Data: 2008-01-13 18:17:52
Temat: Re: religijność a zdrowie psychicznie
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 13 Jan 2008 19:16:00 +0100, Sky napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:qtnrzxigfogf.u8sfdbucno03.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sat, 12 Jan 2008 22:30:50 +0100, Sky napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:rzy883xpfpzo.1pscam36uuar8$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Fri, 11 Jan 2008 23:21:04 +0100, Sky napisał(a):
>>>>
>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cfpxup0qsvq9.eit7hlqu6nmt.dlg@40tude.net...
>>>>>> Dnia Fri, 11 Jan 2008 21:39:22 +0100, Sky napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1bam0bqnj6paw$.4c8ukzqmsj3m.dlg@40tude.net...
>>>>>>>> Dnia Fri, 11 Jan 2008 10:27:44 +0100, Sky napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ldjw65prlx3s.1k0rimi6skh0o$.dlg@40tude.net...
>>>>>>>>>> Dnia Thu, 10 Jan 2008 22:30:22 +0100, Sky napisał(a):
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:q6vf5shgglb1$.1fktepx4zicbl.dlg@40tude.net...
>>>>>>>>>>>> Dnia Thu, 10 Jan 2008 18:58:56 +0100, Sky napisał(a):
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Podsumowując: dobry, uczciwy, czujący człowiek tę satysfakcję ma.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Nie o satysfakcję idzie tak naprawdę -to ledwo efekt uboczny...
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> Wiara nie ma tutaj nic do rzeczy. Może tylko pomagać.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Albo udawać coś co pomaga...tak jak placebo.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Wtedy to nie jest wiara, tylko placebo.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Chyba że wiara ma zastąpić coś co pomaga
>>>>>>>>> a tak naprawdę nie pomaga tego zastąpić... ;)
>>>>>>>>
>>>>>>>> Coś się tak uczepił tego zastępowania? Wiara nie zastąpi niczego, ale
>>>>>>>> skierowuje umysł w inne kategorie myślenia i odczuwania. Zmienia zatem
>>>>>>>> przysłowiowy "punkt siedzenia", od którego przecież zależy punkt widzenia,
>>>>>>>> czyli stosunek do wszelkiej rzeczy i przypadłości ludzkiej...
>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Tyle że "niektóre" choroby wymagają realnych
>>>>>>>>>>> leków a nie białych cukierków... ;)
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Właśnie.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Właśnie! ;)
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> "Nauki są lekarstwem, chlebem słowo Boże;
>>>>>>>>> Kto ma zdrowy żołądek, bez lekarstw żyć może."
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> A.Mick
>>>>>>>>
>>>>>>>> Czyli bez nauk? - to dla kogo i po co te wszystkie "mądre myśli" Amicka?
>>>>>>>> ;-P
>>>>>>>
>>>>>>> Dla chorych ;)
>>>>>>
>>>>>> ...na brak samowiedzy?
>>>>>
>>>>> na brak z nią kontaktu
>>>>
>>>> Mi nie brakuje, a inni sami sobie winni - trzeba mieć też rozwiniętą
>>>> samoświadomość, aby dojść do samowiedzy...
>>>>
>>> trzeba mieć serce żeby patrzeć w cudze i swoje tym innym dać...
>>
>> Tylko tym, co umieją docenić - patrz felieton Jana Nowickiego pt. "Reguła
>> Chamforta" - stosowny a odpowiedni fragment cytuję, całość tutaj:
>> http://krakow.naszemiasto.pl/nowicki/specjalna_artyk
ul/642508.html
>>
>> Fragment:
>> "Dawanie - to bezinteresowne zwłaszcza - natrafia na niechęć
>> obdarowywanych. Widać, że tracona w momencie brania siła odradza się w
>> nienawiści do darczyńcy. To nawet ludzkie. Tylko cóż z tego, skoro poniżej
>> odczuwania czworonogów. Takie i inne przemyślenia naszły mnie w czasie
>> lektury "Reguły Chamforta": "Uczucie, jakie żywimy do naszych dobroczyńców,
>> przypomina wdzięczność, jaką odczuwamy wobec dentystów w trakcie wyrywania
>> zęba".
>
> To jakieś wytwory paranoicznego -swoją
> potrzebą samowystarczalności- umysłu... ;)
O nie. Reguła Chamforta jest mi dobrze znana z życia, niestety. Co
oczywiście dotąd mnie nie zraziło do dawania, jednak nie uprawiam już
roz-dawania, bo to jednak wielka różnica jest ;-)
|