Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!newsgat
e.onet.pl!niusy.onet.pl
From: <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: problemy z religia...
Date: 22 Oct 2001 13:33:29 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 62
Message-ID: <4...@n...onet.pl>
References: <9quoci$g6e$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1003750409 8189 192.168.240.245 (22 Oct 2001 11:33:29 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 22 Oct 2001 11:33:29 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 213.77.49.194, 213.180.130.22
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.0; Windows NT; DigExt)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:110211
Ukryj nagłówki
> Jestem też bardzo tolerancyjna dla wyznawców innych religii a także
ateistów;).
I chwała Ci za to :))
> Jednak Twoje przeciwstawianie "religia - psychoterapia" powoduje,
> że zaraz pojawi się atak na psychoterapię ze strony "hierarchicznych" i
twardogłowych.
W pewnych tendencyjnych publikatorach pojawia sie twierdzenie, ze terapie wiążą
sie z zagrożeniami, mają w sobie trochę z astrologi, magii, niebezpiecznego
otwierania sie na 2-go człowieka, ktory może namącić w duszy:))) I w ogóle
prawdziwy wyznawca danej religi (nie tylko KK) nie powinien korzystac z ich
usług. A powinien czerpać pomoc z wiary... Tylko że ta pomoc zwykle polega na
kręceniu się w zaklętym kole obwiniania, osądzania, zastraszania... ech...
> Więc jeśli komuś pomaga msza i spowiedź, to dlaczego nie ?
Oczywiscie i bardzo dobrze... Niech pomaga - tylko co znaczy pomaga ??? Pomaga
otrząsnąc sie z poczucia winy, grzechu, wstydu, żalu? Dobra. Nie neguję
wartości terapeutycznych jakie ma np. spowiedz i pociechy w trudnych chwilach
jakie daje wiara... Jednak uważam, że nie zawsze i wszedzie to wystarczy i że
nie zawsze i wszedzie ta droga rozwiąże problemy. Oczywiscie wybory należą do
samych zainteresowanych - nic na siłe :)
> Ja obserwuję ciekawe zjawisko - porzucenie wiary skutkuje bardzo szybko
poszukiwaniem
> wiary:) w coś innego, czasami w coś bardziej niebezpiecznego i szkodliwego,
zarówno
Prawda :) Może tez to być wiara wterapię, a sesja może być "spowiedzią". Dla
mnie ważne jest jednak jak ta nowa "wiara" wpływa na człowieka i na jego
relacje z linnymiludzmi, jak go rozwija, jak polepsza jego relacje, zmniejsza
ilość konflikótw z samym soba i z innymiludź,mi - to jest super. I niech nie
mysli jakiś lakik, że terapia np. sprowadza sie do dania przyzwolenia na "rób
co czujesz i co chcesz" w domysle zabija jak masz ochotę, gwałć, kradnij :))))
A wielu twardogłowych tak sądzi:(" A zasada w skrócie jest taka - masz prawo
mieć takie a nie inne uczucia, emocje - ale odpowiadasz za to co z nimi
robisz:) I np. ojciec dorastającej córki może czuć podniecenie seksualne
(ostatnio nawet zaczyna sie o tym mówić publicznie - wreszcie). Może tłumić te
fizjologiczne i normalne reakcje i czuć sie źle z tym, może też dopuszczać sie
kazirodztwa (uff... jakże to częste), a może po prostu wiedziec, że to co jest
jest normalne (a czesto ta wiedza i przywolenie na rozmawianie o tym zjawisku
wystradcza) nie robic nic. Podsumowując moim zdaniem - ten przykładowy ojciec
dorastającej córki nie odpowiada za reakcje fizjologiczne, ale odpowiada za to
co z nimi zrobi ....
> Gdyby za hierarchiami kościelnymi nie stała władza i pieniądze, być może ten
> wybór byłby wyborem rzeczywistym ale.. czy posiadanie rodziny nie skłania
> do podejrzeń, że "bliższa będzie koszula ciału" ?Sprawowanie władzy nad
> duszami daje profity. Zabiera też sporo czasu, potrzebnego rodzinie.
Zgadzam sie z Tobą w całej rozciągłości !!!
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|