Data: 2011-03-21 09:59:07
Temat: Re: problem poświęcenia i ryzykowania
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:im76ne$25q1$1@news.mm.pl...
> Ale wiesz, też pomyślałem o ratownictwie ekstremalnym.
> Tylko inaczej [niż ty] je odbieram, nawet pracę strażaków.
Ok. Ja dorzucam jeszcze do tego pracę polskiej publicznej służby zdrowia,
gdzie na operację trzeba czekać. Są jednak priorytety. Te jawne
i te niejawne. I w tym wszystkim, ktoś, kto podejmuje decyzje.
Jawne priorytety są takie, że oczywiście wpierw ratować tych, którzy
są bajbardziej zagrożeni. Ale poza tym jest cała masa mniej jawnych,
które szeregują pacjentów wg. kosztu operacji i zupełnie niejawnych
takich jak wiek, czy nawet status społeczny (nie daj boże połamać
się po pijaku i przypominać wyglądem stałego bywalca izb wytrzeźwień).
Ot - teoria poświęcenia, altruizmu, teoria lekarska a praktyka lekarska
i rzeczywistość polskiej(oczywiście nie tylko polskiej) służby zdrowia.
|