Data: 2002-03-01 08:53:20
Temat: Re: raz jeszcze o wiejskich lakach
Od: basia <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Too old..." napisał(a):
> Uzytkownik "basia" <s...@w...pl> napisal w wiadomosci
> news:3C73A563.939B5F46@wp.pl...
> >
> > och wy chlopy...ja tu roztaczam wizje nowoczesnej wioski ekologicznej a wy
> jakas
> > wies feudalna.....tfu - na psa urok ...(ale nie przecze,ze dalej takie
> mozna
> > spotkac)
>
> Tak mi sie jeszcze przypomnialo ;-)))
> Kiedy Basiu bylas ostatnio na wsi??
W zeszla sobote. Moja mama mieszka na wsi i cala rodzina ze strony ojca i mamy.
To w Malopolsce. Nie ma tu duzych gospodarstw, blisko do miast . Pola i ogrody
sa dalej uprawiane, ale prawie zanikla hodowla. Sa np przepiekne terany nad
rzeka, cudne laki -apteki ; byly tam kiedys pastwiska, stada krow i te pieczarki
:)) , ale obecnie chyba tylko w dwoch gospodarstwach maja krowy. Ludziom sie nie
chce juz tak ciezko pracowac. Zyja z zarobkow w miescie.
Moja mama ma rente.po ojcu. Moglaby tez siedziec z zalozonymi rekami pod
parasolem w ogrodku i zaugorzyc ziemie, ale to nie ten typ czlowieka. Ma 1/2 ha
dzialke. Uprawiamy to wraz z nia i moja siostra. Dzieki temu jestesmy
zaopatrzeni na caly rok w ziemniaki i prawie wszystkie warzywa. Rosnie tez
pszenica, ktora skarmia sie drob. Jest sad , gdzie pasa sie kury, indyki ,
czarne kaczki, pantarki oraz koza. W tym roku, z uwagi na to ze sasiad ma lake ,
a trawy nie potrzebuje - beda dwie kozy. Mama-koza juz bliska rozwiazania :)
Zaczne od sposobu uprawy ziemi- plodozmian +nawozy naturalne - czyli kozi+kurzy
+ gnojowka od sasiada. Wszystko jest bardzo smaczne , bez opryskow. Mysle,ze jak
cos rosnie w zdrowym podlozu , to jest rowniez bardziej odporne na choroby.
Ziemniaki pachna po ugotowaniu i nie czernieja. Smaku marchewki i buraczkow nie
opisze. Nigdy nie spotkalam takich w sklepie.
I te swoje jajka, kozie sery - pyszota. To sa smaki i zapachy , ktore moje
pokolenie zna tylko z dziecinstwa, ale my mamy to szczescie...Oczywiscie - pracy
jest duzo...ale lubimy pracowac w ziemi. Osobiscie wole to niz kierat domowych
obowiazkow.Ten obrazek , ktory opisalam - nie byl wymyslony. Opisalam troche
nasze male srodowisko.
> Bo ja w zeszlym roku w wakacje we wsiach Polski B , czyli np. lubelskich .
> To co tam sie stalo to zgroza . Bieda az piszczy . Wszystko jest zmarnowane
Tak. To bardzo boli.
Ja widze rozwiazanie tylko w powtornym uwlaszczeniu ludzi oraz stworzeniu im
mozliwosci rozwoju ( Moze takie mozliwosci dadza dotacje z Unii, chyba ze znowu
zostanie wszystko przechlapane i rozkradzione)
Tak bylo w dawnym ZSRR- otrzymali ziemie na wlasnosc , proste maszyny,
wymieniaja po sasiedzku uslugi, handluja nadwyzkami, hoduja cos , po prostu
zyja. Stopniowo zaczynaja sie dorabiac.
>
> .
> Mój PGR w którym pracowalem jest "sprywatyzowany" - to znaczy wzbogacili
> sie tylko byly dyrektor i ksiegowa . A dodam ,ze bylo to dochodowe
> przedsiebiorstwo i mielismy w latach osiemdziesiatych spory zysk . Jak
> przebiegla prywatyzacja - wiadomo .
