Strona główna Grupy pl.soc.rodzina problemy z ochrzczeniem dziecka

Grupy

Szukaj w grupach

 

problemy z ochrzczeniem dziecka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 31


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2002-02-24 23:58:39

Temat: Re: problemy z ochrzczeniem dziecka
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Aleksandra" <t...@w...pl> wrote in message

| "Moj dowcip swiadczy o mnie"!!! Gratulacje ! Jest
wspanialy!!!
| Dokopac tym wrednym katolikom, ktorzy nie lubia konkubinatu,
| homoseksualizmu, seksu zbiorowego etc. I sodomii tez pewnie nie
lubia /a tu
| taki piekny dowcip o pieskach!/. Wiecej takich dowcipow! Liczymy na
dalsze
| wytwory Twojego niezwyklego intelektu. Tak trzymac!!!

Swiat bylby bardzo smutny, gdyby wszyscy reagowali na dowcipy tak jak
Ty. Nie bylo to nic bluznierczego - jak napisal Artur, bylo to
przedstawienie NIEZAPRZECZALNEGO faktu, ze za pieniadze w kosciele
mozna wiecej.
Poczynajac od odpustow, przeciw ktorym juz zbutnowala sie
reformacja...

Podwaz sama przyczyne, a nie - jej skutek.

Jak bedziesz tesciowa, tez sie bedziesz zacinala na dowcipy o nich?
Pewnie nie jestes blondynka - lub sie przefarbowalas po pierwszym
dowcipie :->

Pozdrawiam z zyczeniami rozsadku,
didziak ;-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2002-02-25 09:50:38

Temat: Re: problemy z ochrzczeniem dziecka
Od: Katarzyna Dziurka <d...@u...edu.pl> szukaj wiadomości tego autora



a...@p...onet.pl wrote:
>
>
> Sama jestem takim przypadkiem. Ksiadz odmówil chrztu, to samo próbowal zrobic
> przy komunii.

U nas w parafii takich sytuacji nie było.
Wręcz, na nauce dla rodziców przed Komunią dzieci, kapłąn bardzo
taktownie i delikatnie powiedział, że jesli rodzice nie maja slubu
koscielnego, a nie ma ku temu przeszkód, żeby zastanowili sie, czy nie
chca tej sprawy uregulować, a wszystkich (niezależnie od slubu
koscielnego) zachęca do duchowego przeżycia tego dnia wraz z dzieckiem.
I tyle.
Jedynie w przypadku posyłania dziecka do Wczesnej Komunii jest wymóg
slubu koscielnego rodziców, którzy przystepują do komunii wraz z
dzieckiem.

Katarzyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2002-02-25 10:42:20

Temat: Re: problemy z ochrzczeniem dziecka
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Przyszlo mi do glowy takie pytanie - dlaczego w ogole rodzice ktorzy
nie biora
> slubu koscielnego chrzcza dzieci? Nie mowie w tym momencie
konkretnie o Was, bo
> to nie moja sprawa, ale tak czysto teoretycznie jest to chyba
ciekawa kwestia.
> Skoro sie nie widzi sensu brania koscielnego slubu, to czemu widzi
sie sens
> chrzczenia dziecka?

Ja ochrzciłam synów dlatego ze nie mogę wziąść ślubu kościelnego (mąż
"z odzysku"), a sama jestem wierząca.
Z chcinami młodszego syna dosć długo zwlekałam (nie mogłam znaleźć
kandydatów na chrzestnych), a potem on bardzo ciężko, ale to naprawdę
bardzo ciężko się rozchorował i był w wieku 8 miesięcy ochrzczony "w
trybie awaryjnym" w szpitalu.
Przyszedł ksiądz, chrzestnymi byli dziadkowie.

Zarówno w przypadku młodszego syna, jak i starszego, który był
chrzczony w wieku ok. 2 miesięcy ksiadz nie miał najmniejszych uwag i
nie robił najmniejszych problemów.
A było to już ok. 15 lat temu, więc i księża mogli podchodzić do tego
nieco inaczej.
Wśród znajomych słyszałam o bardzo różnym nastawieniu ksieży.

