Data: 2003-04-20 09:54:03
Temat: Re: pytanie do kobiet 2
Od: "patrycja." <p...@K...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
joe
> > poczucie bezpieczeństwa jakie mi daje
> czy moge prosic o wiecej szczegolow? c
prosić zawsze możesz ;)
> chodzi ci o to, ze jest duzej postury,
> dobrze zbudowany, czy moze ze jest bogaty, czy...co sprawia ze czuje to
> bezpieczenstwo? (i czy jest ono prawdziwe, czy tylko takie wmowione?)
to co czujemy na pewno nie jest wmówione :) to po prostu.. _jest_
widzisz, każdy z nas ma całkiem inne potrzeby, to oczywiste dlatego też
każdy z nas czuje się bezpieczny w innych sytuacjach, z innymi ludźmi.moją
"przystanią" jest mój zielony pokój... i nie kuchnia, salon.. cokolwiek ale
ten jeden pokój.. ale miejsce nie może być ~wszystkim.. oprócz niego
potrzebuję Człowieka. abym się dobrze przy nim czuła (a co za tym idzie-
_bezpiecznie_) musi on posiadać cechy które są dla mnie ważne. i to na pewno
nie jest jego postura czy konto w banku (chociaż te też są mole widziane;)
nie ma jednej cechy która zagwarantuje mi poczucie bezpieczeństwa.. jest to
cały, odpowiednio skomponowany zestaw.. taki koktajl wieloskładnikowy
:)osoba o której myślę wie kiedy ma zadawać pytania i drążyć temat, kiedy
natomiast po prostu słuchać, kiedy mnie rozbawić a kiedy.. po prostu być.
kiedy czujemy się bezpieczni? najkrócej mówiąc: wtedy, kiedy jest nam
_dobrze_
> przepraszam, ale w tym wszystkim co powiedzialas...nei ma nic
"wyjatkowego"
ooooo.... ;)
> telefony, dziwne akcje, humor... hm, mam mnostwo kumpli i kazdy pasuje do
tego
> opisu..
nie do _tego_ i nie do żadnego... każdy z nas jest inny... mogą mieć wiele z
cech o których mówiłam ale te cechy nie będą w _Takim_ nasileniu i nie w ten
sposób będą się przejawiały :] tu chodzi o _szczegóły_ :]
> czy nie jest moze tak ze to wszystko to tylko taka "dokladeczka"? czy
> nie ma czegos glebszego?
oczywiście... to wszystko jest tylko wierzchnią warstwą tego co.. niepojęte
;) jednak mamy zbyt skromny zestaw słów by móc nazwać tą głębię :)
> > oj - tajemniczość! to ważne, bardzo ważne! jak od
> > razu zwymiotuje całe swoje wnętrze nie będzie już czego odkrywać..
> zwymiotuje to brzydko powiedziane (moj kumpel mawia na male dzieci:
"rozowe
> larwy").
ROTL
> z tym nie-odkrywaniem to tak do pewnych granic, dobrze wiedziec, czy facet
nie
> jest np. gangsterem, albo nosicielem wirusa HIV, zanim zacznie sie
planowanie z
> nim zycia.
ale ja mówiłam o odsłanianiu WNĘTRZA :] a HIV (choć poniekąd kryj e się we
~wnętrzu jest dość ~zewnętrzny ;)
> > chęć poznania mnie :]
> a jestes ladna czy brzydka dziewczyna? bo jesli ladna, to zapewniam cie ze
> kazdy by chcial cie poznac. mniej lub bardziej, ale kazdy.
oj :/
> > i sto milionów innych rzeczy które nie są wyssane z
> > palca, ale "zdjęte" z konkretnego człowieka :]
> jesli nie wyssane, a "zdjete" i to nie z byle kogo, ale z twojego faceta
nie, to już nie jest "mój" facet :]
> ktorego tak doskonale znasz, to prosze wymien sposrod tych milionow
chociazby
> 25 "innych rzeczy"
spontaniczność, pewność siebie, ambicja, zniewalający uśmiech, umiejętność
poświęcania się dla drugiego człowieka a przy tym.. nietolerancja, egoizm
(egocentryzm?) poczucie wyższości...
tia..mogę wymieniać,ale Tobie nie o to chodzi. chcesz mi udowodnić że
"takich ludzi" którzy mają te wszystkie cechy jest miliony.. tyle że, jak
już powiedziałam te cechy występują w innym zestawieniu i inaczej się
objawiają. poza tym oprócz tych cech jest.. niesamowita głębia której nie
potrafimy nazwać.. bo jest ona cząstko tego wszystkiego co poznane... to tak
jak nieułożona kostka rubika ;)
> > ps: jeszcze pasję.. zamiłowanie do czegoś (i wcale nie do mnie ;)
> ale czy pasja nawet do dusicieli boa nie jest pasja pospolita? nie widze
tu
> wyjatkowosci?
to nie chodzi o to _do_czego_ jest ta pasja, ale jak się objawia :] poza tym
to że już _jest_ dyskwalifikuje naprawdę wielu 'zawodników" ;)
> jakiego serwera mozna wysylac nielimitowana
> ilosc wiadomosci?
outlook express ;)
> > wiesz.. tu znowu pojawia się inny aspekt.. jakieś np. dziecko może być
np.
> >wyjątkowo ładne ale może być też równie -wyjątkowo_ brzydkie :]
>jasniej prosze...?
nie ma "jaśniej" :) coś może być wyjątkowo negatywne albo wyjątkowo
pozytywne.. wyjątkowość polega na niepowtarzalności.. a ta nie musi oznaczać
czegoś "dobrego" :]
> no wiem, ale czy w takim razie powinnismy mawiac "moj facet jest
wyjatkowy" ?
widzisz.. sedno w tym że.. KAZDY jesy na swój sposób wyjątkowy :]
dla mnie tak wyjątkowo-wyjątkowy będzie ktoś zupełnie inny niż dla Ciebie.
dlatego wszelkie "licytacje" są bzdurą :)
>ale czy nie powinnismy sie zastanowic czy
>nie jest to czasem obite kulturowo powiedzonko, a nie cos, co rzeczywiscie
ma
>jakis bogatszy, "wyjatkowy" sens?
wyjątkowy "dla mnie" jest ten który mi w jakis sposób odpowiada.. i reszta
świata w tym przypadku nie ma znaczenia :) ale nikt nie powiedział że tylko
jedna osoba może być dla mnie tą ~wyjątkową
>> chodzi o to że możesz odnaleźć jeszcze całe złoża "wyjątkowości" o
których
>> nie masz jeszcze pojęcia :)
>doprawdy, nie oszukujmy sie :) mozesz poznac miliard facetow, ale to co ci
>pokaza, ta cala wyjatkowosc, bedzie balansowac w jakis widelkach. Nigdy nie
>bedzie tak, ze poznasz calkowicie nowy lad, ze cie uderzy jak piorun z
nieba.
>Nawet David Copperfield by tak nie potrafil :)
to wszystko zalezy od podejścia. IMO KAZDY jest tym nowymlkądem... nie da
się na podstawie jednego człowieka opracować UNIWERSALNEJ mapy..
|