Data: 2004-05-24 18:15:34
Temat: Re: push-up i to jaki
Od: "Fanszetka" <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Anna M. Gidyńska" <a...@d...pl> napisał
> najwyżej uśmiechnę się pod nosem na widok
> biedactwa z zapoconą (w końcu ten stanik musi nieźle grzać...) klatką
> piersiową. ja jednak wolę chłód i wygodę, niz żurnalowy wygląd - ale
> serio, to kwestia podejścia.
Od kilku lat nosze tylko push-upy. Zapewniam, ze nie chodze zapocona. Byc
moze to kwestia jakosci biustonosza, nie wiem, mam tylko triumfy - nie
grzeja nawet w najwiekszy upal. Zdecydowanie sa wygodne. A chodzenie w nich
to nie kwestia wyboru miedzy komfortem a "zurnalowym wygladem", bo do
zurnala naprawde mi daleko. Chodzi tylko o to, ze z push-upem wygladam
bardziej proporcjonalnie. A dzieki temu lepiej sie czuje, choc nie
przechodze z A na C, tylko z czegos malo zauwazalnego na cos, co sie ladnie
prezentuje. Nikt nigdy nie kwestionowal naturalnosci tego powiekszenia, a
przy pierwszej rozbieranej randce tez nigdy nie ma szoku - push-up tylko
poprawia ksztalt, w koncu to nie trzy pary ponczoch w staniku, ale male
wkladki, ktore bardziej zblizaja piersi do siebie niz wypychaja.
Basia - niebiedactwo z niezapocona klata
|