Data: 2000-02-13 12:37:51
Temat: Re: przejmować się..
Od: "Danusia" <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:m...@p...ninka.net...
> "Danusia" <d...@p...onet.pl> writes:
>
> > Próbuję mu pomóc już dwa lata,nic więcej już chyba nie mogę zrobić.
> > Jeżeli sami nie chcemy sobie pomóc to nikt nam nie pomoże,po dwóch
> > latach upartego znoszenia czyichś nastrojów może się odechcieć.
> > Zresztą to by już chyba zakrawało na współuzależnienie...
>
> Hm... z wypowiedzi innych alkoholikow wiem, ze dla niektorych bodzcem
> aby "zachciec" rzucic nalog staje sie dopiero sytuacja, kiedy wszyscy
> ich zostawia i widza, ze nie ma wokol nich nikogo i niczego na co by
> mogli liczyc.
> Brutalne ale prawdziwe.
>
> Tyle ze chyba trzeba jakos takiego czlowieka dyskretnie obserwowac
> zeby sie nie zabil - bo to tez sie czasem zdarza...
> Myślę,że masz rację.To będzie trudne ale wtej sytuacji jedyne wyjście.
> --
> Nina (Mazur) Miller
> n...@p...ninka.net
> http://pierdol.ninka.net/~ninka/
> http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
|