Pzdrw.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2002-02-25 12:57:34

Temat: Re: problemy z ochrzczeniem dziecka w druga strone
Od: "Kinga" <k...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ewis <e...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a55l06$70i$...@n...tpi.pl...
> Witajcie,
>
> Z moim mężulkiem mamy tylko slub cywilny, kościelnego nie będziemy brać.
Mój
> mąż pochodzi z bardzo niewierzącej rodzinki i taka była nasza decyzja.
> Okazuje się jednak, że przez to mogą być problemy z ochrzczeniem mojego
> 4-miesięcznego maluszka.
> Pozdrawiam,
> Kasia
>
>

A ja mam inny problem - odwrotny.

Otoz, ja jestem niewierzaca, moj maz tez. Tzn. chrzest ma, do komunii
przystapil, ale slubu koscielnego nie bralismy.
Ja nie chce chrzcic mojego dziecka, mezowi jest wszystko jedno. Rozumie, ze
nie chce ograniczac dziecka, tylko chce zeby samo dokonalo swiadomego
wyboru, kiedy bedzie chcialo i jesli bedzie chcialo.
Wyglada na to, ze doszlismy do porozumnienia.

Niestety, im dalej w las tym wiecej drzew. Rodzina. Rodzice, tesciowie nawet
nie chca o tym slyszec bo dziecko "musi byc ochrzczone i juz". Uslyszalam
nawet takie stwierdzenie, ze je wezma z domu i ochrzcza, a ja nic nie bede o
tym wiedziec.
Mam tylko nadzieje ze taki manewr sie nie uda.
Co moge nadmienic, to fakt, ze nie sa oni wybitnie wierzacy, tzn nie widze
aby chodzili do kosciola w niedziele, a "wiara" wychodzi przy okazji Bozego
Narodzenia czy Wielkanocy.
Atmosfera sie psuje, a ja jestem i bede nieugieta.

Dlaczego - poniewaz poznalam kilka osob ktore sa/byly wspaniale w swojej
wierze. Chrzciny dziecka, ktoremu nie potrafilabym przekazac wiary, ktore
mialyby sie nijak do wartosci jakie powinnam przekazywac, bylyby dla mnie
zartem z wiary osob gleboko wierzacych. Ja nie wierze, a ze wzgledu wlasnie
na te osoby nie moglabym sobie robic "folkloru" w ramach tradycji "bo tak
sie robi".

Nie wiem jak to tlumaczyc. Na razie byly male starcia, ktore konczyly sie
stwierdzeniem, ze i tak mnie przekonaja bo tak trzeba i tyle.
Coz, niewiele rzeczy zrobilam w zyciu bo tak trzeba i nie wiem czy dam sie
przekonac. Nie chce jednak, zeby dzisiejsze male starcia zamienily sie we
front wojenny.

Jak moge tlumaczyc?

Pozdrawiam

Kinga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2002-02-25 15:21:38

Temat: Re: problemy z ochrzczeniem dziecka w druga strone
Od: "Iwcia PL" <i...@m...gdynia.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nie wiem jak to tlumaczyc. Na razie byly male starcia, ktore konczyly sie
> stwierdzeniem, ze i tak mnie przekonaja bo tak trzeba i tyle.
> Coz, niewiele rzeczy zrobilam w zyciu bo tak trzeba i nie wiem czy dam sie
> przekonac. Nie chce jednak, zeby dzisiejsze male starcia zamienily sie we
> front wojenny.
>
> Jak moge tlumaczyc?

Chyba sie nie da. Dla osob wierzacych chrzest to warunek zbawienia - czyli
wedlug nich dzialasz celowo na niekorzysc dziecka, a temu trzeba
"przeciwdzialac". I nic do tego nie ma ze oni sami reprezentuja "niedzielny
katolicyzm" - kiedys wpojono im, czy tez wierzyli ze to prawda.
Gdybym miała coś ci radzić to poradziłabym żebyś to dziecko jednak
ochrzciła - ono i tak będzie mogło kiedyś wybrać. Musisz się zastanowić co
tak naprawdę jest dla jego dobra: brak chrztu i ustawiczne najazdy rodzinki,
czy tez jak dla ciebie - szopka ze chrztem. Wydaje mi się że "dla dobra
dziecka" lepiej tak....chociaż to hipokryzja, wiem :((( 10 lat temu wcale
bym tak nie mówiła... Z pragmatycznego punktu widzenia: czy jeżeli Boga nie
ma to coś przeszkadza że je ochrzcisz? Poza tym że sprzeniewierzysz się
swojemu własnemu przekonaniu?
aha... ja na twoim miejscu wybrałabym inny kościoł - moze np
polsko-katolicki? Może warto porozmawiać z jakimś księdzem? W naszym KK
najbardziej przeraża mnie to że człowiek staje się numerem w ewidencji i to
co ważne gdzieś znika...
I pewnego pieknego dnia oznajmiłabyś zdumionej rodzince że powód starć
został usunięty - i tak będziesz miała przekichane że nie zrobiłaś
pełnowymiarowej szopki z imprezą dla wszystkich pociotków.

