Data: 2004-08-18 06:39:34
Temat: Re: przyjaciel
Od: a...@i...org.pl (algraf)
Pokaż wszystkie nagłówki
Z ta przyjaznia to roznie bywa. Ja tez mialem wypadek i ze zdrowego
dzieciaka stalem sie wozkowiczem. Tak jak juz wczesniej pisalem nie mialem
zle. Ten kto uwaza ze mialem zchrzaniona mlodosc - sie myli. Tyle przgod
(szpitalnych) nie jeden dzieciak zdrowy by mi pozazdroscil :-) Jak juz
wrocilem do domu to tez dawalem sobie rade - poniewaz za pieniadze z PZU
kupilem ZX Spectrum i mialem u siebie w domu zawsze sporo kolesi z klasy.
Wiekszosc z nich obskakiwala becki ode mnie w roznych grach i dla tego mnie
szanowali :-) Jezdzili ze mna na grzyby pociagiem, lowilismy ryby, gralismy
po nocach w podchody w parku, mielismy z 5000 roznych historyjek, aha i
jeszcze jedno: w wiekszosci byli to marni - choc silni uczniowie (lobuziaki
szkolne) wiec niech by ich i mnie ktos potraktowal jak zadzumionych - hmmmmm
obrywal... Teraz - a mam, wstyd powiedziec 32 lata - moge sobie jechac do
parku nawet po 12.00 w nocy - nie boje sie bo wiecie co? niektorzy moi
kumple tam urzeduja i mam immunitet :-) dyplomatyczny.
pozdrawiam
Arek
----- Original Message -----
From: "jolka jolka" <g...@N...gazeta.pl>
To: <p...@n...pl>
Sent: Tuesday, August 17, 2004 10:29 PM
Subject: Re: przyjaciel
> Serwus. Coś Wam powiem. Nie wiem jak jest z ON od urodzenia wiem co to
jest
> zostać ON w wieku 50-kilku lat na skutek wypadku. Zaczęłam chodzić o
kulach,
> prawie straciłam słuch i moi "przyjaciele" odwrocili sie ode mnie bo już
nie
> jestem taka sama tylko "inna". Więc wierzę Wam w to co piszecie, Ja miałam
> przyjaciółke Niepełnosprawną z ktorą siedziałam w jednej ławce w
podstawówce
> i dlatego ze my sie przyjażniłyśmy inne dziewczyny nie chciały sie z nią
> bawić ze mną również bo dla nich ja tez byłam jak "zadżdżumiona". Całuję
> Was mocno Gabi
>
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
>
>
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
|