Data: 2005-09-03 12:10:12
Temat: Re: psp-parkiet
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Natek" w news:df4udi$4k7$1@news.onet.pl...
/.../
Pozwól, ze pominę próżne moim zdaniem dywagacje i ekwilibrystykę,
a zatrzymam się wyłącznie na tym, co jest kluczowo istotne dla sprawy
(nie odmawiając możliwości powrotu do rozmowy w innej, sprzyjającej
rozumieniu atmosferze, ale też nie narzucając się z niczym).
/.../
> No więc, panie Miss-styk, zupełnie jest mi obojętne kto się z kim
> spotka i nie spotka - nie strawiłam jedynie Twojego obnoszenia się z
> 'impulsem sprawczym' - Twoja próżność jest po prostu porażająca.
Być może, to co identyfikujesz jako moja próżność jest porażające.
Niemniej, czymkolwiek by było bądź nie było, obowiązkiem myślącego
człowieka wobec siebie samego a także otoczenia, w którym się
aktywnie produkuje, _nie jest_, jak mi się wydaje, podsycanie bądź
generowanie demonów wynikających z własnego nierozumienia.
W powyższym, zaledwie ułamkowym fragmencie Twoich projekcji
na mój temat, tego, co udało mi się w końcu z Ciebie wydobyć,
są dwa istotne obrazy - powidoki typu "pokaż mi pan czerwony
przedmiot, a powiem żeś torreador".
Pierwszy to to, czego nie strawiłaś - a więc to, co nazwałaś sobie
impulsem sprawczym, własnoręcznie (bo chyba nie własnomózgowo),
dodając do mojego słowa "impuls" swoje słowo "sprawczy".
Pytanie jest proste - czy istnieje dla Ciebie coś takiego jak działanie
pod wpływem impulsu? W szczególnym przypadku pod wpływem
uznania dla czyjegoś talentu krasomówczego, skutkującego chęcią
"współnego wypicia piwa"? Zapewne tak, ale to "do mnie niepodobne"
- prawda?
Masz więc tutaj klasyczny przykład projekcji - czegoś, co zastępuje
_poznanie_. I nie byłoby groźne gdybyś tę projekcję trzymała dla siebie
we własnej głowie (niestety, to nie jest prawdą). Groźba projekcji
polega jednak na tym, że upowszechniana, bez problemu generuje
kolejne projekcje, a w samym upośledzonym projekcją mózgu żłobi
koleinę niemalże niemożliwą do zauważenia, nie mówiąc o zniwelowaniu.
Poza tym, z pokolenia na pokolenie staje się modelem postrzegania
i pseudorozumienia otoczenia, a wraz z tym przyczynkiem tragedii.
Weź to bardzo proszę porównaj do zachowań choćby rodem z Czeczenii,
Arabii czy Izraela, gdzie raz wyżłobione głupotą i w dalekiej przeszłości
koryta, nie potrafią się zabliźnić przez stulecia.
Druga, ale równie znamienna projekcja, zawarta jest w uroczych słowach
"panie Miss-styk", zapewne równie skutecznie jak wiele innych elementów
Twojej "wiedzy" na mój temat, żłobiąca własne koryta głupoty.
W tym miejscu jednak chciałbym Cię odesłać do - być może bardziej
czytelnego, choc niewątpliwie mózgołomnego elaboratu o długości
444 linii - w wątku o demonach. Zastanów się więc, na czym opierasz
swoje opinie i oceny, jakie czerwone i zielone płachty widziałaś,
_uprawniające_Twój_rozum_ do generowania BZDUR.
Bez względu na to, co kryjesz pod hasełkiem "Miss-styk".
Czasem powtarzam cytat na temat projekcji, ale nie pojmuję, jak rozumny
człowiek nie może zauważyć jego trafności NA WŁASNYM PRZYKŁADZIE.
Czy Ty, Natku, nigdy nie spotkałaś się z koniecznością weryfikacji własnych
myśli? A już szczególnie własnych opinii? Bo jeśli nie, jeśli jesteś przekonana,
że raz powzięte (skąd?!) poglądy muszą pozostać w człowieku na całe życie,
to bardzo Cię przepraszam, ale znów muszę Cię odesłać do wspomnianego
artukułu w dzisiejszej prasie psp - o papugach z peronu 444.
Tyle tytułem zachęty.
> Natek
All
ps. ... a dla zaspokojenia Cię - z seksem, tak się szczęśliwie złożyło,
nie miałem i nie mam żadnych problemów. Nie ręczę jednak, czy
czasem on nie miał problemów ze mną.
|