Pa
iwcia PL



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2002-02-25 16:06:30

Temat: Re: problemy z ochrzczeniem dziecka w druga strone
Od: "Adiola" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwcia PL" <i...@m...gdynia.pl> napisał w wiadomości
news:a5dkku$1r2$1@korweta.task.gda.pl...
> Chyba sie nie da.

IMO da sie :-).

Dla osob wierzacych chrzest to warunek zbawienia - czyli
> wedlug nich dzialasz celowo na niekorzysc dziecka, a temu trzeba
> "przeciwdzialac". I nic do tego nie ma ze oni sami reprezentuja
"niedzielny
> katolicyzm" - kiedys wpojono im, czy tez wierzyli ze to prawda.
> Gdybym miała coś ci radzić to poradziłabym żebyś to dziecko jednak
> ochrzciła - ono i tak będzie mogło kiedyś wybrać.

Stane jednak na stanowisku, ze bym nie ochrzcila........ . Ich poglady to
ich sprawa i niech chrzcza sobie wlasne potomstwo, tu niestety jestem
nieugieta i zadne naciski na mnie nie doprowadzily do robienia czegos wbrew
sobie.

Musisz się zastanowić co
> tak naprawdę jest dla jego dobra: brak chrztu i ustawiczne najazdy
rodzinki,
> czy tez jak dla ciebie - szopka ze chrztem.

Nie wydaje mi sie zeby chcialo im sie najezdzac przez cale zycie.......w
koncu im sie znudzi ( tym bardziej, ze nie sa gorliwymi katolikami).

Wydaje mi się że "dla dobra
> dziecka" lepiej tak....chociaż to hipokryzja, wiem :(((

Jesli ma byc hipokryzja, to wolalabym sklamac, ze stalam sie wyznawca innej
wiary niz rzymsko-katolicka ntp. muzulmanska, swiadkowie jehowy,
buddyzm.....byleby nie doprowadzac do sprzeniewierzenia sie swoim racjom.

10 lat temu wcale
> bym tak nie mówiła... Z pragmatycznego punktu widzenia: czy jeżeli Boga
nie
> ma to coś przeszkadza że je ochrzcisz? Poza tym że sprzeniewierzysz się
> swojemu własnemu przekonaniu?

No wlasnie, dla mnie jest to powod, by miec kaca moralnego wobec siebie.

> I pewnego pieknego dnia oznajmiłabyś zdumionej rodzince że powód starć
> został usunięty - i tak będziesz miała przekichane że nie zrobiłaś
> pełnowymiarowej szopki z imprezą dla wszystkich pociotków.

No wlasnie, tyle, ze wcale nie musi to byc poparte dokumentem, mozna
zaargumentowac jak wyzej. A pelnowymiarowa szopke mozna zrobic wlasnie z
tytulu przejscia w grono np. muzulmanow.

Pozdr.
Adiola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2002-02-25 16:32:41

Temat: Re: problemy z ochrzczeniem dziecka w druga strone
Od: "Kinga" <k...@d...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Iwcia PL <i...@m...gdynia.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a5dkku$1r2$...@k...task.gda.pl...
> > Nie wiem jak to tlumaczyc. Na razie byly male starcia, ktore konczyly
sie
> > stwierdzeniem, ze i tak mnie przekonaja bo tak trzeba i tyle.
> > Coz, niewiele rzeczy zrobilam w zyciu bo tak trzeba i nie wiem czy dam
sie
> > przekonac. Nie chce jednak, zeby dzisiejsze male starcia zamienily sie
we
> > front wojenny.
> >
> > Jak moge tlumaczyc?
>
> Chyba sie nie da.

