Strona główna Grupy pl.soc.rodzina pytanie do mężatek

Grupy

Szukaj w grupach

 

pytanie do mężatek

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 350


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2004-09-19 21:47:20

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Roch Dz." <r...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kasiatoya" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cikuh2$hcr$1@inews.gazeta.pl...
twoich wypowiedziach mam powazne watpliwosci czy aby napewno jestes
> swiadoma...

nie martw sie ;)


> nie zrozumialas mnie
> nie mialam na mysli dobra materialne ale ogolne spustoszenie w czlowieku
po
> rozwodzie
> poobserwoj moze troche starsze osoby wokol ciebie i ich zwiazki i sytuacje
w
> jakich sie znajduja

wie, ze nie mialas tylko tego na mysli, ale chodzi mi o to ze nawet po
zdradzie jesli to zaufanie uda sie odbydowac to i tak nie do konca
zawsze druga strona bedzie myslec czy znowu zdradzi


>
> pisalam o pracy nad zwiazkiem i soba po ewentualnej zdradzie czy klopotach

wiem ale nigdy nie mozna byc pewnym ze zdradzajacy znow nie zdradzi

rd


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2004-09-19 21:48:21

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Crony" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Uważasz, że zdradzany - skoro zdradza - to zawsze: "widocznie ma jakiś
> > powód" , bo "wina leży po obu stronach"?
>
> Zgadzam się z Kasiatoyą- wina leży zawsze po obu stronach. Wina minimalna
> "zdradzanego" to brak zainteresowania partnerem. Zakładam, że objawy rysy
w
> związkach są widoczne wcześniej i bagatelizowane przez "ofiarę"

Dobrze..to co powiesz np o takiej historii:
"była sobie para...bardzo zakochana w sobie - on czuły, dobry,
poczciwy...ona również delarująca na kazdym kroku miłość i
przywiązanie-wszystko układało sie między nimi wspaniale.....razu pewnego
ona poszła na imprezę sama-on akurat nie mógł pójść-zwykle razem chodzili na
tego rodzaju imprezy ale tym razem wyjątkowo musiał w ważnej sprawie
wyjechać....było troszkę alkoholu, miła atmosfera, nawinął sie jakis inny
miły, przystojny chłopak i ona dała się porwać "nastrojowi chwili" i
przespała się z nim ot tak spontanicznie-może troszke dlatego, ze chciała
sprawdzic "jak to jest z kimś innym", moze dlatego, ze ten inny był naprawdę
przystojny i zainteresowany jej zdobyciem-cholera wie....".
Teraz przedstaw mi winę "zdradzanego".


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2004-09-19 21:52:56

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Roch Dz." <r...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Crony" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cikur6$ihp$1@inews.gazeta.pl...

> Dobrze..to co powiesz np o takiej historii:
> "była sobie para...bardzo zakochana w sobie - on czuły, dobry,
> poczciwy...ona również delarująca na kazdym kroku miłość i
> przywiązanie-wszystko układało sie między nimi wspaniale.....razu pewnego
> ona poszła na imprezę sama-on akurat nie mógł pójść-zwykle razem chodzili
na
> tego rodzaju imprezy ale tym razem wyjątkowo musiał w ważnej sprawie
> wyjechać....było troszkę alkoholu, miła atmosfera, nawinął sie jakis inny
> miły, przystojny chłopak i ona dała się porwać "nastrojowi chwili" i
> przespała się z nim ot tak spontanicznie-może troszke dlatego, ze chciała
> sprawdzic "jak to jest z kimś innym", moze dlatego, ze ten inny był
naprawdę
> przystojny i zainteresowany jej zdobyciem-cholera wie....".
> Teraz przedstaw mi winę "zdradzanego".
>
>

sa takie zwiazki, zgadzam sie
facet daje z siebie wszystko, a kobieta idzie na impreze, podchmieli sie i
laduje w lozku z pierwszym lepszym facetem ktory jej zaimponuje
i co tutaj z odbudowa zaufania??

