Data: 2001-10-18 18:18:20
Temat: Re: religijność a altruizm
Od: "Wojtek Zak" <z...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:9qn20e$ka7$1@news.tpi.pl...
> > ... Poza tym jest przecież tak istotny element, jak
> > nieswiadome dowartościowywanie się (w odróznieniu
> > od swiadmoego, o którym wspomniałeś).
>
> Masz racje, ale w tym temacie chodzilo o cos innego.
>
> Kazda forma pomocy innym poprawia nam samopoczucie.
> Kwestia tylko czy robimy to z nakazu niejako (bo skoro
> wyznaje swiadomie pewne wartosci to swiadomie ich
> przestrzegam), czy jest to efekt spontanicznej wewnetrznej
> niewyindukowanej zewnetrznie potrzeby.
> O tym pisalem.
A nie uważasz, że jest to bardziej skomplikowane , niż albo białe, albo
czarne?
Wiesz, to pierwsze zaistnieje chyba tylko wtedy, gdy rzecz jest poważna,
wymagajaca zastanowienia, ktoś w pierwszej chwili powie" nie", ale potem "no
dobrze, zrobię , bo powinienem".
Człowiek wierzący także reaguje spontanicznie i ma wewnętrzne potrzeby;
uważam, że często będą u niego występować oba czynniki, albo i tylko drugi.
Jeśli oba czynniki oznaczymy jako a oraz b, to IMO może występować a+b, jak
również a+b u człowieka wierzącego może być mniejsze niż samo b u kogoś
niewierzącego.
Reasumując, u ludzi dojrzale wierzących trzeba widzieć nie działanie wg
nakazów, ale także zdolność spontanicznego postępowania zgodnie ze swoją
postawą - często trzeba zareagować w sekundę-dwie, nie ma czasu na
zastanawianie się.
Z kolei nakazy nie muszą mieć podłoża religijnego. Równie dobrze w grupie
ateistów może to być nakaz o charakterze "muszę, bo co o mnie pomyślą", choć
tak naprawde myśli się - "nie mam czasu".
Pozdrawiam
Wojtek
|