Data: 2002-11-13 11:11:07
Temat: Re: prowokacja Boczka-odp, było:Re: Dlaczego zona unika seksu ?
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tweety wrote:
> Skoro gro ludzi uwaza, ze fajna jest taka
> sytuacja- romantyczna kolacja, mąż z żona i on nagle do niej wypala: chodź
> cie poliżę.
Tweety nie obraz sie ale wiesz, ze jak zwykle nadinterpretujesz? Ktos
pisze "a" Ty dodajesz do tego "be" a potem wysuwasz wnioski na podstawie
calego alfabetu.
Znajdz mi fragment, gdzie ktos podaje taka akurat sytuacje jak opisana
przez ciebie powyzej?
Bo ja Ci moge w odpowiedzi narysowac inny obrazek. On i ona kochaja sie,
caluja, pieszcza, szepcza czule, ciemno, spocone ciala, narastajaca
goraczka, ona przygryza jego ucho i szepcze "tak cie pragne, dotknij
mnie, poliz mnie tam" .... I jak Ci sie ta sytuacja podoba? Bo mnie sie
wydaje bardzo naturalna i czesciej spotykana w malzenstwie niz ta
romantyczna kolacja... podczas ktorej jak rozumiem Ty ustalasz caly plan
kochania sie z mezem? ( wybacz nadinterpretacje- ja tylko podazam Twoim
tropem )
I jak juz ktos powyzej napisal- to brzmi normalniej w takiej sytuacji
niz np. "ucaluj moja szczeline rozkoszy" etc.
> To dla mnie ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu. Wiedziałam,
> ze pisząc, to co napisałam zaraz ludzie powiedzą, ze nie jestem normalna,
Alez jestes. Robisz to co lubisz, tak jak lubisz i co Ci sprawia
przyjemnosc i radosc. Nie wkladaj tylko ludziom cudzych slow w usta ani
swoich zasad etycznych, moralnych i kulturowych a bedzie ok. Bo
sugerowanie, ze ktos jest chamem i pozbawiony jest kultury skoro nie
uzywa wysublimowanego slownictwa w imtymnej sytuacji i w opisie jego -
to znowu gruba nadinterpretacja faktów.
> ale ja uwazam, ze w seksie obowiązuja jakies zasady, przynajmniej kulturowe
> i taktowne i tak jak nie mozna demonstrowac swojego uczucia kochając sie na
> trawniku przed domemem, tak moim zdaniem dobór słownictwa moze zachęcic albo
> zniechęcic partnerke do seksu.
Ty uwazasz, Twoim zdaniem..... pamietasz, ze o gustach sie nie
dyskutuje? A seks jest akurat sfera tak imtymna, ze nic innym do tego
jakiego slownictwa uzywaja czy jakich pozycji sie trzymaja partnerzy i
nie nam oceniac ich na podstawie paru lakonicznych listów na publiczna
grupe dyskusyjna.
> I tak byc moze stało sie w przypadku bohatera
> tego wątku, i nie ma tu nic do rzeczy jezyk polski czy ubogi czy nie, bo
> mozna powiedziec na milion sposobów, ze sie kochas kocha i chce sie z kims
> kochac a nie za pomocą słów dokładnej prawdy i opisu co ja chcę.
Byc moze.... lubisz gdybac? Mozna powiedizec na milion sposobów i nie Ty
masz oceniac czy ten którego uzyl jest wlasciwy dla jego zony czy nie. I
nie Tobie oceniac czy autor listu jest chamem bo smial napisac "lizac"
pzdr
agi
|