Data: 2002-09-09 23:21:33
Temat: Re: recenzja Działkowca i dodatku Wrzosowe Ogrody
Od: "Marta" <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam
Chcąc poszerzyć swoją wiedzę pokusiłam się o numer specjalny Działkowca.
Dostałam w prezencie kilka wrzosów, znalazłam jak sądzę dla nich idealne
miejsce w ogrodzie. Do kompletu
była dołączona kaseta "Magnolie, azalie i różaneczniki, wrzosowiska"
firmowana przez TVP.
Na szczęście rozstaw zastosowałam zgodnie z książką, dzięki temu wrzosowisko
będzie efektowniejsze wcześniej, a nie pod koniec życia ( bo wszyscy zgodnie
stwierdzają, że wrzosy żyją krótko). Dla mnie określenie "20-sto letnia
kolekcja" niekoniecznie oznacza, że wrzosy i wrzośce dr Murasa mają po 20
lat. W końcu to kolekcja roślin, którą można odnawiać.
Po obejrzeniu filmu, przeczytaniu gazety i informacji z kilku książek mam w
głowie zupełny misz-masz.
Aha, jeszcze informacja w szkółce: w rejonie, gdzie mieszkam można ciąć
wrzosy, ale tylko te które przekwitły do końca września i jest to ostateczny
termin cięcia. I teraz pytanie do fachowca: czy faktycznie jesienne cięcie
wrzosów jest błędem? czy po prostu wiosenne jest lepszym rozwiązaniem?
Mam o czym myśleć... Pracownik AR , na dodatek posiadający 20-sto letnią
kolekcję w ogrodzie oddalonym najwyżej 50 km od mojego, staje się
automatycznie autorytetem. Na pewno autorytetem jest również osoba, która
wrzosami zajmuje się zawodowo a nie pani w szkółce, która wrzosy wyhodowane
przez kogoś innego.
I znów nasuwają się kolejne pytania:
Po przeczytaniu Twojego tekstu rozumiem, że nie zaszkodzi profilaktyczny
oprysk środkiem grzybobójczym, ba nawet jest wskazany. Jakiego środka użyć,
by miało to sens i efekt?
I jak długo żyją wrzosy? Czy można autorytatywnie stwierdzić ich wiek?
Czy zimowa agrowłóknina jest odpowiednim okryciem na zimę? Czy jednak lepszy
będzie naturalny stroisz z iglastych?
Czy w wypadku roślin podatnych na choroby i wrażliwych naturalny stroisz nie
będzie on przyczyną szerzenia się tychże chorób?
Co do zdjęć, to prawda... O ile jeszcze w wydaniach specjalnych są one do
przyjęcia, to w wydaniu comiesięcznym, brak słów. Dlaczego oszczędzają? Dziś
oszczędzają wszyscy, takie czasy. Tyle tylko, że w tym wypadku oszczędność
idzie w złym kierunku. Spada jakość pisma, rzesza rozczarowanych czytelników
rośnie. Co się z tym wiąże, wiadomo.
Dochodzę do wniosku, że nie warto czytać systematycznie jakikolwiek pism
ogrodniczych, informacje w nich bywają sprzeczne. Jedyna wartość tego typu
wydawnictw, to czasami ciekawe podpowiedzi roślinnych aranżacji czy
informacje o nowościach ogrodniczych.
Pozdrawiam i przepraszam za typowo lamerskie pytania.
Marta Góra
Użytkownik "Rafal Wolski" <r...@h...pl> napisał w
wiadomości news:aliulk$c2s$1@news.tpi.pl...
> Pierwszą rzeczą jaka zwróciła moją uwagę jest niska jakość zdjęć. Muszę
> powiedzieć, że Działkowiec jest bardzo rozczarowujący pod tym względem i
nie
> mogę pojąć dlaczego z takim uporem oszczędzają na jakości publikacji. Tym
> bardziej jest to irytujące, że najmniejszy moduł reklamowy w tym piśmie
> kosztuje około 1000 zł brutto (dla porównania w Ogrodach to koszt rzędu
300
> zł brutto). Usłyszałem od speca od reklamy, że duży nakład uprawnia do
> wysokich opłat. Pewno dlatego w dodatku o wrzosach reklama nie istnieje a
> szkoda, bo dobrym pomysłem by było stworzenie leksykonu szkółek -
> producentów wrzosowatych, tak by ogród wrzosowy mógł powstać szybko i za
> rozsądne pieniądze (cena wrzosu w mojej szkółce to 2,50 detal a 2 zł hurt
a
> marża niektórych handlowców rzędu 100% jest druzgocąca). Koszt zakupu
> profesjonalnego zdjęcia to 50 zł. Dalej kwestią mocno dyskusyjną są
terminy
> kwitnienia wrzosów. Podane zostały na podstawie wątpliwej jakości
publikacji
> albo mitów związanych z nazwami. Wrzośce bagienne na ten przykład we
> wrześniu już dawno przekwitają, podczas gdy anonimowy autor opracowania
> twierdzi, że to szczyt ich kwitnienia. Podobnie jak z rozstawem krzewinek.
> Jak pisze autor do 60 cm. Taki rozstaw i po 7 latach nie da zwartej kępy.
> Najbardziej rozrastające się wrzosy tworzą kępy do 50 cm. (dane według The
> Heather Society). Wysoka odporność wrzosów na choroby to kolejny wymysł
> autora. Z reguły bez oprysków trudno się obejść, szczególnie gdy chodzi o
> odmiany o żółtym zabarwieniu liścia. Przerażające są błędy w nazwach
roślin
> i tak na stronie 35 rododendron Old Poet to zapewne Old Port, wrzos Peter
> Sparues nie istnieje, co każe przypuszczać, że chodziło o Peter Sparkes a
> Hamilton, to tak naprawdę J.H.Hamilton. Na stronie 37 autorka projektów
> poprawia się już z Hamiltonem, czy Peterem, ale tylko po to, by z
Heidezwerg
> zrobić Heidezwera (pozycja W12). Ostatnie zdanie ze strony 7 o czasie
życia
> wrzosowiska stoi w pewnej sprzeczności ze zdaniem opisującym 20-letnie
> wrzosowisko autora tekstu Dr Murasa ze strony 46. Przychylam się do opinii
> dr Murasa i zarazem stwierdzam, że wreszcie coś ciekawego. Pan dr Muras
> słusznie pisze, że wrzosy przycinać należy tylko na wiosnę i to nawet te
> wcześnie kwitnące. Kolejna sprzeczność z tekstem z początku Działkowca. W
> dziale poświęconym chorobom zbyt chyba mało miejsca poświęcono wrzosom,
choć
> to co zostało napisane to bardzo wartościowy materiał opracowany przez
> dobrego fachowca. Generalnie cały dodatek oceniam przeciętnie. Wydanie
> ratują teksty uznanych autorytetów i szkoda, że nie oddano im do
dyspozycji
> całego numeru. Oszczędność redakcji w zakupie fachowych opracowań i
> profesjonalnych zdjęć jest przerażająca a niedbalstwo związane z błędami w
> nazwach to według mnie skandal.
>
> --
> Pozdrawiam, Rafał Wolski
> http://ogrody.agrosan.pl/ strona naszej grupy
> http://www.wolski.com.pl/sklep/ z wrzosami
>
>
>
|