Data: 2005-09-01 06:28:54
Temat: Re: psp-parkiet
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marccel" w news:df4scg$cu9$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../
Hej :).
Wbrew zapewne oczekiwaniom niektórych tubylców ;)), wstaję dziś
w świetnym humorze... dostarczono mi bowiem (publicznie) wielu jaskrawych
danych, których zapewne nie omieszkam wkrótce wykorzystać, w celu
wiadomym - powiększania zrozumienia rzeczy :)))).
Dla dobra ludzkości ma się rozumieć :))))))).
Do rzeczy Marccel....
> Nie wiem o co Ci tam chodzi, ale na wszelki wypadek przyznaje -
> pomyliłem sie. Wielkie rzeczy.. Nie jestem tak biegły w rozumowaniu,
Daj spokój. Po cóż Ci asekuracja. Jesteś przecież dorosły :).
> Powinienem moze napisac, ze wypowiedz tak moze byc przygotowana i
> zaserwowana aby ukryc brak wiedzy merytorycznej a wywolywac wrazenie na
> odbiorcy mozliwej do zrozumienia i zaakceptowania dla wiekszego grona,
> aby tym sposobem oslabic (lub zdyskredytować) potencjalnego
> interlokutora. Nie wiem jak to sie fachowo nazywa.
Jak sądzisz, skąd się to bierze? Skąd to z gruntu fałszywe przekonanie, że
musi być coś takiego, jak potrzeba ukrywania czegoś (np. braku wiedzy
merytorycznej) w jawnych wypowiedziach kogokolwiek? [nawiasem mówiąc
jakim cudem można ukryć coś, czego się nie ma!!;)]. Czyli dla wywoływania
wrażeń, pozorów, gry, udawania.
Jak dla mnie - jest to myślenie kretyńskie (to nie do Ciebie !!:)) i jedyne
wytłumaczenie widzę dokładnie w autoprojekcjach tak oceniającego innych,
czytelnika. W kopiowaniu własnych standardów na obcych autorów.
No bo jak inaczej? Czy to naprawdę tak trudno zrozumieć??
Jak trzeba mówić by było jaśniej?:)
Tygrys jest tygrysem, kogut kogutem! Kot kotem! Ptak ptakiem - i to zwykle
bardzo konkretnym. I dokładnie tak samo z człowiekiem - zawsze bardzo
konkretnym. Niczego nie grającym - będącym zawsze i w każdej sytuacji
SOBĄ bez względu na to co robi. Nawet wówczas gdy __w ocenie innych__
zakłada jakieś maski.
Zadaniem odbiorcy powinno być co najwyżej uważne wsłuchanie się w treści
(tu znaczna trudność - nie słowa na ekranie, a treści jakie niosą), polemika,
odrzucenie bądź zaakceptowanie ich - ale nie operowanie etykietami,
a już kompletnie nie diagnozami!!
Z punktu widzenia nadawcy SIEBIE, takie zewnętrzne etykietowanie jest
zdumiewające i śmieszne. Gdyby dotyczyło jednak sytuacji realnych - np.
związanych z pracą (gdzie przeobraża się to w świńskie pogryzanie, knucie
intryg, nie daj boże z zastosowaniem prywatnych, zdobytych w zaufaniu
informacji, gdzie coś takiego jest już przejawem kompletnego zgnojenia,
braku jakiegokolwiek kręgosłupa), gdyby więc były to sytuacje realne -
mielibyśmy do czynienia z realnym piekłem na ziemi. Niestety to też się
zdarza - ludzie ludziom potrafią urządzać piekło.
Skoro jednak dotyczy to sieci - kontaktu wirtualnego, a więc takiego, który
zawsze można spokojnie zerwać, gdy stężenie _kretynizmu_ wokół zaczyna
być uciążliwe, rzecz wywołuje - a przynajmniej powinna wywoływać
wyłącznie zdumienie i uśmiech pobłażania (bądź politowania jak kto woli).
Oczywiście poprzedzone zrozumieniem _na_swą_miarę_ - i co ważne -
bez konfabulacji i własnych utopii. Bez demonizowania i generowania Diabłów.
Bazą, fundamentem jest tu bowiem wiedza o sobie samym - czysta i klarowna
- najlepsza ze wszystkich, a już szczególnie tych "prawd" interpretowanych
przez obcych. Proste!!
Oczywiście tym mniej proste, im młodszy jest delikwent - im więcej wątpliwości
ma w odniesieniu do własnej wartości, co niestety wiąże się z tak popularnym
tutaj obrazkiem "walki o swoje w zróżnicowanych formach". W końcu całkiem
naturalnym, zarówno u fioletowego, jak i MAG czy megido... wobec powszechności
modelu "ubrana maupa na stanowisku". Nie ma się więc z czego śmiać.
Problem jest poważny, bo ... ... ... "w młodzieży panie, w młodzieży przyszłość
nasza" :))))))))))
Nie ma takiego jasnowidza, który w drodze własnych przemyśleń, zdalnie
czy z bliska, w skutek układanek czynionych ZAWSZE ze strzępów informacji,
może zbudować model cudzego mózgu. Taki, który po naciśnięciu "z lewa"
odpowiada "aaaa...." w każdym przypadku. Jak zegarek w zamkniętej kopercie.
