Data: 2002-01-06 23:08:43
Temat: Re: program do projektowania ogrodow -łaka
Od: "Michal Misiurewicz" <m...@m...iupui.edu>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Wojciech P" <d...@p...com.pl> wrote in message news:a1adjo$ogd$2@news.tpi.pl...
>
> popieram
> > zakładanie takich
> > łąk. Tak robią w Niemczech i w Wielkiej Brytanii, i w innych krajach, o
> > czym pisałem i czytałem w prasie specjalistycznej.
>
> A bym chętnie i ja poczytał. B.interesuje mnie taka łąka. W necie znalazłem
> fajną stronę Lukasza Łuczaja, który się tym zajmuje i nic poza tym. Dasz ,
> Krzysztof jakieś adresy albo zródla??? Bede wdzieczny.
Ja tez popieram zakladanie takich lak. Problem polega na tym, ze
dzieje sie to bardziej w prasie specjalistycznej niz w rzeczywistosci.
W Niemczech nie jestem pewien, ale w Wielkiej Brytanii w miastach
ogrodki przydomowe maja wielkosc rzedu 3x3 metry i trudno ocenic,
czy jest w czyms takim laka, czy ogrodek. Jesli chodzi o posiadlosci
wiejskie, nie ogladalem, ale bardzo bym sie dziwil, gdyby tradycyjni
Anglicy zrezygnowali ze swoich slynnych tradycyjnych trawnikow.
W kazdym razie masowo. Pojedyncze przypadki na pewno sie znajda.
Mam natomiast wieksze doswiadczenie z USA. Tutaj tez, jesli bedzie sie
przegladac odpowiednie materialy specjalistyczne, mozna odniesc
wrazenie, ze zmiana trawnika na lake jest istotnym trendem. Na przyklad
sporo jest stron jak ta: http://www.epa.gov/glnpo/greenacres/.
A jak sie jedzie i patrzy, niczego takiego nie uswiadczysz. Panuje
Kult Swietego Trawnika.
Przy swoim domu posuwam sie w kierunku laki, ale musze to robic stopniowo,
powoli i delikatnie. Jezeli wladze osiedla uznaja, ze rosna u mnie chwasty,
maja prawo zatrudnic firme, ktora mi wszystko skosi i zatruje, a mnie obciaza
kosztami. Na razie mialem tylko jedno ostrzezenie. Na pewno nie moge tak
zrobic, zeby zostawic trawnik na kilka lat niekoszony i dac przyrodzie dojsc do
stanu rownowagi. Zreszta to by nie bylo i tak najlepsze wyjscie, bo wyroslyby
nie te rosliny, ktore sie najlepiej czuja, ale tylko te z nich, ktore w okolicy nie
zostaly wytepione.
Poza tym nie lubie podejscia fanatycznego. Ostatecznie ja tez jestem czescia
przyrody i mam prawo miec na nia wplyw. Moge wiec decydowac, ze przy koszeniu
jedna roslinke omine, a druga skosze. A inne dosieje.
A propos fanatyzmu: Przychodzi bojowo nastawiony "zielony" do znajomego
i widzi, ze tam na podlodze lezy dywan ze sztucznego tworzywa. Mowi z wyrzutem:
- Czy wiesz, ile pluszowych niedzwiadkow trzeba bylo zabic, zeby zrobic ten dywan?
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
|