Data: 2002-04-16 20:05:21
Temat: Re: rodzinna atmosfera
Od: "Kinga" <k...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > A co on daje z siebie? Zastanawialas sie?
>
> Daje - będę sprawiedliwa, ale listy życzeń raczej mam się domyślać:)
>
Skoro daje to swietnie, gorzej wlasnie z ta lista :)))
Tak serio to
> można żyć z pewnym podziałem obowiązków, grunt, żeby każdy był zadowolony.
> Ja niby jestem, ale okazuje się, że mój ukochany - nie bardzo.
>
Moze nie sam podzial przeszkadza, co rzeczone obowiazki???
> Tworzyć, tworzyć, tworzyć! Tak nawet powiedziała nam pani psycholog u
której
> byliśmy na rozmowie. To mówią mu jego koledzy, nawet moja mama (!).
Tak to sie u nas kulturowo i tradycyjnie utarlo, szkoda tylko ze tradycja
nie wszystkim kobietom zapewnia szczescie. Dziwie sie jednak pani psycholog,
ze takie farmazony gada.
Mam to szczescie, ze moja mama tak mi nie mowi.
Kaczka
> dziwaczka jestem czy co?
Ja bynajmniej tak nie uwazam. Moze tylko brzydkie kaczatko, ktore zle sie
czuje w swiecie kaczek, bo w rzeczywistosci jest pieknym labedziem :)
Rozwin skrzydła.......
> No takie, że mogę liczyć na jego pomoc. Np. w zawiezieniu dziecka do
> lekarza, mnie do szkoły albo wydumane przeze mnie zakupy. To, że moge się
mu
> wypłakać i o 3 w nocy poprosić o herbatę.
Dziecko i zakupy to Wasze Wspolne obowiazki, no ale ta herbatka brzmi miło.
Jesli to twoj wybor, super. Jesli nie i czujesz sie
> > zmuszana, zmien to.
> > Nie ma nic gorszego (dla mnie) niz zal i brak satysfakcji z wlasnego
> zycia.
> To nasz wybór. Ja jestem szczęśliwa - nawet bardzo. Czasami tylko
samotność
> i monotonia dają się we znaki, czasami mam dołki ale to podobno normalne:)
>
>
Nasz, czy Twoj bo o to konkretnie pytalam? Ale skoro piszesz, ze jestes
szczesliwa to tylko pozazdroscic.
> Kinga, jaka Ty fajna jesteś! Prześlę Twoją wypowiedź mężowi! Pewnie znowu
> powie, że "feministek" słucham:))))
Dzieki za komplement (serio, bardzo powaznie).
>
>
> > Z mezem to bym to jeszcze zalatwila na twoim miejscu.
> >
> >
> A jak????
Kazdy czas jest dobry na ponowne ustalenie regul. Zmieniaja sie warunki,
ludzie, zycie. Trudno oczekiwac ze wszystko pozostanie niezmienione.
Przypuszczam, ze dziecko duzo zmienilo.Zmienilas sie zapewne i Ty i Twoj
maz.
Skoro czujesz sie zmeczona i nie masz sily to mow, mow, mow.
Dla mnie rozmowa i uczciwe wyjasnianie uczuc i emocji jest podstawa
(przynajmniej mojego) zwiazku.
A ponadto uwazam, ze twoj facet to musi byc madry facet skoro sie z nim
zwiazalas. Zrozumie Cie jak bedziesz tlumaczyc.
Pozdrawiam jeszcze raz
Kinga
|