O tym właśnie jest mowa w "atakach" niektórych, sławnych autorów na niektórych
mniej widzialnych zawodowych psychologów czy psychiatrów - grzebiących
w trybikach nieznanej sobie maszyny i wnioskujących o przyczynach na podstawie
widocznych (przez dziesięć minut) opisów skutków. Szczególnie rażące jest
to wtedy, gdy z przekazywanych przez "fachowca" treści jawi się obraz diagnosty
zapatrzonego wyłącznie w "_wyuczoną literaturę_", bez krzty refleksji, krytycyzmu,
_rozumienia_ tego co widzi i słyszy, a także uwzględnienia odmienności tkwiących
w każdym człowieku. A z takimi fachowcami niektórzy spotykają się często,
i potem biadolą tutaj, jaka to im się krzywda dzieje. Albo - gdy jeszcze nie wiedzą,
co ich czeka - szukają "dobrego i taniego fachowca w mieście...", nie mając czasu
na samodzielne zainteresowanie się problemem własnego dziecka na przykład
(patrz film - "Olej Lorentza", o ile dobrze pamiętam).
> Upieram sie, ze nie jedynie słusznie, czy jak wolisz - celowo, ma
> wywołac u odbiorcy efekt zrozumienia omawianego zagadnienia, co czesto z
> założenia jest mało prawdopodobne, ale przede wszytkim przyjęcia do
> wiadomości, ze _autor jest osoba bardzo rozumną_ :) Oczywiscie jest to
> swego rodzaju sztuka. Wydaje mi sie, ze powienienes to znac.
Zakładasz więc nadal, ze ktoś - fioletowy kot, tycztom, Hania, Natek, Aśka, All,
czy jakikolwiek inny autor próbuje stwarzać pozory, kreować SIEBIE, jako coś
innego niż jest w rzeczywistości? A może masz jakąś szczególną recepturę -
narzędzia diagnostyczne, którymi wyłapujesz tych co "pozorują" od tych
co "nie pozorują"? Takie dwulampkowe klikanie - na czerwono i na zielono :))?
Chętnie bym posłuchał Twego wykładu na temat takich narzędzi :))).
Z uwzględnieniem faktu, iż każda rzeczywistoć jest względna.
Uważam więc to za kompletną bzdurę - może, moim zdaniem dotyczyć to
okazjonalnych, szybkich i krótkich kontaktów za pośrednictwem czatów
czy gadu gadu (nie znam żadnego z nich), ale nie ludzi niemal na stałe
"zasiedlonych" na takiej jak ta grupie!! Gdzie prędzej czy później "powidoki
na charaktery osobnicków" w jakiś sposób się "wytrącają" - początkowo
jedynie oscylując w niepewności. I nie jest to zjawisko spowodowane
celowym, "NIE SWOIM" selekcjonowaniem informacji przez autorów.
Jedyne i stałe niebezpieczeństwo tkwi w tendencjach po stronie _odbiorców_
- w dążeniu do uspokajania/pozycjonowania siebie względem innych -
poprzez klasyfikowanie _innych_. Na przykład jako osoby które
"chcą być widziane jako bardzo rozumne".
Nie wiem czy mnie rozumiesz - jeśli czyjakolwiek "rozumność" jawi Ci się
jako podejrzana - masz co najmniej dwa wyjścia.
Albo sam wchodzisz w polemikę - kontakt słowny, i w drodze kolejnych
przybliżeń dochodzisz do jakiś własnych - nie daj boże ustaleń, albo
bacznie śledzisz "produkcje" osobnicka, mając pełną świadomość, że
nawet gdybyś słuchał go kilka lat, to i tak musisz zakładać zmienność
i niespodzianki, a przede wszystkim WIEDZIEĆ o skutkach własnego
subiektywizmu percepcyjnego!! W obu tych przypadkach wnioski są
wyłącznie cieńszym lub grubszym przybliżeniem i dotyczą ułamka możliwej
wiedzy o drugim człowieku, bądź tym co przekazuje własnymi słowami,
choćby i w najlepszej wierze dotarcia do odbiorcy.
> Przy okazji pragnę zaznaczyc, ze mnie takie wypowiedzi zasadniczo nie
> przeszkadzaja, dopoki ich omyłkowo nie podczytam ;),
:)).
I to jest Twoja wola, Twój wybór, Twoja strata bądź zysk :)). Proste.
Bez innych konsekwencji.
> za to bardzo chętnie widziałbym takie wypowiedzi, które przekazuja
> informacje mozliwie bez ubarwiania pseudo-szlachetnymi intencjami,
> co wydaje mi sie, mogłoby sie miescic w kanonie grupy dyskusyjnej..
Jak wyżej. Apeluj więc :)) a może zostaniesz wysłuchany. I niech się stanie ;)
i niech grupę zaleje fala "dyskusji profesjonalnych" z odnośnikami do literatury
tematu, wyników badań, profesorów i docentów :)).
A Ty z pewnością znajdziesz w tym coś dla siebie.
A może jesteś za moderowaniem forum? :))).
> Nie wierze, ze to pisze... (to byl przyklad)
:)).
Myślenia nie zastąpi żadne czytanie.
zdrówki
All
|