> We wsiach okolicznych nedza . Bary i jedna restauracja w okolicy
> zlikwidowane , bo ludzie nie maja pieniedzy aby z nich korzystac . Mlodzi
> uciekaja do miast ,a na wsiach zostaja starzy ludzie .
> Agencja rynku rolnego istnieje aby istniec i utrzymywac sama siebie (swoich
> urzedników) . Ich pomoc w restrukturyzacji rolnictwa ogranicza sie do
> pustych zalecen .
> Moja kolezanka z podobnego PGR-u jest w tej chwili zastepca dyrektora
> ,sekretarka , glównym specjalista do spraw produkcji , kasjerka , a ostatnio
> zostala dozorca bo nie ma pieniedzy na pensje dla nikogo .
Dlatego uwazam,ze musi byc wlasciciel - lub wlasciciele.
>
>
> >
> > tkwicie w marazmie drodzy panowie
>
> Pojedz na wies , pogadaj z ludzmi . Zgadzam sie ,ze sa gospodarstwa zadbane
> i przynoszace dochód . Ale skoro nie mozna sprzedac czasem zakontraktowanego
> produktu to jak mozna myslec o planowaniu , strategii i rozwoju produkcji ??
Nie da sie w jednej chwili zmienic czegos , co latami naroslo.
Ale to nie znaczy, ze mamy siedziec i plakac. Znam rolnikow, ktorzy odnalezli
sie dzieki internetowi.
Mamy w miare czyste gleby , rzeki , powietrze i mnostwo rak do pracy.
Poza tym ludzie naprawde pragna zdrowo sie odzywiac.
>
>
> >
> > Ogladalam takie reportaze z wiosek szwajcarskich i bawarskich.
>
> Reportaz to i ja potrafie zrobic - bez urazy , to taka sama reklama jak
> kazda inna .
Masz racje. Ale mamy dane po temu ( j.w.) ,aby robic takie reportaze o swoich
stronach
>
>
> Nie wszystko co
> > europejskie jest zle. Oni potrafia wypromowac zywnosc wyprodukowana w
> swoim
> > srodowisku, czysto i w zgodzie z natura. O czyms takim myslalam i
> chcialbym aby
> > kiedys u nas tak bylo. Mamy wszelkie po temu mozliwosci - oprocz ludzkiej
> > mentalnosci, ktora najtrudniej zmienic.
>
> Przede wszystkim nie mamy kapitalu poczatkujacego przemiane . Bez pieniedzy
> nie kupi sie nowych maszyn , chlodni itd . Bez pieniedzy nic sie nie zrobi .
Tak . I to jest zadanie dla panstwa. Umozliwic ludziom dostep do srodkow,
stymulujacych rozwoj.Szkolic.
>
> Przedstawiacie wies chlopa Slimaka z
> > placowki, a mnie sie wydaje,ze jest to miejsce , w ktorym mogliby osiagnac
> > sukces ludzie oswieceni i entuzjasci zdrowego zywienia.
>
> Oczywiscie - pod jednym warunkiem . Polityka kredytowa i podatkowa musi byc
> sprzyjajaca inwestycjom i rozkrecaniu interesu .
> A chyba tak nie jest.
Nie jest.
Mam nadzieje,ze to sie zmieni.
Jednak poki co , nie rozumiem ludzi, ktorzy majac poletka i staly dochod z pracy
zawodowej , nie uprawiaja tego w jakis sposob. Bo ciezko. No ale to ich wybor.
Moja rodzina i wielu naszych znajomych stawia na - "wiem co jem".
Samowystarczalnosc w dosc duzym zakresie. Stad byl moj pomysl zalozenia takiej
wioski ekologicznej - i na pewno znalazlby sie zbyt na jej produkty , bo
wszystko robione byloby z glowa .
>
>
> > Albo robta co chceta.....
>
> No dobrze - ide spac
> J.K.Slimak
:)))))))))
a ja do pracy - mgrinzelektronik
basia
|