rd


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2004-09-19 21:53:57

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Crony" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cikur6$ihp$1@inews.gazeta.pl...
> Dobrze..to co powiesz np o takiej historii:
> "była sobie para...bardzo zakochana w sobie - on czuły, dobry,
> poczciwy...ona również delarująca na kazdym kroku miłość i
> przywiązanie-wszystko układało sie między nimi wspaniale.....razu pewnego
> ona poszła na imprezę sama-on akurat nie mógł pójść-zwykle razem chodzili
na
> tego rodzaju imprezy ale tym razem wyjątkowo musiał w ważnej sprawie
> wyjechać....było troszkę alkoholu, miła atmosfera, nawinął sie jakis inny
> miły, przystojny chłopak i ona dała się porwać "nastrojowi chwili" i
> przespała się z nim ot tak spontanicznie-może troszke dlatego, ze chciała
> sprawdzic "jak to jest z kimś innym", moze dlatego, ze ten inny był
naprawdę
> przystojny i zainteresowany jej zdobyciem-cholera wie....".
> Teraz przedstaw mi winę "zdradzanego".

Zapytaj jego i jej zobaczysz co Ci powiedzą.

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2004-09-19 21:55:56

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Kasiatoya" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > tak to straszne ale zle mnie zrozumiales myslac ze w ten sposob
> > usprawiedliwiam kata
> > postaram sie wygrzebac jakies tytuly ksiazek o psychologii gdzie jest
> > troszke napisane o ralicji ofiara-kat i uzaleznieniu/powiazaniach
jednego
> od
> > drugiego
>
> Wiesz: delikatnie mówiąc mam gdzieś taką psychologię, która skupia się na
> usprawiedliwianiu gwałtów, przemocy i innych tego typu spraw, wskazując na
> nawet "nieświadomą" winę ofiary...W pewnych przypadkach (np. ojciec
katujący
> swoje własne dzieci - nie tak znowu rzadki obrazek w polskich rodzinach) -
> nawet nie mam ochoty zastanawiać się nad podłożem "relacji ofiara-kat" -
co
> dopiero mówić o szukaniu "winy" w zachowaniu ofiary...

przepraszam
zdaje sie zle sie wyrazilam bo kompletnie mnie nie zrozumiales!
nie rozpatruje tego w kwesti winy
i nie usprawiedliwiam w ten sposob przemocy (ile razy mam to jeszcze napisac
zebys przeczytal i zrozumial?)
chcialam tylko zaznaczyc ze sytuacja nie jest tak prosta jakbys chcial to
widziec i porownanie wydalo mi sie zupelnie nietrafione

> Zatem - jak już pisałem - zaręczam Ci, ze tłumaczeniem wszystkiego na
> zasadzie akcja/reakcja doprowadzasz postrzeganie świata do absurdu -
> negujesz zupełnie istnienie pojęć dobra/zła, grzechu/winy/krzywdy,
> sprawcy/ofiary...

dla mnie wlasnie taki sposob myslenia prowadzi do absurdu
nie potrafie jednoznacznie podzielic swiata w ten sposob dobre/zle
wina/grzech czarne/biale

> Jeszcze raz powtórzę - na świecie jest wielu krzywdzących, którzy czynią
źle
> bez "konkretnego powodu"

wedlug mnie zawsze istnieja powody nawet wtedy jesli ich na pierwszy rzut
oka nie widac tylko sa ukryte gleboko w ludziach lub ciagach sytuacji

> i bezduszności. Wielu jest też ludzi skrzywdzonych, którzy na krzywdę
jaka
> ich spotyka w żaden sposób nie zasłużyli....

a kto to ocenia?
kto ocenia kto jest winny kto i na co zasluzyl itp.?
czy ty sie nie bawisz przypadkiem w pana boga tak ferujac wyrokami?

> powyższym zdaniem, to faktycznie uważam, że dalsza nasza dyskusja jest
> bezcelowa. Mam tylko nadzieję, że podobny do Twojego sposób myślenia nie
> jest udziałem prawników - nie chciałbym znaleźć się w sytuacji, gdy
zostanę
> przez kogoś skrzywdzony (np. pobity/okradziony) a sąd orzeknie, że czyn
> krzywdzącego mnie był widocznie reakcją na jakąś blizej niesprecyzowaną
> (nieświadomą?) "akcję" z mojej strony ...więc o winie/karze nie może być
> mowy.

poniewaz w niewlasciwy sposob mnie zrozumiales (byc moze to wina mojej
wypowiedzi) zostawie to bez komentarza


kasiatoya


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2004-09-19 22:02:15

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Kasiatoya" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Roch Dz." <r...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cikuuu$d28$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Kasiatoya" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:cikuh2$hcr$1@inews.gazeta.pl...
> twoich wypowiedziach mam powazne watpliwosci czy aby napewno jestes
> > swiadoma...
>
> nie martw sie ;)

nie martwie sie i gratuluje samopoczucia...

