Data: 2003-12-13 20:24:05
Temat: Re: przykład diety przeciw cellulitowej
Od: Marcin Wojtynski <f...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> writes:
> Jak mam to rozumieć? Chcesz może powiedzieć, że mam przestać
> się odzywać? A może sugerujesz, że mam mówić na przykład o pogodzie, byle
> nie o DO? Przecież każdy może tutaj CHWALIĆ swoją fantastyczną dietę.
> Od tego jest ta grupa. I ja bynamniej nie miałabym takiego tupetu, żeby
> komuś napisać: "daj spokój z tą krucjatą". Jesz co chcesz jeść i czytasz
> co chcesz czytać. I nikt nikomu nie może tu zabronić "krucjaty" na temat
> diety, którą uważa za najlepszą.
> A może chcesz określić limit ilości postów na temat każdej diety, żeby było
> "sprawiedliwie" dla każdej z nich? ;)
> Różne koncepcje dietetyczne na tej grupie są jak "towar" w sklepie.
> Grupowicze przychodzą i chcą wybrać dietę NAJLEPSZĄ dla siebie. Niech
> więc każdy pisze o swojej sprawdzonej na sobie fantasycznej diecie, każdy
> przecież jakąś stosuje.
> Może warto przeczytać opis, zanim komuś zaproponuje się w mało wyszukany
> sposób, żeby się zamknął.
Powtarzasz do znudzenia to samo. Wszyscy którzy regularnie czytają tą
grupę pewnie już dokładnie wiedzą jaką odpowiedź dasz na zadane pytanie.
Natomiast dla nowych jest takie coś jak archiwum , z resztą z tego co widzę
nie ma tu wielu nowych ze względu na charakter tej grupy , tzn ciągłe
pyskówki, powracające co pare dni tasiemcowe wątki z cyklu "DO science-fiction",
no i ta natarczywa propaganda którą stosujesz. Momentami to wygląda tak jakbyś
miała prowizję jakąś od nawróconego...
> ----------------------------------------------------
----------
> TEMATYKA GRUPY / GROUP CHARTER
>
> Grupa dyskusyjna, na której można dyskutować o różnych dietach,
.
.
> netykiety oraz innych zasad przyjętych w hierarchii pl.
> ----------------------------------------------------
------Koniec cytatu.
Nie pisałem nigdzie że Twoje posty nie mieszczą się w tematyce grupy.
> Tak to jest jak się nie rozumie o co chodzi.
Sorry , ale gość w niektórych momentach bełkocze jak potłuczony. Może faktycznie
trzeba być na DO żeby to w pełni zrozumieć.
> Ja nie wiem do ilu lat dożyję,
> ale wiem, że moje życie przed dietą optymalną było pasmem cierpień.
> I wiem też że choroby bardzo skracają życie. Obecnie dzięki DO tych cierpień
> już od paru lat nie odczuwam.
Cieszę się, ale to żaden dowód że DO wyleczy wszystko u wszytstkich itd.
> Co najwyżej od czasu do czasu mnie ktoś
> opluje... ale to żadne cierpienie w porównaniu z poprzednimi.
> "Dziwny jest ten świat..."
> Mimo wszystko taka przykrość jest do zniesienia, uodporniłam się psychicznie
> na nie. Też dzięki diecie optymalnej :)
> Skrajność myślenia jest W TOBIE. To, co dzisiaj wydaje Ci się skrajne,
> dla optymalnych jest optymalne... :)
> To sam organizm nam mówi, co jest dla niego skrajne, a co nie. Trzeba tylko
> mu dawać szanse na odpowiedź.
> Skrajna dieta to taka, która eliminuje coś, co jest od początku istnienia
> ludzkości jej pokarmem (mięso)- czyli jedzenie mięsa mamy wpisane w geny.
Nie chcę tego komentować żeby nie wywołać kolejnego taśiemca "DO science-fiction".
> Skrajnością więc jest krucjata wmawiająca ludziom, że mięso jest "be".
Nie wmawiam ludziom że mięso jest "be", ścisły veganizm wg mnie jest równie
skrajny co DO.
> Skrajna dieta to taka, której efektem po dłuższym stosowaniu są choroby.
> Najlepsza dieta to taka, której stosowanie po dłuższym czasie eliminuje
> choroby, nawet te tzw. nieuleczalne. Czy jest sensowniejsze kryterium dla
> najlepszej diety? Moja, jak to określiłeś "krucjata", niczego by nie dała,
> gdyby DO nie sprawdzała się w praktyce. Samo gadanie - to za mało.
Tu jest właśnie cały problem z tą "krucjatą". Moim zdaniem strasznie wszytko
upraszczasz. Nie ma cudownego leku na wszytkie choroby i nie jest nim ani DO
ani wegetarianizm ani cokolwiek innego, a taka retoryka jaką stosują wojujący
zwolennicy DO ( prawdę mówiąc niektórzy Vege również ją stosują )
jest identyczna z tą którą posługują się populistyczni politycy.
Oni też mają proste rozwiązania na wszelkie bolączki : "Balcerowicz musi odejść"
,dodrukujmy pieniędzy, tylko nas wybierzcie i będzicie mieli raj.
>... i wagę mam prawidłową.
Ja nie twierdzę że DO nie odchudza, wręcz przeciwnie jestem przekonany że odchudza,
co jeszcze nie znaczy że to dobra dieta.
> Zgadza się. Im gorsza dieta - tym więcej wymaga ruchu, żeby organizm
> zmusić do spalania rzeczy trudnopalnych... Rzeczy łatwopalne bez trudu
> się palą.
Powiedzmy że z tym się nie zgodzę,bo to kolejne uproszczenie.
> --
> Krystyna*Opty* [na DO od 06.1998 r.]
>
Marcin Wojtyński [bez DO od 13.04.1976r]
|