Data: 2004-09-16 10:45:26
Temat: Re: pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
Od: Dunia <d...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kaszycha wrote:
> Napisałam, że mam zamiar.
Czyli jednak nie wytrzymalas...
> Czyli nie byłaś ani troszkę złośliwa,
Bylam... ale nie probowalam nikomu uswiadamiac, jak ma zyc.
> były szczytem kindersztuby i savoir vivru`u......
To jest usenet, a nie Wersal.
I w przeciwienstwie do realnego zycia istnieja latwe i przyjemne sposoby
unikania osob, ktore nam z roznych wzgledow nie odpowiadaja.
Jesli jeszcze o tym nie wiesz, chetnie Ci to objasnie.
> nie mając takich przeżyć. To, że żyję na świecie, obserwuję ludzi i śmiem
> twierdzić, że myślę i analizuję otaczjąca mnie rzeczywistość to nie
> wystarczy.....
I w tej rzeczywistosci brak jest szczesliwych par, ktore czasem z
wlasnej wola spedzaja czas osobno ?
> Tobie to wychodzi, że jestem głęboko nieszczęśliwa- ale byłabyś
> zaskoczona!!!!!!
A moge isc z Twoim mezem na lunch i go o to zapytac ?
> No jak nerwy??? Dla mnie to wynika jasno z Twoich postów. Ja lubię chodzić z
> mężem na piwo i chodzę. A ty lubisz Grocholę!
Ale nie lubie piwa :( Wole radlera, moze byc ?
> A gdzie to jest napisane, że dokładnie i że cały czas?????
To co robicie, kiedy macie ochote spedzic wolny czas w inny sposob ?
Jedno z Was zawsze dostosowuje sie do drugiego ?
> No cóż! Nie do każdego można trafić na preferowanym poziomie. Niestety!!!
Niestety ? Czytajac posty w innych Twoich dyskusjach odnosze wrazenie,
ze sprawia Ci to niezla frajde ? Bo jak inaczej tlumaczyc fakt, ze dalej
kontynuujesz dyskusje rzekomo ponizej Twojego poziomu ?
> Wyobraź sobie, że czasem trzeba nawet przeklinać!!! Ty się nie potrafisz
> dostosować no to ja się staram....
Alez naprawde nie musisz ze mna dyskutowac ! Ale skoro Ci to sprawia
przyjemnosc...
> być w tym najlepsza. Wyrazy współczucia....ale bez sypmpatii. Inteligentni
> ludzie ( oczywiście moim zdaniem) nie potrzebują nigdy stosować złośliwości
> aby przekonac innych do swoich poglądów.
Dobra rada: nie uzywaj argumentow, ktore obracaja sie przeciwko Tobie samej.
> Taaa!!! Okres!!! I pomyśleć, że faceci traktują nas tak jak traktują.....
"Nas" ? Rozumiem, ze piszesz o sobie ?
Ja jestem bardzo przyzwoicie traktowana zarowno przez TZ, jak i
wspolpracownikow.
> Może jednak przerwa we życiu społecznym :)))
Przekonasz mojego szefa, zeby dal mi dodatkowy urlop ? Kochana jestes,
pojde w gorki, zamiast siedziec przy biurku, yupi ! :)
> Wyłącznie z solidarności
> kobiecej, w końcu więkoszość z nas nie chce byc postrzegana jako narzędzie w
> ręku hormonów
>
Mnie akurat wisi kalafiorem to, jak jestem postrzegana, ale dzieki za
troske.
D.
|