> wiem ale nigdy nie mozna byc pewnym ze zdradzajacy znow nie zdradzi
>
nigdy nie mozna byc pewny ze sie jutro obudzisz...
ale czy warto tak w sobie pielegnowac taka niepewnosc?
co to daje?

kasiatoya


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2004-09-19 22:04:36

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Kasiatoya" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Roch Dz." <r...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cikuft$blk$1@nemesis.news.tpi.pl...
> przepraszam za moje teksty na poczatku odnosnie kobiet, ale takie sa po
> czesci wnioski z obserwowania mezczyzn
???
oceniasz kobiety po obserwacji mezczyzn?

kasiatoya


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2004-09-19 22:11:03

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Crony" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cikur6$ihp$1@inews.gazeta.pl...

> Dobrze..to co powiesz np o takiej historii:
> "była sobie para...bardzo zakochana w sobie - on czuły, dobry,
> poczciwy...ona również delarująca na kazdym kroku miłość

Czy tu nie masz odpowiedzi na później postawione pytanie? Piszesz ona
deklarująca miłość, dla mnie to już to informacja, która sprawia, że się
zastanawiam....- kocha czy deklaruje,że kocha- a to kolosalna różnica...


> przywiązanie-wszystko układało sie między nimi wspaniale.....razu pewnego
> ona poszła na imprezę sama-on akurat nie mógł pójść-zwykle razem chodzili
na
> tego rodzaju imprezy ale tym razem wyjątkowo musiał w ważnej sprawie
> wyjechać....było troszkę alkoholu, miła atmosfera, nawinął sie jakis inny
> miły, przystojny chłopak i ona dała się porwać "nastrojowi chwili" i
> przespała się z nim ot tak spontanicznie-może troszke dlatego, ze chciała
> sprawdzic "jak to jest z kimś innym", moze dlatego, ze ten inny był
naprawdę
> przystojny i zainteresowany jej zdobyciem-cholera wie....".
> Teraz przedstaw mi winę "zdradzanego".

Wina zdradzonego- nie miał jasności jak jego żona( narzeczona, dziewczyna-
to nie jest dla mnie jasne) reaguje na alkohol. Byc może nie byli
wystarczająco często w takiej sytuacji razem. Gdyby miał świadomość, że np
taka sytuacja działa na nią pobudzająco- (zaczyna wyzywająco się
zachowywać), z własnego doświadczenia to byłby skończonym głupcem ryzykując
jej wyjście w mieszane towarzystwo!!!
Gdy zwykle na imprezach zachowywała się normalnie. (Wybacz- pójście po
jednej do łózka z facetem bo alkohol i jest miły- to nie jest dla mnie
normalne zachowanie) i coś takiego się przytrafiło to zgaduję, że cos nie
gra w sprawach seksu u nich. U tu jest grzech zaniedbania- facet nie czuł,
nie widział, może nie chciał widziec, że jej nie jest może tak super ekstra
jak on sobie wyobraża. Może obracał się do ściany i zasypiał?
Jest oczywiście wersja, że on nic nie jest winny a ona wpadła w sidła
Casanovy- ale mało prowodopodobna.
W pewnym wątku bardzo broniłam wspólnych małżeńskich wyjść między innymi po
to aby wiedzieć czego możesz się spodziewać po ludziach z którymi spotyka
się partner. Jacy są- według mnie to ważne.

Kaśka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2004-09-19 22:18:34

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Crony" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> przepraszam
> zdaje sie zle sie wyrazilam bo kompletnie mnie nie zrozumiales!
> nie rozpatruje tego w kwesti winy
> i nie usprawiedliwiam w ten sposob przemocy (ile razy mam to jeszcze
napisac
> zebys przeczytal i zrozumial?)

Napisałaś:

Crony: Czy analogicznie np. w relacji bity-bijący w małżeństwie też uważasz,
ze winą obarczone są zawsze obie strony?
Kasiatoya: ofiary bardzo czesto nieswiadomie prowokuja czyli w jakis sposob
nie sa neutralne jak probujesz sugerowac

To jest właśnie usprawiedliwianie przemocy "nieświadomą prowokacją ofiary".


