jesteś przewrażliwiona na punkcie nadopiekuńczości
> (rodzina)i niepotrzebnie tak się buntujesz, bo to tylko czułośc bez entego
> dna?
Czułość bez n-tego dna oferowana w takiej formie to całkowite
nieporozumienie w równorzędnej relacji. Może Ty sama lubisz nierównorzędną,
ale po co mówisz osobie, dla której jest to nie do przyjęcia, żeby się nie
buntowała przeciwko traktowaniu siebie tak jak gdyby była dzieckiem, a jej o
trzy lata starszy mężczyzna - nadopiekuńczym rodzicem.
> Alienkaa
Saulo (w zadziwieniu)
|