Musisz się zastanowić co
> tak naprawdę jest dla jego dobra: brak chrztu i ustawiczne najazdy
rodzinki,
> czy tez jak dla ciebie - szopka ze chrztem. Wydaje mi się że "dla dobra
> dziecka" lepiej tak....chociaż to hipokryzja, wiem :((( 10 lat temu wcale
> bym tak nie mówiła... Z pragmatycznego punktu widzenia: czy jeżeli Boga
nie
> ma to coś przeszkadza że je ochrzcisz? Poza tym że sprzeniewierzysz się
> swojemu własnemu przekonaniu
> I pewnego pieknego dnia oznajmiłabyś zdumionej rodzince że powód starć
> został usunięty - i tak będziesz miała przekichane że nie zrobiłaś
> pełnowymiarowej szopki z imprezą dla wszystkich pociotków.
>
> Pa
> iwcia PL

Coz, bede myslec i zobacze jak wyjdzie. Szczerze mowiac podoba mi sie pomysl
z malym, cichym chrztem, ale pod warunkiem, ze rodzice chrzestni beda
wiedziec duuzo i w razie potrzeb "zajma sie" wiara mojego dziecka. Ja wiem
niewiele, dlatego jesli ewentualnie to tylko pod tym warunkiem.

Mam przed oczami mojego pradziadka. Cudowny czlowiek, bardzo mi go brakuje.
Byl uosobieniem wiary, moralnosci i dobra. Wierzyl mysla mowa i uczynkiem.
Byl na pielgrzymkach 24 razy, niestety 25 nie doczekal.
Moze dlatego ze mialam sznase znac w zyciu kogos takiego, palam taka wielka
awersja do "niedzielnych katolikow".
Nie wiem, no nie moge.
Przeciez takie chrzciny na pokaz, dla swietego spokoju to zart z innych
ludzi, ktorzy do wiary podchodza powaznie.
Nie wiem czy dam rade, ze wzgledu na szacunek dla innych. Moze kiedy znajde
ludzi, ktorzy przekaza mojemu dziecku wiare, a nie tylko tradycje i nakazy
spoleczne.

Bede myslec

pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2002-02-26 08:17:31

Temat: Re: problemy z ochrzczeniem dziecka w druga strone
Od: "Strzyga" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kinga" <k...@d...pl> napisał w wiadomości
news:a5ddio$q85$3@news.tpi.pl...
|
| Użytkownik ewis <e...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
| napisał:a55l06$70i$...@n...tpi.pl...
| > Witajcie,
| >
| > Z moim mężulkiem mamy tylko slub cywilny, kościelnego nie będziemy brać.
| Mój
| > mąż pochodzi z bardzo niewierzącej rodzinki i taka była nasza decyzja.
| > Okazuje się jednak, że przez to mogą być problemy z ochrzczeniem mojego
| > 4-miesięcznego maluszka.
| > Pozdrawiam,
| > Kasia
| >
| >
|
| A ja mam inny problem - odwrotny.
|
| Otoz, ja jestem niewierzaca, moj maz tez. Tzn. chrzest ma, do komunii
| przystapil, ale slubu koscielnego nie bralismy.
| Ja nie chce chrzcic mojego dziecka, mezowi jest wszystko jedno. Rozumie,
ze
| nie chce ograniczac dziecka, tylko chce zeby samo dokonalo swiadomego
| wyboru, kiedy bedzie chcialo i jesli bedzie chcialo.
| Wyglada na to, ze doszlismy do porozumnienia.
|
| Niestety, im dalej w las tym wiecej drzew. Rodzina. Rodzice, tesciowie
nawet
| nie chca o tym slyszec bo dziecko "musi byc ochrzczone i juz". Uslyszalam
| nawet takie stwierdzenie, ze je wezma z domu i ochrzcza, a ja nic nie bede
o
| tym wiedziec.
| Mam tylko nadzieje ze taki manewr sie nie uda.
| Co moge nadmienic, to fakt, ze nie sa oni wybitnie wierzacy, tzn nie widze
| aby chodzili do kosciola w niedziele, a "wiara" wychodzi przy okazji
Bozego
| Narodzenia czy Wielkanocy.
| Atmosfera sie psuje, a ja jestem i bede nieugieta.
|
| Dlaczego - poniewaz poznalam kilka osob ktore sa/byly wspaniale w swojej
| wierze. Chrzciny dziecka, ktoremu nie potrafilabym przekazac wiary, ktore
| mialyby sie nijak do wartosci jakie powinnam przekazywac, bylyby dla mnie
| zartem z wiary osob gleboko wierzacych. Ja nie wierze, a ze wzgledu
wlasnie
| na te osoby nie moglabym sobie robic "folkloru" w ramach tradycji "bo tak
| sie robi".
|
| Nie wiem jak to tlumaczyc. Na razie byly male starcia, ktore konczyly sie
| stwierdzeniem, ze i tak mnie przekonaja bo tak trzeba i tyle.
| Coz, niewiele rzeczy zrobilam w zyciu bo tak trzeba i nie wiem czy dam sie
| przekonac. Nie chce jednak, zeby dzisiejsze male starcia zamienily sie we
| front wojenny.
|
| Jak moge tlumaczyc?
|
Ja bym jednak dziecko ochrzciła, chociaż szanuję Twoje poglądy i wydaje mi
się, że trzeba w zyciu być konsekwentnym. Ale mam dzieko 9 letnie, co to
idzie do komunii. Jest ogromna presja w szkole i straszna "moda" wśród
dzieci. Twoje dziecko będzie poszkodowane, będzie czuć się gorsze. W klasie
córki jest taki chłopak nie ochrzczony. Rozmawiałam z nim, widać, że bardzo
to przeżywa. I chodzi z dziećmi na katechezy, nabożeństwa, czy obecnie w
poście na drogę krzyżową. Ciężko mu będzie nie iść do komunii, a nie pójdzie
jako nie ochrzczony.
Pozdrawiam Teresa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2002-02-26 08:39:36

