| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2004-09-19 20:55:01
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "Roch Dz." <r...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cikqon$7es$1@atlantis.news.tpi.pl...
> no dobra, ale nie obawiałbyś się, zę skoro raz sie instalacja przepalila
to
> przepali sie kolejny raz, i kolejny
zdaje sie ze nie przeczytalas uwaznie...
i male pytanko (bo ja lubie pytac) jak raz raz sie przewrocilas idac ulica
to nie boisz sie ze bedziesz sie przewracala ciagle i ciagle?
> jakbys sie czul jakby zdradzila Cie zona??
> moim zdaniem takie zaufanie trudno odbudowac
uczucia sie zmieniaja z czasem
zaufanie trudno odbudowac ale nie jest to niemozliwe
kasiatoya
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2004-09-19 20:58:01
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "=sve@na=" <sveana_antyspam@hotmail_utandetta.com> napisał w
wiadomości news:cikrmv$9gl$1@news.onet.pl...
> "Kasiatoya" <k...@g...pl> skrev i meddelandet
> macie te swoje b. wazne wrotki,
po co w ogole zdradzac, nawet jak sie dzieje zle??
taka zemsta na partnerze, ktory nie daje tego czego bysmy chcieli??
rd
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2004-09-19 21:02:21
Temat: Re: pytanie do mężatek"Roch Dz." <r...@i...pl> skrev i meddelandet
news:cikrsu$cio$1@atlantis.news.tpi.pl...
> po co w ogole zdradzac, nawet jak sie dzieje zle??
> taka zemsta na partnerze, ktory nie daje tego czego bysmy chcieli??
Zapytaj swojego narzeczonego, jakie byly jego motywy. Tak z ciekawosci.
To, co wyzej napisalas, swiadczy o wielkiej nieznajomosci problematyki.
--
sveana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2004-09-19 21:06:16
Temat: Re: pytanie do mężatek
> > Hmm...ciekawa konstatacja...taki daleko posunięty relatywizm moralny.
> > Uważasz zatem, że w relacji zdradzany-zdradzający zawsze obie strony są
w
> > jakiś sposób winne?
>
> a po co zdradzac jesli wszystko w zwiazku gra?
Ciekawa, pokrętna logika...
Kwestionujesz zupełnie pojęcie winy/grzechu/krzywdy zastępując je pojęciem
akcji/reakcji.
Uważasz, że zdradzany - skoro zdradza - to zawsze: "widocznie ma jakiś
powód" , bo "wina leży po obu stronach"?
Zapewniam Cię, że na świecie jest wielu krzywdzących, którzy czynią źle bez
"konkretnego powodu" a tylko z własnego egoizmu i bezduszności. Wielu jest
też ludzi skrzywdzonych, którzy na krzywdę jaka ich spotyka w żaden sposób
nie zasłużyli....
> > Czy analogicznie np. w relacji bity-bijący w małżeństwie też uważasz, ze
> > winą obarczone są zawsze obie strony?
>
> ofiary bardzo czesto nieswiadomie prowokuja czyli w jakis sposob nie sa
> neutralne jak probujesz sugerowac
To straszne co piszesz. To nie jest już relatywizm moralny - to jest negacja
jakichkolwiek standardów moralnych. Chciałbym widzieć, jak tłumaczysz np.
bitej i poniewieranej przez męża-sadystę kobiecie, że "widocznie go
nieświadomie prowokowała"....Mam nadzieję, że polskie sądy nigdy nie będą
brały pod uwagę tego rodzaju konstrukcji myślowych i prawnych w podobnych
sprawach....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2004-09-19 21:06:24
Temat: Re: pytanie do mężatek"Kasiatoya" <k...@g...pl> skrev i meddelandet
news:ciks7l$8pk$1@inews.gazeta.pl...
> obawiam sie ze ona i tak w to nie uwierzy...
Kropla drazy kamien ;-)
Czasem patrze wstecz na siebie sprzed x lat i nie zaluje, ze mam tych x lat
wiecej. W jakims tam stopniu wszyscy bylismy tak naiwni, kiedys...
--
sveana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2004-09-19 21:06:42
Temat: Re: pytanie do mężatek
> To, co wyzej napisalas, swiadczy o wielkiej nieznajomosci problematyki.
> --
> sveana
>
>
obawiam sie ze ona i tak w to nie uwierzy...
kasiatoya
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2004-09-19 21:08:00
Temat: Re: pytanie do mężatek
> zdaje sie ze nie przeczytalas uwaznie...
> i male pytanko (bo ja lubie pytac) jak raz raz sie przewrocilas idac ulica
> to nie boisz sie ze bedziesz sie przewracala ciagle i ciagle?
szczerze mowiac boje sie, ale teraz uwazam ;)
> uczucia sie zmieniaja z czasem
> zaufanie trudno odbudowac ale nie jest to niemozliwe
nie mowilam ze jest to niemozliwe, ale trzeba na to lat
jasne, w poczatkujacym zwiazku raczej odpada bycie razem, bo wiadomo ze nie
wyjdzie
ale na prrzyklad po 25 latach malzenstwa nie wiem co bym zrobila gdybym sie
dowiedziala ze maz mnie zdradza od jakiegos czasu
na dzien dzisiejszy rozwiodlabym sie po jestem kims takim kto chce wszystko
od drugiej osoby i sie nie dzielic. moze kiedy obroci sie to przeciw mnie
ale nie chce zadowalac sie okruchami
rd
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2004-09-19 21:10:05
Temat: Re: pytanie do mężatek"Roch Dz." <r...@i...pl> skrev i meddelandet
news:ciksfq$fcs$1@atlantis.news.tpi.pl...
> nie mowilam ze jest to niemozliwe, ale trzeba na to lat
Nie ilosc czsu jest istotna, a to, co sie w tym czasie robi ze zwiazkiem.
--
sveana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2004-09-19 21:11:29
Temat: Re: pytanie do mężatekUżytkownik Crony napisał:
> Chciałbym widzieć, jak tłumaczysz np.
> bitej i poniewieranej przez męża-sadystę kobiecie, że "widocznie go
> nieświadomie prowokowała"....
Złe sformułowanie. Skoro ją lał mogła odejść.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2004-09-19 21:15:08
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "=sve@na=" <sveana_antyspam@hotmail_utandetta.com> napisał w
wiadomości news:ciksjd$c53$1@news.onet.pl...
> Nie ilosc czsu jest istotna, a to, co sie w tym czasie robi ze zwiazkiem.
>
kasiatoya juz stwierdzila ze uczucia zmieniaja sie z czasem, wiec mysle ze
czas gra tu istotna role, nawet jak sie staje na glowie zeby wkoncu to
zaufanie odbudowac, to czas i tak zrobi swoje
rd
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |