Data: 2002-02-19 21:55:19
Temat: Re: raz jeszcze o wiejskich lakach
Od: "Jerzy" <0...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > [...]
> Ciach - bo tu Jerzy wymienil 46 ziol.
Kłamczuch!!!
Tylko 35!!!
> i pisze dalej:
> > > Wojciechu, zobacz tylko tyle roslinek przewinęło się na 300 mkw.,
rosły
> > na stałe bądź czasowo.
[...]
> Jerzy drogi,
> Jakby to bylo pieknie, gdybym ja umial te wszystkie roslinki
rozpoznac....
> Za slabiutki ze mnie rolnik.
No wiesz co? Tego się nie spodziewałem. A czy ty zdajesz sobie z tego
sprawę, że 3 lata temu ja też "bredziłem"? Nie przejmuj się, ta "grupa"
kształci choćbyś nie chciał. ;-)))
Też nie znałem nazw roślin (polskich) tudzież botanicznych, a łacina???
;-)))
Zaopatrzyłem się w parę programów i jestem "mądrzejszy".
> Widzisz to jest tak. Mam zaorane pole. Na 1/3 sadze las,
a cóż to oznacza?
> 1/3 zostawiam odlogiem
a cóż to oznacza?
> a 1/4 to cos na czym w zasadzie chcialbym lake.
Hmmmmmmmm.
> Wlasnie nie typowy trawnik - ale lake,
Już, gdzieś po drodze powiedziałem Ci, że łąka to nie trawnik. Popatrz na
okolicę, jakie rośliny (trawiaste?) dominują. Zioła i cebulowe [nie brałeś
ich do tej pory pod uwagę] czasami same rosną. Nawet po kilku latach w
nadmiarze.
> zeby na zbronowane cos zasiac, zeby tego chwasciska do
> pasa nie zarosly - moze, i zeby ladnie nawet na czas budowy bylo.
Zawsze pwtarzam, przed- i po- plony.
> CHYBA, ze zle mysle i chwasciska i tak to pozarastaja, wiec moze posiac
cos
> innego, co potrzebne tej ziemi bedzie za rok, kiedy po skonczeniu domu
> latwiej sie bedzie myslalo o ogrodzie a jednoczesnie zagluszy owe
> chwasciska?
Folia? Czarna?
> Doradz cos, bos madry czlowiek i uczony!
O kurcze, bierzesz mnie pod włos, ja jestem zwykły człek, czasami z racji
zwodu [1000 razy częściej] zaglądam tam gdzie inni nie patrzą, i wybacz,
ale nie "uczenie" stawiam niżej niż doświadczenie {znaczy się sprawdzona
praktyka}.
pozdr. Jerzy
PS
I. Nie unikam odpowiedzi jeno czekam na odpowiedni czas, przedostatni
premier miał tytuł prof. a jego i jego ekipę nawet nie wsadziłbym sobie w
dupę (nie lubię porostów.)
II. Aktualnego, należałoby, przed przeczytaniem "spalić".
|