Data: 2011-11-13 20:29:10
Temat: Re: reakcje paranoika
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> W dniu 2011-11-13 21:10, Paulinka pisze:
>> medea pisze:
>>> W dniu 2011-11-13 00:47, zażółcony pisze:
>>>>
>>>> A zamiast domku to może lepiej kupę siana dać,
>>>> która będzie stopniowo topnieć, ugniatana i zjadana.
>>>
>>> O tym nie pomyślałam, a to wygląda mi na dobry pomysł.
>>
>> Że też wy się tych świnek nie boicie. Szczecisiate takie są jakieś.
>> Ja miałam 2 chomiki i myszki japońskie, brat miał i ma nadal szczurki,
>> sąsiad miał świnkę, zawsze się jej panicznie bałam.
>
> To ja prędzej bym się chomika bała, bo bywają agresywne.
Oj bywają. Mój pierwszy chomik rasy angora był tak nerwowy, że żeby mu
zmienić trociny trzeba było zakładać rękawicę narciarską ;)
> Świnki wcale
> nie są szczeciniaste, są bardzo milusie i mają strasznie sympatyczne
> mordki. Szkoda tylko, że takie strachliwe.
> Potrafią być jednak niezmiernie towarzyskie, jeśli już się oswoją.
> Zaczynają "śpiewać" i szaleć z radości, kiedy słyszą szelest sianka w
> worku, jak daje im się jeść. Ta nasza (poprzednia) od razu zaczynała
> kwiczeć, kiedy słyszała moje kroki na schodach. A parę dni temu poszłam
> z córką do sklepu zoologicznego po pokarm. Siedziała tam sobie jedna
> świnka w klatce. Jak tylko się nią zainteresowałyśmy i zajrzałyśmy do
> niej, to od razu się ożywiła i zaczęła swoje śpiewy. ;)
No to może mi się trafił wtedy taki dziwny egzemplarz. Nie miałam nigdy
później do czynienia ze świnkami.
Kupiłabym chłopakom jakieś zwierzątko, ale boję się, że zafunduję sobie
kolejnego podopiecznego do pielęgnacji.
--
Paulinka
|