> chcialam tylko zaznaczyc ze sytuacja nie jest tak prosta jakbys chcial to
> dla mnie wlasnie taki sposob myslenia prowadzi do absurdu
> nie potrafie jednoznacznie podzielic swiata w ten sposob dobre/zle
> wina/grzech czarne/biale

Wg mnie to Ty chcesz maksymalnie uprościć problem sprawdzając wszystko do
systemu akcja/reakcja. Ja, jak juz mówiłem, dopuszczam istnienie ZARÓWNO
sytuacji w których winne (mniej lub bardziej po równo) są obie strony jak i
sytuacji w których jedna ze stron jest winna a druga ofiarą - jesli chodzi o
moje obserwacje to drugi przypadek (jeśli chodzi o kwestię zdrady) zdarza
się znacznie częsciej niż pierwszy...

> > Jeszcze raz powtórzę - na świecie jest wielu krzywdzących, którzy czynią
> źle
> > bez "konkretnego powodu"
>
> wedlug mnie zawsze istnieja powody nawet wtedy jesli ich na pierwszy rzut
> oka nie widac tylko sa ukryte gleboko w ludziach lub ciagach sytuacji

Bardzo łatwo przychodzi Ci rzucanie słowami typu "zawsze" w odniesieniu do
tak skomplikowanych kwestii jak wina/krzywda. Jak już mówiłem, nie ma we
mnie najwidoczniej na tyle wnikliwości i dociekliwości bym umiał dopatrzyć
się przykładowo: "powodów" katowania dziecka w rodzinie ... W takich - i
wielu innych, podobnych sytuacjach - nazywam rzeczy po imieniu - jest
krzywdzący i jest ofiara....

.
> > i bezduszności. Wielu jest też ludzi skrzywdzonych, którzy na krzywdę
> jaka
> > ich spotyka w żaden sposób nie zasłużyli....
>
> a kto to ocenia?
> kto ocenia kto jest winny kto i na co zasluzyl itp.?
> czy ty sie nie bawisz przypadkiem w pana boga tak ferujac wyrokami

To własnie relatywizm moralny - kwestionowanie tego, że cokolwiek moze byc
dobre lub złe -wg Ciebie istnieje tylko system akcja-reakcja. Czy Ty nie
bawisz się przypadkiem w Pana Boga sugerując taki układ świata?
Powtórzę -mam nadzieję, że podobny do Twojego sposób myślenia nie jest
udziałem prawników - nie chciałbym znaleźć się w sytuacji, gdy zostanę przez
kogoś skrzywdzony (np. pobity/okradziony) a sąd orzeknie, że czyn
krzywdzącego mnie był widocznie reakcją na jakąś blizej niesprecyzowaną
(nieświadomą?) "akcję" z mojej strony ...więc o winie/karze nie może być
mowy.

Pozdrawiam
Crony


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2004-09-19 22:21:35

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Roch Dz." <r...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kasiatoya" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cikvk3
> oceniasz kobiety po obserwacji mezczyzn?
>
> kasiatoya

nie, sorry, zle sie wyrazilam
w meskim akademiku jest duzo parek
a z tych wszystkich parek, ktore nie przetrwaly, zawsze zdradzila kobieta, a
jak jeszcze nie zdradzila to podoba sie jej inny, itp itd, wiec to kwestia
czasu
zreszta widze czsami jak niektore kobiety wpychaja sie do lozka nachalnie
niektorym studentom, bo inny ktory jej sie podoba jej nie zechcial (ale to
juz naprwde wyjatki), a oni jak maja okazje cos zaliczyc, to to robia, taka
natura samcow, a ta jest pijana to czemu nie
jedna z dziewczyn ktora zjawila sie w akademiku, po pol roku przebywania w
nim miala opinie w stylu "a kto jej jeszcze nie zaliczyl"

wiec sadze ze dzisiejsze kobiety sa strasznie latwe, ale jasne ze nie
wszystkie,
dlatego jestem zwolenniczka poznania lepiej tej osoby z ktora chce sie wzoac
slub, bo pozniej wychodza na swiatlo dzienne takie akcje jaka opisal autor
watku


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 20 ... 30 ... 35


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Nagość w rodzine .
kary cielesne - wyniki badan
nie przejmuj si
pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
spam, ale potrzebny- Uratujmy dziecko

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »