Data: 2003-12-13 19:49:28
Temat: Re: przykład diety przeciw cellulitowej
Od: "Adamo 2." <a...@c...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:brfkka$o4f$1@news.onet.pl...
> > Naprawde daj już troche na luz z tą krucjatą.
>
> Jak mam to rozumieć? Chcesz może powiedzieć, że mam przestać
> się odzywać?
Jeśli ktoś rozumie zaprzestanie walki z innymi dietami jako zaprzestanie
odzywania się, to być może to "szczególne odżywienie mózgu" o którym tak
często wspomina JK tak działa. I w tym przypadku przychylam się do prośby,
aczkolwiek krucjata oznacza WALKĘ przeciwko czemuś, i jak w niektórych
przypadkach daje się bardzo wyraźnie zauważyć, niektórzy "optymalni" WALCZĄ
wręcz z innymi dietami próbując pokazywać swoje "mondre" poprzekręcane fakty
w każdym miejscu nawet zupełnie nie proszeni. I to jest tylko jeden z
przykładów dającej się zauważyć krucjaty niektórych "optymalnych" przeciwko
"innowiercom"
Piszący to NAPEWNO nie miał na myśli aby adresat zaprzestał wysyłać posty
wyrażające jego zdanie, ale aby zaprzestał KRUCJATĘ, proponuje poszukać
znaczenia w słowniku jeśli ktoś nie rozumie (ja przy moim odżywieniu
rozumiem). Aczkolwiek moim zdaniem do takiej krucjaty każdy ma prawo, ale w
tym przypadku musi się liczyć z ocenami takiego postępowania, do którego też
KAŻDY MA PRAWO. A to już niektórym trudno zrozumieć, chcieliby być
"nietykalni".
> A może sugerujesz, że mam mówić na przykład o pogodzie, byle
> nie o DO? Przecież każdy może tutaj CHWALIĆ swoją fantastyczną dietę.
> Od tego jest ta grupa. I ja bynamniej nie miałabym takiego tupetu, żeby
> komuś napisać: "daj spokój z tą krucjatą".
Każdy może się chwalić ale nie chodzi tu nikomu o chwalenie, ale o
maniakalne wręcz "zwalczanie" innych poglądów... Ja mam tupet, i mogę
powtórzyć po przedmówcy, bo mi się to także nie podoba, ale uważam, że masz
prawo robić i pisać co Ci się podoba, choć jak pisałem na własną
odpowiedzialność i próby CENZURY krytykantów takiego postępowania nic nie
dadzą.
> Jesz co chcesz jeść i czytasz
> co chcesz czytać. I nikt nikomu nie może tu zabronić "krucjaty" na temat
> diety, którą uważa za najlepszą.
Oczywiście, że każdy może próbować zabraniać czego mu się podoba
komukolwiek, aczkolwiek jaki będzie skutek.... wiadomo;))) Moim zdaniem
żałosne jest, że przyznajesz się (tak to odbieram) do krucjaty, czyli
zwalczania na szeroką skalę innych diet...
> A może chcesz określić limit ilości postów na temat każdej diety, żeby
było
> "sprawiedliwie" dla każdej z nich? ;)
NA 100% poza optymalnymi (niektórymi) nikt tak nie odebrał wypowiedzi
przedmówcy, o czymś to świadczy....
> Może warto przeczytać opis, zanim komuś zaproponuje się w mało wyszukany
> sposób, żeby się zamknął.
A może warto nie cytować w kółko kilometrów ogólnie dostępnych opisów w
sieci?
> > Staram się na te diety patrzeć w
> > miarę obiektywnie i naprawdę nie wydaje mi się żeby DO było jakies
> > znacznąco lepsze od innych diet.
>
> Twoje prawo do własnych opinii, ale diety nie stosowałeś, więc niewiele
> możesz o niej powiedzieć. I bynamniej nie mam zamiaru Cię przekonywać, że
> jest inaczej. To Twój wybór.
Czyli jak rozumiem Montignaca nie stosowałaś, tak jak i Wegetarianką nie
byłaś? Wynika z tego, że niewiele możesz o niej powiedzieć, to może zgodnie
ze swoimi słowami nie mów? (tylko sugestia ze znakiem zapytania)
Cieszę się, że się przyznałaś, że niewiele możesz o innych dietach
powiedzieć:)
> ale wiem, że moje życie przed dietą optymalną było pasmem cierpień.
I nikt nie próbuje Ci odebrać DO, ani nawet zniechęcić, jak maniakalnie
"optymalni" próbują czasami zniechęcać do innych diet.
> > Moim skromnym zdaniem
> > każda dieta, która nie ucieka się do skrajności powinna być dobra,
> Skrajność myślenia jest W TOBIE. To, co dzisiaj wydaje Ci się skrajne,
> dla optymalnych jest optymalne... :)
On nigdzie nie napisał, że skrajna jest "dieta optymalna" i tak zwykle
wyrażone ogólnie zdanie w ten sposób może być tylko przez "optymalnych"
odebrane;)))(niektórych)
Więc wmawianie komuś, że w nim jest "skrajność myślenia", ma zapewne
potraktować jako "mondrą" radę, ale udzieloną przez kogoś, kto nie zrozumiał
jego wypowiedzi?
> Skrajna dieta to taka, która eliminuje coś, co jest od początku istnienia
> ludzkości jej pokarmem (mięso)- czyli jedzenie mięsa mamy wpisane w geny.
> Skrajnością więc jest krucjata wmawiająca ludziom, że mięso jest "be".
Oczywiście, gdyby ktoś prowadzący krucjatę przeciwko "najgorszej możliwej
diecie" nie napisał choć kilku zdań złośliwie, to by można było
przypuszczać, że coś złego się dzieje;)
Poza tym zauważyłem, że określasz się jako "doradca żywieniowy DO" więc
rozumiem poszukiwania na siłę jakichś "interesów" u innych wypowiadających
się na grupię;)
Pozdrawiam,
Adam
/Tak wiem, wszystko co nie popiera DO nawet jeśli DO nie dotyczy, trzeba
zwalczać;)))
|