Data: 2003-07-09 09:07:06
Temat: Re: pytanie o marzenia...
Od: "cbnet" <c...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
joe1977:
> ... moj przyjaciel cierpi ostatnio na - jak to nazwalem - kompleks
> marzen. w wieku 45 lat (czuje sie jeszcze mlodo, psychicznie
> i fizycznie) poczul usilna potrzebe realziwoania swoich marzen,
> jak to nazwal. miedzy innymi gre w tenisa, wyjzd do hiszpanii
> na jakies tam zawody i kilka innych - czyli w sumie to na co
> nigdy nie mial czasu bo [...]
Czy dostrzegasz ze Twoj przyjaciel zdobywa poczucie ~spelnienia
poprzez realizacje tych 'marzen'?
> ... Zastanawiam sie jak jest z Wami, czy posiadacie i dazycie
> w jakis sposob do tych marzen, czy zyjecie obok nich, moze
> nie maja one w ogole znaczenia...
Marzenia sa jak bardzo ~odlegle cele do ktorych zwykle nie 'donrzy'
sie za wszelka cene, choc zwykle wplywaja one na to, czego
dokonuje sie w terazniejszosci. Czyli: nic na sile. :)
Nie majac marzen trudniej pewnie wyznaczac se (wymyslac? :))
dorazne cele, wiec chocby dlatego warto miec marzenia. :)
Marzenia sa jak 'matrix' - pozwalaja na ucieczke przed rzeczywistoscia. ;)
Realizacja marzen niekoniecznie musi przyniesc spodziewane ~spelnienie,
a wiec dyskomfort niespelnienia nie musi wynikac z niezrealizowania
marzen. :|
> ....hm...czy waszym zdaniem pytanie innych ludzi (nie tylko rodziny,
> ale np jakis "srednich" przyjaciol) o ich marzenia jest nietaktem?
Wiec naszym zdaniem: nie. :)
Ale to pewnie zalezy. ;)
Czarek
|