Data: 2000-06-14 12:54:48
Temat: Re: problem zdrady
Od: "Ewa Krasnodębska" <e...@h...com.nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
1. Czy można kogoś
>kochać i jednocześnie go zdradzać, powiedzmy choćby dla seksu ? (np. Gala,
>nie można zaprzeczyć, że kochała Dalego, w końcu przez tyle lat przy nim
>oddanie trwała, a że miała większy temperament, to szukała sobie przeważnie
>"przejściowych" kochanków)
Wedlug mnie jest tak, jezeli osoba zdradza swojego partnera (niezaleznie od
tego jaki jest powod zdrady), to znaczy, ze cos w zwiazku jest nie tak.
JEsli zauwazy sie ten problem we wlasciwym czasie, mozna zapobiec
ewentualnej zdradzie, jesli nie, zdrada jest ostatecznym znakiem, ze zwiazek
ma sie ku koncowi. Innymi slowy, zdrady nie umialabym wybaczyc, bo dla mnie
bylo by to znakiem, ze ja i moje uczucia przestalay sie liczyc dla mojego
partnera.
Z drugirj strony, patrzac na zdrade z innego punktu widzenia, prawdziwa
milosc opiera sie o wzajemne zaufanie i umiejetnosc wybaczania. W takim
razie czy kochajac czlowieka, powinno mu sie wybaczyc zdrade? JAk dalece
moze pozunac sie partner, aby liczyc na wybaczenia?
JAkkolwiek mialo by byc, ja w pod wplywem pierwszego impulsu zdecydowanie
skonczylabym taki zwiazek, ale zdaje sobie sprawe, ze pozniej moglabym sobie
dlugo pluc w twarz za taka decyzje.
i jak to wlasciwie jest z ta zdrada?
Ewa
|