Data: 2002-04-21 20:33:21
Temat: Re: przeprosiny: [Odp: Jazgot- byłoArcybłazny]
Od: "ajtne" <a...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "guniek" <g...@i...pl> napisał w wiadomości
news:MGBBKNCGJBHGIDOPIMLKOEMPDLAA.guniek@inetia.pl..
.
> zastanawiam się czy chęć przeproszenia mozna wiązać z powstaniem potrzeby
> poniżania...
Bardzo ciekawa kwestia...
Tylko wydaje mi się, że może być odwrotnie. Albo jeszcze inaczej ;) Osoby
mające silnie rozwiniętą potrzebę bycia poniżanym będą skomleć i czołgać sie
na kolanach w pokorze ;))) I mało z tego, bo będą robić sobie dobrze, a
nie przepraszanemu ;) Tak więc pewnie dużo zależy też struktury osobowości.
Ale TY chyba myślisz, że moze tez tak być, ze kiedy już człowiek podejmie
męską decyzję o przeproszeniu to rodzi sie w nim dodatkowo potrzeba bycia
poniżonym? No, nie wydaje mi się... Potrzeby są chyba pierwotniejsze. A
przeproszenie zazwyczaj wynika tak jak powiedziałaś z chęci bycia OK z
własnym JA.
A tak sobie myślę, że można przepraszać:
a/ z łatwością (bo ma się taką umiejętność społeczną ;)))
b/ z pobudek racjonalnych - bo się opłaca
c/ z przyczyn prawnych ;)))
d/ dla lepszego samopoczucia (jak się przeprasza Boga za grzechy ;)))
e/ żeby być poniżonym (bo się lubi)
f/ żeby komuś polepszyć samopoczucie (altruizm? ;)))
g/ bo się zrozumiało swój błąd
Kto da więcej? ;)))))
Jeśli pociągniesz ten wątek, a ja sie nie będę odzywała, to z góry
PRZEPRASZAM (nie czując potrzeby poniżenia ;))), ale jutro zaczynam ciężki
tydzień pracy ;|
pozdrówka :)
joa
|