Temat: Re: problemy z ochrzczeniem dziecka w druga strone
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana jako Adiola zapodała:

> Jesli ma byc hipokryzja, to wolalabym sklamac, ze stalam sie wyznawca
> innej wiary niz rzymsko-katolicka ntp. muzulmanska, swiadkowie jehowy,
> buddyzm.....byleby nie doprowadzac do sprzeniewierzenia sie swoim racjom.

Wiesz, Adiola, przy założeniu, że rodzice są niewierzący, w 100% zgadzam
się z Tobą. Co innego, jeśli jedno jest niewierzące, wtedy można rozważać -
ochrzcić czy nie, ale na pewno nie powinno to być przedmiotem rozważań
babć, dziadków oraz bliższych i dalszych wujków i cioć.

A pelnowymiarowa szopke mozna zrobic wlasnie z
> tytulu przejscia w grono np. muzulmanow.

No, wtedy to rodzinka na mur - beton się wypnie;-))

--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2002-02-26 08:59:11

Temat: Re: problemy z ochrzczeniem dziecka w druga strone
Od: "Łania" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Strzyga" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a5fgc9$ehv$1@news.onet.pl...
> Twoje dziecko będzie poszkodowane, będzie czuć się gorsze. W klasie
> córki jest taki chłopak nie ochrzczony. Rozmawiałam z nim, widać, że
bardzo
> to przeżywa. I chodzi z dziećmi na katechezy, nabożeństwa, czy obecnie w
> poście na drogę krzyżową. Ciężko mu będzie nie iść do komunii, a nie
pójdzie
> jako nie ochrzczony.
Może przecież zostać ochrzczony nawet tuż przed komunią. Podobno nawet
wystarczy wola samego dziecka, ale tej informacji nie sprawdziłam (może ktoś
z Was wie, czy rzeczywiście, przecież za dziecko w tym wieku odpowiadają
jeszcze rodzice?)
Rozmawiałam niedawno z protestantami, którzy wcale nie posyłają swoich
dzieci na "szkolną" religię i twierdzą, że dotąd nie słyszeli o przypadkach
nietolerancji wobec dziecka.
To jak będzie czuło się dziecko w takiej sytuacji zależy nie tylko od
otoczenia, atmosfery w szkole (element szczęścia), ale i od tego jak
przygotują je do tej sytuacji rodzice. Wcale nie musi być tak źle.
Łania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

mąż - przyjaciel?
Chrzest
przekaz rodzinny
Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?
Puszka Pandory/a ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »