Data: 2005-05-23 09:38:41
Temat: Re: przychodze po dowartosciowanie :)
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości news:d6s53t$los$1@inews.gazeta.pl Gamon'
<r...@g...pl> pisze:
>> Błędem jest dogmatyczne, sztampowe podejście.
> To nie jest dogmatyczne, sztampowe podejscie, ale uczenie ponoszenia
> konsekwencji za swoje czyny.
Jest. Dogmatyczne - bo z góry zakładające wyłącznie jedną przyczynę
określonych zachowań ucznia, niedociekliwe (brak chęci poznania całokształtu
sytuacji), nieelastyczne i (jak widać) niereformowalne. Sztampowe - bo w
żadnym momencie nie wykazuje zróżnicowania metod ani stopniowania reakcji.
> A co z uczniem, ktory nie jest zbyt bystry, ale ciezko pracuje caly
> czas i zbiera to wymagane minimum na klasowkach i przy odpowiedziach?
> Czy ma miec tyle samo, co "etatowy" zbijacz bakow?
Jest możliwe, że uczeń o miernych zdolnościach ale porządnie pracujący
otrzyma ocenę 3, a uczeń bardzo zdolny na tę samą tróję będzie musiał ledwo
palcem kiwnąć. Nic w tym niezwykłego. Na coraz wyższych poziomach edukacji
zjawisko pewnie będzie zanikać, bo braku zdolności (talentu) nie da się samą
pracą nadrobić, a zdolny leń może dojrzeć i zacząć pracować solidnie. Wiele
zależy od dziedziny (przedmiotu).
>> Nie wydaje mi się
>> słuszne, aby uczennica za popełnienie dość powszechnego (jak wynika
>> z tego
>> co piszesz) grzechu olewania nauki musiała od razu płacić cenę
>> zmarnowanego
>> roku z życia.
> A jaka cene ma zaplacic?
A co? Chciałbyś do powtarzania klasy jeszcze coś dorzucić?
>> Ja bym ją puścił, na usadzenie będzie jeszcze czas, jak nic nie
>> zrozumie.
> Jasne, w nastepnym roku zacznie pilnie uczyc sie Twojego przedmiotu, a
> olewac inny i tez ja przepuszcza, bo przeciez trzeba dac
> szanse...ech...I oczywoscie niczego sie nie nauczyc poza tym, ze w
> zyciu da sie jechac na kombinatorstwie i piac sie w gore, zamiast rowy
> kopac. :(
Z góry wiesz, co dany uczeń (notabene całkowicie Ci nie znany) zrobi i masz
jedynie słuszny sposób na zapobieżenie temu?
Oto dajesz dowód dogmatymu i sztampowego podejścia.
Ja bym ją puścił. Zdarzało mi się już wybierać takie rozwiązanie, ale zawsze
dokładnie znałem _całość_ sytuacji.
--
Pozdrawiam
Jotte
|